PSP N2O: nic śmiesznego

Opublikowano przez

N2O, czyli podtlenek azotu, znany jest jako gaz rozweselający ale i substancja gwałtownie zwiększająca moc silników spalinowych oraz utleniacz w paliwie do silników rakietowych. To także nazwa najnowszej wtyczki efektowej firmy PSPaudioware. O tym procesorze mówiło się już od jakiegoś czasu, a jego prototyp był już prezentowany na targach NAMM. Jak mi jednak powiedział Antoni z firmy PSP, dopiero teraz można było udostępnić tę wtyczkę użytkownikom. To bez wątpienia najbardziej zaawansowany efekt, jaki kiedykolwiek został opracowany przez PSP. Ponoć wszystkie pozostałe wtyczki PSP razem wzięte nie mają tyle kodu ile ma go N2O!
Jest to przykład modułowego procesora efektów, w którym możemy łączyć poszczególne bloki dla uzyskania najbardziej zwariowanych konfiguracji i brzmień dostępnych w tej części galaktyki i daleko poza nią. Choć wygląda na skomplikowany (i taki też jest w istocie), to jednak obsługa tego procesora staje się stosunkowo prosta, gdy tylko zrozumiemy jego modułową strukturę. Dość bolesne jest jednak spore obciążenie procesora komputera przy bardziej złożonych konfiguracjach (w każdym razie takie było w przypadku mojego leciwego IBM R50). Jednak brzmienie powinno nam to w pełni wynagrodzić – jest ciepłe i bardzo eventide’owe (użytkownicy i miłośnicy procesorów Eventide zapewne będą wiedzieli o jaki typ brzmienia tu chodzi).
Po rejestracji na stronie internetowej PSP można pobrać w pełni funkcjonalne, 14-dniowe demo N2O w formatach RTAS i VST dla Windows oraz AudioUnit, RTAS i VST dla Mac OS X. Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że właśnie mamy do czynienia z nowym standardem wśród wirtualnych procesorów efektowych.

3 komentarze do wpisu „PSP N2O: nic śmiesznego

  1. mroczniarz

    Nitro jest swietne a i to krotkie demo brzmi zachecajaco, wiec napewno warto rozwazyc zakup N2O .
    Niestey PSP od strony promocji swoich produktow prezentuja totalna amatorszczyzne. Jak mozna w 2011 roku nie miec na stronach poszczegolnych pluginow sekcji z probkami audio?!
    Jak mozna bylo zrobic tak koszmarnie zamulajace prezentacje wideo (nabijaja sie z nich na gearslutz) w ktorych praktycznie nie pojawiaja sie zadne dzwieki, ktore nie ukazuja potencjalu brzmieniowego pluginu, a zamiast tego serwuja monotonna, trwajaca lacznie pol godziny nawijke goscia z wada wymowy?
    Wyglada to troche tak, jakby zatrudnili kogos kto bardzo postaral sie zeby uniemozliwic potencjalnym klientom szybkie zapoznanie sie z mozliwosciami ich pluginow.
    Moze pomyslicie ze moj komentarz jest nazbyt emocjonalny, ale autentycznie wk&^%#wia mnie gdy widze jak swietny polski produkt zostaje spartolony na etapie marketingu, przeciez tu nie potrzeba zadnego specjalisty wizerunkowego, wystarczy przyjzec sie jak wygladaja strony zachodnich (niektorych wschodnich tez) deweloperow i skopiowac rozwiazania ktore doskonale sie tam sprawdzaja.

    p.s opinie na forach mowia same za siebie:
    „Avoid the videos, you might miss xmas stuck in a deep deep sleep!”

    „man, these videos are soooooo drowsy … why wouldn’t they just let us hear a bit more instead of talking so much”

    „most boring videos ever, I had to download the demo and used different presets to understand what this thing is capable of. ”

    etc.

  2. tomislater

    Właśnie testuję ten procesor, naprawdę jest mega. Skończy się trial to kupuję, bo warto! Można takie ciekawe brzmienia uzyskać, że masakra ;D

Dodawanie komentarzy do tego artykułu zostało wyłączone [?]