Nowe MacBooki bez jakichkolwiek rozszerzeń

Opublikowano przez

usb-c_2Zagorzali zwolennicy komputerów Mac uważają, że nie ma lepszych laptopów niż MacBook Pro. Świetnie sprawdzają się na scenie, pięknie wyglądają, są ergonomiczne, długo pracują na baterii i mają taki przyjazny system… No cóż, ja też używam MBP, ale mimo to jestem w stanie dostrzec wiele jego wad i ograniczeń, które wychodzą na jaw gdy komputera używa się do innych celów niż przeglądanie phase-booka, pogawędki ze znajomymi i organizowanie kolekcji zdjęć z wakacji.

Ale teraz sprawa robi się naprawdę poważna i dużego kalibru. Apple właśnie zaanonsowało nowe MacBooki, cienkie jak kartka papieru i głównie z tego względu pozbawione jakichkolwiek portów rozszerzających, jeśli nie liczyć pojedynczego, uniwersalnego złącza zasilacza/USB-C. Dobrze mnie zrozumieliście – jednego! Czyli albo zasilamy komputer, albo coś pod niego podłączamy przez to jedno z wcieleń USB. Od biedy podepniemy jeszcze zewnętrzny monitor (przejściówka za 79 dolarów) i jakieś USB (przejściówka na jeden port za 19 dolarów), ale Thunderbolt, HDMI? Zapomnij…

Wychodzi na to, że ludzie w Apple chyba zbyt daleko posunęli się w swoim wizjonerstwie i wierze w potęgę Chmury. W internecie już żartują, że kolejny MBP będzie bez ekranu, który można ewentualnie dokupić jako opcję za 1.500 dolarów.

W każdym razie mam prawo sądzić, że programiści w Universal Audio, Apogee i Zoom, których to firm interfejsy TB współpracują tylko z makami, już zaczęli intensywnie pracować nad możliwością pracy z Windows. Apple miał do tej pory mocnych sojuszników po stronie osób zawodowo zajmujących się muzyką, filmem i grafiką. Teraz jednak może się to bardzo szybko zmienić, tym bardziej, że najnowszy Windows zapowiada się bardzo apetycznie.

25 komentarzy do wpisu „Nowe MacBooki bez jakichkolwiek rozszerzeń

  1. Arnold

    A to nie jest tak że tylko MacBook Pro się nadawał do jakichkolwiek zastosowań profesjonalnych, a wszystkie inne modele to takie zabawki właśnie do przeglądania zdjęć? Jeżeli by tak było to takie podejście wcale nie dziwi, przecież zwykły użytkownik niewiele podłącza do laptopa. Niektórzy nawet są takimi masochistami że im myszki nie trzeba. Zdziwiłbym się natomiast jeżeli to w MackBookuPro też był tylko jeden USB, to już był by strzał w stopę i w zasadzie wykluczenie tego sprzętu w profesjonalnych zastosowaniach, w tym głównie pro-audio.

    A Windows 10 faktycznie zapowiada się bardzo fajnie. Wygląda na to, że potwierdza się reguła według której MS co drugi system robi dobry.

    1. PWA

      Dlaczego co drugi? 8-mka jest bardzo stabilnym systemem…
      Generalnie uważam, że Apple jest firmą gadżeciarską ze świetnym działem marketingu. W ich wyrobach nie ma nic, co znacząco wyróżniło by ich produkty od strony technologicznej… ale za to są "ładne" i mają fajne logo 🙂

  2. Sylwester

    Nigdy w życiu nie ograniczył bym się Mac'iem. Może i jest stabilny, ale za te pieniądze, które trzeba włożyć w Maca o bądźmy szczerzy niezbyt wygórowanych parametrach można skomponować swoją maszyne pod audio jakich mało. Fakt, że pod Windows'em zdarzy sie od czasu do czasu crash to w mojej opinii słaby argument, aby inwestować w "wyższej klasy" komputer jakim jest Mac. Mnie jako użytkownika Windows'a taka informacja kompletnie nie dotyka. Od dłuższego czasu widać jaką polityke obrało Apple, aby wyłudzać pieniądze. Za każdy detal trzeba płacić krocie z racji, że Apple to Apple.

    1. Daniel Wróblewski

      Nie nazwałbym tego wyłudzaniem. Jakby nie patrzeć, koszt zaprojektowania i wyprodukowania tych komputerów jest ogromny, dlatego też cena jest wysoka. Jedni te pieniądze wydadzą na parametry techniczne, czyli normalny komputer z Windowsem, a inni właśnie na wysoką klasę wzornictwa i jakości wykonania, które prezentują MacBooki. W każdym razie nikt tutaj faktów nie ukrywa i każdy wie co kupuje.

      1. Sylwester

        Tak, zgadzam się, nikt nie kupuje kota w worku. Niemniej jednak jeśli chodzi o aspekty techniczne to biorąc pod uwagę, że chce zakupić komputer pod konkretne zadania audio/video ostatnia rzeczą, na którą zwrócę uwage będzie wzornictwo. W mojej opinii jakość wykonania PC'ta w tym przedziale cenowym wiele od Mac'a nie odbiega a parametrami przewyższa kilkakrotnie. Czy koszt wykonania komputerów Apple jest taki wysoki? Tutaj bym się sprzeczał, ale nie to w tym wszystkim jest istotne. Jako komputer do użytku domowego jak najbardziej choć również cenowo wygórowany, a przeciętny użytkownik korzystający z Mozilli lub Chrome'a jedyna różnicę jaką zauważy między zwykłym PC'tem a MAC'iem to logo i oczywiście już wspomniana cena. Dla mnie komputer z Windowsem jest właśnie NORMALNY jak Pan wspomniał z tego względu, że mogę go konfigurować jak mi się podoba w dobrych pieniądzach czego o Mac'ach powiedzieć nie można. Oczywiście, każdy jest zwolennikiem innych rozwiązań i to trzeba naturalnie szanować 🙂

        1. WOJTEK

          No tak panowie macie rację, że PCet tańszy i lepszy… ale niestety jendej rzeczy PC nigdy nie będzie miał… napisanego tak świetnie dedykowanego oprogramowania i sterowników na których to bazuje stabilność komputerów Apple. Używam MBP używałem każdego Windowsa od 3.11 no i niestety nie zamienię się… chociaż jestem zmuszony pracować na maszynie wirtualnej by korzystać z oprogramowania na którym pracuje (a nawet na maszynie wirtualnej soft jest stabilniejszy niż PC który został pod to skonfigurowany)

        2. antypis

          a w jaki sposób miałbyś się ograniczać Mac'iem?
          nie widziałem jeszcze ani jednego notebooka PC, który dorównałby jakością i trwałością wykonania Mac'om. o designie i przyjemności z użytkowania nie wspomnę, bo to kwestie indywidualne

    2. TZTom

      Każdemu coś czasami nie wyjdzie. W wypadku Windowsa to czasami coś się udaje.Pracowałem na tym systemie od kiedy sprzedałem Atari ST.Niestety jeszcze w pracy mam blaszaka i nie zapowiada się żeby coś się zmieniło.
      Pracowałem na Windows 7 i Cubase 8. Potem pojawił Windows 8 i z wielkim strachem kupiłem maca mini za 2500, później Logic pro x za ok 800 zł co daje ok 3300 zł. Cubase to ok 2000 zł do tego jakiś blaszak o podobnej szybkości za 2000 zł co daje 4000 zł. Cubase uczyłem się od 15 lat a i tak nie wszystko potrafię. Logica nauczyłem się w pół roku. Do tego Logic jest programem kompletnym
      z pełnymi wersjami wtyczek o bardzo wysokiej jakości. W Cubase 8 otrzymujemy wtyczki w wersji okrojonej, żeby uzyskać to samo co daje Logic trzeba dokupić wtyczki w pełnej wersji i zrobi się z 7 tysięcy jak nic.
      Do muzyki każdy mac jest lepszy i tańszy od blaszaków oczywiście ,że da się zrobić studio na blaszaku ale jest to droga przez mękę. ktoś kto się przesiadł na maca wie o czym piszę.

  3. Jerry

    Szanowny Autorze.
    "Apple właśnie zaanonsowało nowe MacBooki…" — Ile tych nowych MB Apple zaanonsowało? Jednego. Jednego zupełnie nowego. Pozostałe laptopy, tzn. MB Air i MB Pro, mają się znakomicie, zachowały wszystkie złącza, a ich patametry uległy znacznej poprawie. A przecież MBA i MBP cieszą się niesłabnącym powodzeniem w aplikacjach audio. Skąd więc ten lament?
    Ponadto Szanowny Autor mógłby trochę poczytać o nowym złączu USB 3.1 typ C, które ma tę właściwość, że działa w obie strony, jednocześnie. Np. „USB-C VGA Multiport Adapter” pozwala jednocześnie zasilać komputer, łączyć z monitorem, a przez złącze USB podpiąć cokolwiek, nawet zasilać jenocześnie iPada. Ilość przejściówek i hubów przybywa niemal z dnia na dzień, również firm trzecich (tańszych), a standard USB (w przeciwieństwie do FW, TB czy Lightning) jest obecny wszędzie.
    Mam MB Pro, niestety tylko ten jeden komputer, który w sytuacji stacjonarnej jest cały opięty kablami. Muszę go jednak często zabierać w drogę, wtedy wszystkie te druty trzeba wypinać, niektóry ucieknie, inny schowa się pod książkę… Nie znoszę tego, tak jak później ponownego wpinania. Rozwiązanie ze statycznym hubem na stole i jedną dziurą w komputerze wydaje mi się idealny w sytuacji gdy maszyna jest na zmianę laptopem i komputerem stacjonarnym.
    Rozumiem, że jest to pierwsza tego typu generacja maków i jego możliwości obliczeniowe dziś nie powalają. Sądzę, że za rok, kiedy ilość przejściówek i pozostałych urządzeń peryferyjnych wzrośnie, już nie dzieląc się na macowe i pecetowe bo złącze to samo, nie będzie tych absurdalnych lamentów. Proszę sobie tylko przypomnieć (jeśli czytają nieco starsi) jak Apple pierszy zrezygnował z tzw. flopy drive, a później i z napędów optycznych. Jęk i zgrzytanie zębów… No ale mamy się dobrze i dalej jeździmy na makach.
    Nowy MB ma jedną gigantyczną zaletę w zastosowaniach audio — nie ma wiatraka, działa kompletnie bezgłośnie. Jakie to ma znaczenie dla tych, którzy w tym samym pomieszczeniu mają mikrofony i komputer, nie muszę podkreślać.
    Na dodatek, jeśli ktoś uprze się aby tego nowego MB nie traktować poważnie, to przypomnę, że istnieje jeszcze iPad, równie wzgardliwie traktowany przez „prawdziwych” audio-fachurów. Też tylko jeden port, też brak hałaśliwego chłodzenia — proszę się tylko rozejrzeć ile firm uwzględnia to urządzenie w swoich ofertach i ilu muzyków jest w stanie zrealizować na iPadzie swoje małe bądź średnie projekty. Każdy ma inne oczekiwania, ale najwyraźniej klientela jest dostatecznie liczna, bo biznes się kręci.
    Co do PC-tów i MSWindows, słowo daję, nie mam czasu uczyć się jak to się składa, gdzie się te części kupuje, co się robi jak system staje dęba, jak go się „tuninguje” pod audio, jak się zabespiecza prze wirusami, które sesytemy są złe, a które jeszcze gorsze… Od 25 lat mam tylko maki i zajmuję się tylko muzyką, a nie elektroniką. Te 2 tys. więcej na maka (i spokój w głowie) w skali kilku lat traci zupełnie znaczenie.
    Z poważaniem.

    1. Daniel Wróblewski

      To może ja się odniosę 🙂

      Ile tych nowych MB Apple zaanonsowało? Jednego.

      Przypuszczam, że zostanie wyprodukowany więcej niż jeden egzemplarz tego komputera, dlatego forma "nowe MacBooki" nawet w kontekście jednego zapowiedzianego modelu nie jest błędem, nie rozumiem skąd ta uwaga.

      …nowym złączu USB 3.1 typ C, które ma tę właściwość, że działa w obie strony, jednocześnie

      Przecież USB od pierwszej wersji działa w dwie strony, tak samo jak każde inne złącze uniwersalne. Chyba chodziło Panu o możliwość zasilania zarówno klienta przez hosta jak i hosta przez klienta? Wszyscy wiemy, że nowe USB jest przyszłością i będzie w coraz większej liczbie urządzeń. Nikt nie ma pretensji do Apple o zastosowanie tego formatu. Problemem jest to, że port jest tylko jeden. Znacznie wygodniejszym dla użytkownika rozwiązaniem byłoby umieszczenie nowego USB jako głównego portu (w tym do ładowania) i jednego dodatkowego, nawet 2.0 – żeby można było szybko i bezproblemowo podłączyć pendrive w momencie, kiedy jest już podłączona myszka albo ładowarka. W nowym MacBooku tego zrobić się nie da i o to jest największa "afera". Że żeby używać tego laptopa w miarę komfortowo trzeba mieć cały czas przy sobie stację dokującą, co nie sprzyja mobilności tego komputera.

      Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek krytykował samo wizjonerstwo Apple; problem pojawia się tylko wtedy kiedy to wizjonerstwo staje na drodze wygodzie użytkowników, a tutaj właśnie z tym mamy do czynienia.

      Oczywiście na razie mówimy o samym nowym MacBooku, którego specyfikacja nie pozwala na wiele, ale zdecydowanie się Apple na taki krok jest niepokojące i pozwala myśleć, że ta "wizja" zostanie przeniesiona również na inne komputery. W iPadzie trudno byłoby upchnąć dodatkowe porty, jest to sprawa zrozumiała. W laptopie jest niezrozumiała.

      Może Pan bronić jednogniazdkowego rozwiązania, ale większość użytkowników komputera się z Panem nie zgodzi. Szalenie niewygodne jest wożenie ze sobą huba tylko po to aby móc podłączyć jednocześnie myszkę i pendrive albo ładowarkę (!) i dysk zewnętrzny.

      Co do PC-tów i MSWindows, słowo daję, nie mam czasu uczyć się jak to się składa, gdzie się te części kupuje, co się robi jak system staje dęba, jak go się „tuninguje” pod audio, jak się zabespiecza prze wirusami, które sesytemy są złe, a które jeszcze gorsze…

      Proszę też nie przesadzać w drugą stronę. Jeżeli użytkownik nie orientuje się w hardwarze to kupuje PCta tak samo jak Maka – gotowego, złożonego, z zainstalowanym systemem, często również pakietem programów/antywirusem. Poziom trudności obsługi systemu Windows jest taki sam jak systemów Apple. Co kto lubi.

      1. Jerry

        Skoro stać Pana na tak zrównoważoną i świadomą odpowiedź, to po co tyle ironii w tekście zasadniczym? Znane modele maków dostały upgrade, nowy jest jeden i niekoniecznie adresowany pod mobilne audio. Zresztą, czas pokaże jak będzie sprawował się w życiu. Trochę tak, jakby firma wypuściła nowe auto, tym razem małe, miejskie i na prąd, a Pan narzekał, że nie pojedzie nim z całą rodziną nad morze. Zamiast obiektywizmu i zaciekawienia, publiczna napaść, która oczywiście ogromnie podoba się PCtowej większości.

        1. Jerry

          To są tylko przypuszczenia, ale domyślam się, że w wyobrażeniu Appla myszka obok nowego MB jest po prostu zbędna. Nie znamy bowiem skuteczności i precyzji nowego rodzaju truckpada. Można się również domyślać, że wydajność baterii nowego BM zakłada ładowanie w ciągu dnia jako zbędne — można to robić nocą. A zatem dwie perspektywy wykorzystania kabelków odpadają. To jest rzecz jasna tylko wizja, życie ją zweryfikuje.

          1. Daniel Wróblewski

            Nie jestem autorem tekstu zasadniczego, choć dzielę z autorem to samo nazwisko 🙂

            Nie podoba mi się uzasadnianie takiego wyboru firmy Apple argumentem "w wyobrażeniu firmy myszka jest zbędna". Przytoczył Pan przykład z samochodem, więc może też zastosuję podobne porównanie – to tak jakby producent samochodowy stworzył samochód bez jakichkolwiek manipulatorów mechanicznych, a zamiast tego wszędzie zastosował panele dotykowe, których nie można obsługiwać będąc w rękawiczkach, bo w wyobrażeniu firmy jej samochodem nie powinno jeździć się w rękawiczkach. Niby wszystko działa, niby wszystkie funkcje są i na ogół samochodem da się jeździć. Tylko że raz na kilka dni pojawi się frustracja spowodowana tą funkcjonalnością, tak samo jak pojawi się wśród wielu użytkowników nowego MacBooka. Jeżeli mały problem związany z używaniem jakiegoś narzędzia powtarza się często, staje się po prostu frustrujący, mimo że poza tym to całkiem niezły sprzęt.

            Nikt nie wypowiedziałby słowa krytyki na Apple jeżeli po prostu dołożyli jeden port USB 2.0. Nic poza tym. Dwa porty USB, z czego jeden można nazwać super USB, w zupełności wystarczy do podstawowych zadań.

            Swego czasu często pisałem różne teksty w kawiarni. Tekst miałem na pendrivie, żeby niepotrzebnie nie wrzucać go na dysk, do tego podłączona myszka dla wygody użytkowania, a sam laptop podłączony do prądu w kawiarni. W nowym MacBooku potrzebowałbym dodatkowego huba z minimum 3 dodatkowymi gniazdami USB tylko po to, żeby móc robić to co na znacznie mniejszym od niego netbooku z dwoma USB i złączem zasilacza robiłem bez problemu. I pewnie, że można bronić rozwiązania Apple mówiąc, że przecież nowa bateria będzie wspaniała, więc o zasilaczu nawet myśleć nie będę musiał, touch pad jest taki wygodny, że o myszce zapomnę, a pendrive stanie się tym samym co dziś dyskietka dzięki cudownej chmurze Apple, która zapewni mobilność wszystkim moim plikom bez konieczności stosowania zewnętrznej pamięci. Czyli Apple pomyślało za mnie o wszystkim – szkoda tylko, że tekstu za mnie nie napiszą…

            Tak czy inaczej, dopóki sprawa dotyczy samego MacBooka też uważam, że problem w zasadzie nie istnieje. Być może kupią go faktycznie te osoby, które nie używają myszki i zewnętrznych urządzeń i być może jest ich całkiem sporo. Martwi tylko fakt, że ten trend może przenieść się również na inne urządzenia, a przede wszystkim MBP. Apple znane jest z tego, że nie ugina się pod krytyką (jak w przypadku zmiany standardu połączenia w iPhone'ach), więc przeniesienie tej "cechy" urządzenia na inne notebooki jest bardziej niż prawdopodobne. A po notebookach również stacjonarne…

            Jestem pewien, że powstaną (o ile już nie powstały) huby USB do MBP przyczepiane do bocznej ścianki urządzenia, bez konieczności stosowania dodatkowych kabli. To w zasadzie całkowicie zlikwiduje problem, ale czy naprawdę zewnętrzne firmy powinny poprawiać błędy producenta, skoro można było o tym pomyśleć już na etapie projektowania MB?

            Ja użytkownikiem Maków nie jestem, dlatego problem mnie nie dotyczy. Jednak wiele firm ślepo kopiuje Apple, więc kto wie czy już za kilka miesięcy nie zaczną pojawiać się laptopy (nie netbooki) z jednym tylko portem USB. Wiemy, że Apple wyznacza standardy w całej branży i w interesie nas wszystkich powinno być, aby były to standardy nie tylko wizjonerskie, ale też wygodne dla użytkownika.

  4. PKM

    Arnold napisał:

    A to nie jest tak że tylko MacBook Pro się nadawał do jakichkolwiek zastosowań profesjonalnych, a wszystkie inne modele to takie zabawki właśnie do przeglądania zdjęć? Jeżeli by tak było to takie podejście wcale nie dziwi, przecież zwykły użytkownik niewiele podłącza do laptopa. Niektórzy nawet są takimi masochistami że im myszki nie trzeba. Zdziwiłbym się natomiast jeżeli to w MackBookuPro też był tylko jeden USB, to już był by strzał w stopę i w zasadzie wykluczenie tego sprzętu w profesjonalnych zastosowaniach, w tym głównie pro-audio.

    A Windows 10 faktycznie zapowiada się bardzo fajnie. Wygląda na to, że potwierdza się reguła według której MS co drugi system robi dobry.

    Zwykły użytkownik może podłącza mało, ale do nowego MacBooka nie podłączysz NIC! Nawet głupiego pendrivea.

  5. Shake

    No dobra to niby jest linia laptopów ale nie pro. To jeśli to kosztuje 7000-8000 zł to ile będzie kosztować linia Pro? Zastanawiam się jak długo jeszcze apple będzie opierać swój marketing na krzykaczach fanbojach takich jak pewien ktoś w tym wątku. Zgrywających znawców tematu a walących takie błędy rzeczowe że wstyd. Typowa agresja fanboja. Wkładanie w usta rozmówcy czegoś czego nie powiedział, albo dopisywanie intencji. Ale ogólnie jest śmiesznie 😀 choć fanboj myśli że się popisał 😀
    Apple może i ma jakąś wizję ale nie dla ludzi którzy chcą na ich sprzęcie pracować. Sprzęt za drogi dla przyjemności.

  6. jck

    też to zauważyłem, że cokolwiek krytycznie wypowie się na temat produków apple to ich fani – niczym podczas krucjaty potrafią kogoś zniszczyć kto nie ma takiego samego zdania jak oni 🙂
    Zadziwiające jak marketing może zdziałać cuda.

    Dla mnie apple to świetne produkty, ale zwyczajnie horrendalnie drogie w stosunku do tego co oferują.

  7. Daniel Wróblewski

    Shake napisał:

    To jeśli to kosztuje 7000-8000 zł to ile będzie kosztować linia Pro?

    Nowy MacBook kosztuje 6300 zł w słabszej wersji i 7800 zł w lepszej. To faktycznie BARDZO drogo, ale chciałbym zwrócić uwagę, że w USA kosztują one po przeliczeniu odpowiednio 5140 zł i 6320 zł. To kolosalna różnica. Głównym winowajcą jest oczywiście VAT, ale Apple doskonale wie o podatkach europejskich i trochę mnie dziwi, że dali taką cenę na Polskę, tym bardziej, że nawet w UK cena jest o kilkaset złotych niższa.

    Również ciekawi mnie przyszła polityka cenowa z laptopami MBP.

  8. EuropeanBassPlayer

    MacBookPro posiada wiele rozszerzeń takich jak:
    Thunderbolt (2x), USB3 (2x), HDMI oraz SDXC card reader.
    Artykół ten pisze na temat MacBook, który przeznaczony jest bardziej dla tych, którzy podróżują i posiadają inny, np. stacjonarny MacPro lub iMac. MacBookPro jest super urządzeniem do nagrywania audio, video, multimedia, itd. Na systemie MacOS osobiście pracuję od 1987 roku. Nigdy nie miałem potrzeby używać WIN do pracy z audio. Czy to w nagrywaniu, mix, czy masteringu.

  9. Mario108

    Kolega Jerry od 25 lat używa produktów Apple i chyba przegapił moment kiedy te zaczynają zbliżać się i innych marek na rynku. Niebotyczny wzrost zainfekowanych Maków, luki bezpieczenstwa, standardowe problemy wieku dziecięcego, standardowe problemy z jakością. Jedyna rzecz z MacOSX lepsza od Windows to CORE AUDIO (niskopoziome API ktory pomija potrzebe stosowania driverów). Ale przy dobrze napisanych sterownikach pod Windows ASIO niczym nie ustępuje. Optymalizacja pod audio – bajki , mitologie uzytkowników Apple. Co do tematu – jedno wejście to absurdalny pomysł. Podzielam zdanie Pana Wróblewskiego. Pozdrawiam.

  10. Jarek

    Mnie sie wydaje,ze wszystkie pretensje sa spowodowane cena a komputer jest na bank ma sluzyc jako wiekszy notatnik.Troszke wiekszy od iPada. Pamietajcie,ze w USA ten Macbook kosztuje 1299 i 1599….jednostek. Niewazne,ze dolarow.Przy zarobku ludzi w USA chyba ok 2-3 tys dolarow,prawie kazdego kto pracuje i nie jest leniem,stac na to zeby kupic sobie za pol wyplaty macbooka do przegladania fejszbuka czy innych portali i nic wiecej.Komputer wazy pewnie kilogram nie wiecej,i nie ma zadnego peceta ktory spelnia takie wymogi i tak wyglada.A jesli jest juz jakis Dell to kosztuje tyle samo i wazy pewnie z pol kilo do kilograma wiecej. Gdyby ten macbook kosztowal tyle samo jednostek czyli 1300 w Polsce nikt by sie nawet nie odezwal.Jestesmy krajem malkontentow,a argumenty o wyzszosci hamaka-skladaka z allegro nad fabrycznym komputerem swiadcza o barku wiedzy i amatorszczyznie piszacego.Mam paru kolegow,ktorzy wiecznie narzekaja,ze albo i bluetooth albo wifi albo karta firewire nie dziala na hamaku a kazda zmiana urzadzenia powoduje godziny spedzone na ponownym postawieniu systemu.Czy tak ma wygladac konkurencja? Uzywanie hamakow bierze sie wylacznie z biedy i malkontenctwa wg mnie. Nie popieram polityki cenowej naszych handlowcow,bo komputery apple sa jeszcze drozsze w tym kraju niz cena USA plu vat srdenio o jakis 1000 PLN na sztuce,to jest zlodziejstwo wg mnie,ale to nie swiadczy o tym,ze Apple jest za drogie,do dupy i laptopy peceta sa lepsze bo tansze i maja wiecej zlacz 🙂

  11. Jarek

    Jeszcze jedna rzecz sobie przypomnialem,ktora potwierdza moja teorie o narzekaniu na apple tylko z powodu ceny.Byl u mnie teraz kolega na swieta,mieszka w Londynie. Kupil nowego iPhone 6. Ja mowie,czy nie uwaza ze sa troche drogie,przeciez w Polsce kosztuje 3300 PLN mniejsza wersja,a on na to…Jarek ja za niego w salonie dalem 600 Funtow,to jest 1/4 mojej wyplaty 🙂

Skomentuj PWA Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wszystkie pola są wymagane.