Bezpieczny limiter (freeware)

Opublikowano przez

Nasz dobry znajomy Terry West z Holandii to znana marka w świecie twórców oprogramowania muzycznego freeware. Właśnie opublikował informację na KVR o dostępności swojej nowej wtyczki, jaką jest limiter Safe Limit. Wbrew nazwie wtyczka nie jest tak do końca bezpieczna, gdyż trzeba się pilnować jeśli chodzi o ustawienie poziomu maksymalnego – można przesterować wyjście bez problemu. To co mi szczególnie przypadło do gustu, to dwie interesujące funkcje. Pierwsza to przestrajane filtry dolno- i górnozaporowe (ich częstotliwość regulujemy przeciągając myszką w górę lub w dół na liczbie wskazującej próg odcięcia) oraz możliwość ich wstawienia limitera przed lub po filtrach. Gdy pracujemy nad maksymalizacją głośności wówczas różnego typu niuanse zaczynają grać rolę, w tym także ustawienie filtracji. Druga fajna rzecz to możliwość precyzyjnego ustawienia czasów ataku i powrotu limitera (suwaki wyskalowane są w milisekundach), co pozwala nam dopasować jego zachowanie do przetwarzanego materiału muzycznego (tego mi właśnie bardzo brakuje w doskonałym skądinąd Loudmaksie). Procesor wymaga nieco czasu, by nad nim w pełni zapanować (wciąż nie mogę dociec na czym polega działanie funkcji Divide – jeśli jest to obróbka równoległa, to na jakiej zasadzie?). Jeśli jednak ktoś poszukuje różnych narzędzi pozwalających zwiększyć głośność materiału na sumie, to warto z tą wtyczką poeksperymentować.

6 komentarzy do wpisu „Bezpieczny limiter (freeware)

  1. dr ugi

    Może komentarz będzie trochę nie na temat, ale najgłośniej w moich uszach zabrzmiało określenie „pracujemy nad maksymalizacją głośności”. A ja jestem ciekaw, kiedy świat nauczy się spowrotem wykorzystywać dane nam tak dawno i tak powszechnie używane 16 bitów rozdzielczości…
    Przecież większość tego co grają mainstreamowe media spokojnie można zapisać w czterech bitach. Przecież i tak wychodzi (prawie) prostokąt…
    Skuteczna głośność dzisiejszej muzyki dawno przekroczyła magiczną granicę -6dB. Gdzie jest muzyka? Gdzie jej dynamika? Gdzie przerwy między nutami? Dlaczego coraz częściej oddech lub „mlaśnięcia” wokalistów czy lektorów (zwłaszcza w reklamie) chcą mi rozsadzić głośniki?

    Kiedy się trochę wszyscy cofniemy i zaczniemy znów czerpać przyjemność z muzyki, a nie tylko debilnie przekrzykiwać się kto głośniej???

  2. dźwiękowykoleżka

    dr ugi :
    Może komentarz będzie trochę nie na temat, ale najgłośniej w moich uszach zabrzmiało określenie “pracujemy nad maksymalizacją głośności”. A ja jestem ciekaw, kiedy świat nauczy się spowrotem wykorzystywać dane nam tak dawno i tak powszechnie używane 16 bitów rozdzielczości…
    Przecież większość tego co grają mainstreamowe media spokojnie można zapisać w czterech bitach. Przecież i tak wychodzi (prawie) prostokąt…
    Skuteczna głośność dzisiejszej muzyki dawno przekroczyła magiczną granicę -6dB. Gdzie jest muzyka? Gdzie jej dynamika? Gdzie przerwy między nutami? Dlaczego coraz częściej oddech lub “mlaśnięcia” wokalistów czy lektorów (zwłaszcza w reklamie) chcą mi rozsadzić głośniki?
    Kiedy się trochę wszyscy cofniemy i zaczniemy znów czerpać przyjemność z muzyki, a nie tylko debilnie przekrzykiwać się kto głośniej???

    A co wtedy z ludźmi którzy preferują i lubią głośne, „współczesne” miksy?

    1. N.E.X.

      Istnieje coś takiego jak pokrętło głośności, po angielsku zwane volume, dostępne w każdym wzmacniaczu i systemie audio :).

      Sprasowany miks będzie głośniejszy od tego bardziej dynamicznego, jednak kiedy wyrównasz poziomy głośności w 99% przypadków ten lepiej zmiksowany pod muzykę i słuchacza, a nie przebicie w radio XY, będzie lepszy w odsłuchu.

      Zastanawiam się nad taką akcją – wydanie danego materiału w wersji dobrze i dynamicznie zmiksowanej do słuchania w domowych warunkach oraz tej sprasowanej do samochodu czy mp3 na ulicy. Ciekawe które wersje cieszyły by się większym powodzeniem?

      Na dobrą sprawę grupa Metallica już to sprawdziła. W Guitar Hero materiał miał dobrą dynamikę, na albumie studyjnym ktoś mocno sprasował utwory. Największym powodzeniem cieszyły się zgrania z Guitar Hero. Źródła informacji? Google it.

      1. dźwiękowykoleżka

        Ja na przykład jestem wielkim fanem głośnych i jak to koledzy określili trafnie lub nie „sprasowanych” miksów. Pokrętło volume, które już wiemy do czego służy dzięki uprzejmości kolegi N.E.X.a nie załatwi tutaj sprawy. Być może wydanie albumu w dwóch wersjach brzmieniowych byłoby lekarstwem, lecz nie sądzę by jakikolwiek artysta z takiej opcji skorzystał. Brzmienie to przecież integralna część zespołu i jeśli ktoś się decyduje na taki, a nie inny mix to ma w tym jakiś cel. Moim skromnym zdaniem panowie z Metallici z premedytacją dopuścili do takiego miksu ich materiału. Ja widzę w tym świadome, powiedzmy „autorskie” działanie i szanuję taką decyzję. Ona się broni.

  3. dwoogaz

    Ciekawy limiter, a Ci którzy nie są fanami prasowania ( ja też nie jestem ) będą zadowoleni. Bo ten limiter jest jak na moje oko delikatny, chociaż i ja go trochę może nie rozumiem 🙂 Swoją drogą to mnie zastanawiają tacy magicy, którzy uzyskują bardzo głośne numery przy zachowanej dynamice.

    P.S. Na stronie Terrego jest nowy rozbudowany CS12M. Naprawdę godny uwagi plugin.

    http://www.terrywest.nl/equalizers.html

Dodawanie komentarzy do tego artykułu zostało wyłączone [?]