Śmiesznie poważny syntezator (recenzja)

Opublikowano przez

Yamaha CS01 była na początku lat 80. jednym z najpopularniejszych instrumentów elektronicznych doby przedcyfrowej. Usłyszymy ją w wielu klasycznych utworach z tamtych lat, od OMD po Chicka Corea. Jej freeware’owy, wirtualny odpowiednik pod postacią wtyczki VST Hahaha CS01 pojawił się już jakiś czas temu, ale teraz wraca w nowej odświeżonej formie jako v2.0 (do pobrania stąd).
Nowy instrument ma poprawioną grafikę, 8-głosową polifonię i wbudowany chorus. Oczywiście nie mogliśmy się powstrzymać od sprawdzenia jak działa,  i od razu ukroiliśmy na nim mały kawałek demo.

Dla osób, które lubią tego typu brzmienia to będzie miód na uszy. Nam się strasznie podoba – sami posłuchajcie. Grają Hahahy CS01 w wersji I i II (w sumie 10 instancji instrumentu), a do tego doszła mała pętelka. I zrobiło się bardzo Yazoo’owo.

Zdecydowanie polecamy. Sprawdza się zarówno jako instrument do basu, jak i typowo padowy czy do kreowania perlistych arpeggio. Jeden warunek – to musi być tego typu stylistyka. W przeciwnym wypadku ze śmiesznej powagi może się zrobić poważna śmieszność…

2 komentarze do wpisu „Śmiesznie poważny syntezator (recenzja)

  1. EMZK

    Zawodowa rzecz do basu. polecam ale rzeczywiście musi byc numer w plastikowej stylistyce (ale dubowe basy też sie da wykręcić)

Dodawanie komentarzy do tego artykułu zostało wyłączone [?]