Wpisy oznaczone tagiem

macintosh

Darmowe wtyczki pod choinkę

Opublikowano przez

superchargerW tym roku niektórzy producenci okazali się wyjątkowo szczodrzy i postanowili – w ramach świątecznej promocji – udostępnić trochę swojego oprogramowania za darmo.
Świąteczną niespodziankę po raz kolejny przygotowała firma Native Instruments, tym razem udostępniając bezpłatnie swój nowy kompresor o nazwie Supercharger. To niezwykle proste w obsłudze narzędzie ma za zadanie ożywić nasze nagrania dzięki zastosowaniu „lampowej” kompresji. Wtyczkę obsługuje się właściwie za pomocą jednego pokrętła (definiującego stopień kompresji) oraz przycisku „punch” (wzmacniającego początkowe transjenty) i „drive” (efektu saturacji). Proste, wygodne i brzmi naprawdę dobrze. Wtyczka – która od przyszłego roku będzie kosztować 49€ – do 31 Grudnia dostępna jest za darmo. Wystarczy tylko zarejestrować się na stronie producenta.

boz mono basRównie atrakcyjną promocję świąteczną przygotowało Boz Digital Labs, dając nam w prezencie niezwykle proste i użyteczne narzędzie o nazwie Mono Bass. Dzięki niemu niskie częstotliwości sygnału stereofonicznego zamienimy w sygnał monofoniczny. Osadzenie basu w środku przestrzeni stereo często bywa kluczowym aspektem dobrego miksu, dlatego warto chyba mieć taką wtyczkę pod ręką. Zwłaszcza, że Mono Bass do końca tego roku będzie dostępna za darmo. Wystarczy wejść na stronę producenta i pobrać wtyczkę. Warto się pośpieszyć, gdyż w roku 2014 cena Mono Bass wyniesie już 25$.
Obie wtyczki dostępne są zarówno dla komputerów Windows jak i Mac OS X. Na stronie Native Instruments można też znaleźć inne gwiazdkowe ciekawostki, takie jak cztery bezpłatne zestawy do remiksów (w formacie Traktora) czy zniżka na 25 euro przy zakupach w sklepie NI.

Świetny syntezator Kairatune (freeware dla PC i Mac)

Opublikowano przez

kairatuneFirma Futucraft udostępniła najnowszą wersję bezpłatnego syntezatora jednogłosowego Kairatune, która dostępna jest zarówno dla Windows jak i Mac OS X (co ostatnio jest prawdziwym ewenementem). W obu przypadkach dostępna jest także wersja 64-bitowa (to kolejny wyróżnik wśród wtyczek freeware!). Wśród nowych funkcji trzeba wymienić zmieniony manager presetów z obsługą metadanych.
Kairatune to bardzo ciekawy syntezator. Jako instrument monofoniczny nadaje się głównie do tworzenia basów, dźwięków solowych i efektów. A jak brzmi? Bardzo cyfrowo, ale w interesujący sposób, z zachowaniem swoistego ciepła. Aktualnie wszystko wskazuje na to, że jest to jeden z najciekawszych instrumentów freeware, jakie można znaleźć w Internecie. Z tej strony można pobrać wybraną wersję, a poniżej można posłuchać jego możliwości brzmieniowych.

W1 Limiter 2.0, czyli emulacja Waves L2 (freeware)

Opublikowano przez

w1limiter-20-betaW Internecie znajdziemy przynajmniej dwa interesujące, a do tego całkowicie bezpłatne limitery (ograniczniki poziomu szczytowego sygnału audio), które pod względem jakości praktycznie nie ustępują limiterom komercyjnym. Pierwszy z nich to mój ulubiony Loudmax (obecnie dostępny w wersji 1.13), pracujący na komputerach PC i Mac zarówno w trybie 32- jak i 64-bitowym. Drugi to W1, który zgodnie z deklaracjami jego twórcy, George’a Yohnga, jest wierną kopią legendarnego już Waves L1 Ultramaximizer. Po długiej przerwie W1 doczekał się aktualizacji i jest obecnie dostępny w wersji 2.0. Mamy tu do czynienia z wtyczką VST/AU dla komputerów PC i Mac, także w wersji 32- i 64-bitowej. W tym wypadku twórca postawił sobie za cel stworzenie wtyczki emulującej Waves L2 Ultramiximizer, ale sam przyznaje, że idealne odtworzenie algorytmu tego procesora jest niemożliwe, choć udało mu się bardzo zbliżyć do oryginału. W porównaniu do Loudmaksa, W1 Limiter ma możliwość ręcznej regulacji czasu powrotu (oprócz funkcji automatycznego jego dopasowania). Sprawdźcie go koniecznie, bo z moich wcześniejszych doświadczeń z W1 wynika, że to jeden z najciekawszych limiterów na rynku. W dodatku całkowicie za darmo.

Bezpłatna biblioteka perkusyjna (4,3 GB dla NI Kontakt)

Opublikowano przez

drummicaFirma Sennheiser zaszalała! Na swojej stronie udostępniła zupełnie za darmo kompletną bibliotekę (4,3 GB) bębnów w formacie instrumentu NKI (może być odtwarzana także przez bezpłatny Kontakt Player). W sumie do swojej dyspozycji otrzymujemy ponad 13.000 profesjonalnie nagranych próbek, a do tego dobrze ponad tysiąc gotowych rytmów, przejść, wejść i zakończeń, których można od razu używać w swojej aranżacji (po wcześniejszym odsłuchaniu w wewnętrznym playerze MIDI), a w razie potrzeby łatwo edytować. W instrumencie wbudowany jest zaawansowany mikser, który pozwala na ustawianie proporcji, a także korzystanie z efektów pogłosu, kreatora transjentów, kompresora i korekcji. Jednym słowem – gratka jakich mało. Na razie wszystko jest tylko po niemiecku. Do nagrań oczywiście wykorzystano mikrofony Neumann i Sennheiser i wszystkie są tu bardzo dobrze opisane, zatem oprócz dużej funkcjonalności pakiet oferuje sporą wartość edukacyjną. Polecam!
Czytaj dalej

Tekit Audio Winkl (bezpłatny distortion)

Opublikowano przez

winklOd kilku dni chodziła za mną wtyczka Winkl z Tekit Audio – bezpłatna, na PC i Mac, 32 i 64 bity, VST2/VST3, AU. Można ją pobrać po polubieniu strony Tekit Audio na Facebooku. Przypatrywałem się jej raz z lewej, raz z prawej strony, próbując a to na tym, a to na tamtym. Trochę za mocno mi chrzęściła, trudno było złapać jakiś sensowny dźwięk bez udziału dodatkowej korekcji, a to chyba nie o to chodzi. I w końcu uznałem, że trzeba ją użyć w trybie zniekształcenia równoległego – to tak samo jak z korekcją równoległą, tyle tylko, że jeden tor idzie przez distortion, a drugi jest czysty i głośniejszy. Jest jednak pewien problem. Wtyczka chyba nie do końca dokładnie informuje DAW o wprowadzanej latencji (choć producent wyraźnie pisze, że plug-in jest zerolatencyjny) i czysty kanał odtwarzany razem z kanałem z wtyczką robiły razem subtelny, ale słyszalny grzebień. Ale i na to jest rada. Na kanale czystym też włączamy tę samą wtyczkę, tyle tylko, że w trybie Bypass. Wtedy opóźnienia ładnie się wyrównują (przynajmniej teoretycznie) i nie ma kłopotów z filtrowaniem grzebieniowym. Okazuje się, że jak weźmiemy prostą partię bębnów i dodamy jej równolegle taką samą, ale umiarkowanie przesterowaną w Winkl, to można uzyskać całkiem przyjemne wypełnienie brzmienia. Zobaczcie poniższy film, na którym, mam nadzieję, można to usłyszeć.
Czytaj dalej

Wspaniały Symptohm PE (freeware)

Opublikowano przez

symptohmSymptohm PE to według firmy Ohm Force bilet (do tego darmowy!) dający możliwość wyruszenia w podróż pełną dźwiękowych przygód z syntezą granularną. W trakcie tej podróży nie musimy robić nic, tylko podziwiać dźwiękowe przestrzenie przełączając się między dostępnymi presetami i ich alteracjami. Symptohm PE to bowiem odtwarzacz bazujący na silniku syntezatora Symptohm, w którym możemy eksplorować świat zawierający ponad 1200 presetów stworzonych w Symptohm, i choć nie możemy z tymi brzmieniami zrobić zbyt wiele (w samym instrumencie, bo przecież możemy je poddać obróbce w różnych efektach, resamplować i dalej przetwarzać), to jednak już sama możliwość nieograniczonego wykorzystania potencjału brzmieniowego jednego z najlepszych syntezatorów granularnych na tej planecie to bardzo interesująca sprawa. Instrument jest dostępny w każdym formacie dla platformy Mac i PC, więc może z niego skorzystać każdy. Aby go pobrać trzeba wcześniej założyć konto na Ohmforce, co sprowadza się do dwóch kliknięć myszką i podania adresu e-mail, na który przyjdzie hasło.
Kilka porad dla osób, które mają pierwszy raz kontakt z instrumentami tej firmy. Do wyboru w trakcie instalacji są dwie skórki – sugeruję klasyczną, w przypadku abstrakcyjnej można się trochę pogubić, ale nie zaszkodzi spróbować… Klawisze oznaczone innym kolorem na wirtualnej klawiaturze są modyfikatorami brzmienia (coś w rodzaju keyswitch w samplerach) – ich wciśnięcie zmienia sposób odtwarzania dźwięku. Zmian możemy też dokonywać przyciskami nad dużą gałką po prawej stronie, którą z kolei wybieramy narzędzia podlegające modyfikacji. Klikając na diody Osc Status możemy też załadować własne próbki i zobaczyć co z nich powstanie, gdy zostaną poddane syntezie granularnej (efekt można zapisać). Ale i bez tego, z samymi brzmieniami fabrycznymi będziemy mieli mnóstwo uciechy, zwłaszcza gdy zaczniemy penetrować ich możliwości w zakresie modyfikacji różnych parametrów. Jeśli chcemy mieć dostęp do wszystkich presetów (ładujemy je dwukrotnym kliknięciem na nazwie) to wyłączamy wszystkie przyciski w polu Preset Exclusion Filter. Poszczególne metabrzmienia możemy wybierać bezpośrednio w głównym oknie lub korzystając z rozwijanego menu Meta Patch. Miłej zabawy!

XILS-lab XILS V+

Opublikowano przez

xils_v_plusWtyczka XILS V+ to bardzo ciekawa emulacja sprzętowego urządzenia Roland VP-330 Vocoder Plus, produkowanego na przełomie lat 70. i 80. minionego wieku. Z urządzenia tego (w rackowej wersji SVC-350, różniącej się od VP-330 brakiem klawiatury i nieco innym rozkładem manipulatorów) korzystali tacy wykonawcy jak William Orbit, BT, Styx, Kitaro, Underworld, Meat Beat Manifesto, Überzone, Air, Royksopp, Vangelis, Tangerine Dream i wielu innych. Podobnie jak oryginał, plug-in jest wokoderem wyposażonym w dziesięć pasm przetwarzania sygnału, funkcję Top Octave Divider Oscillator (pozwalającą generować brzmienia Human Voice oraz Strings), arpeggiator oraz szereg innych funkcji. Wtyczkę można kupić w cenie 149 euro (w aktualnej promocji cena wynosi 99 euro), co w porównaniu do możliwości tego procesora, jego znakomitego brzmienia oraz cen oryginałów na rynku wtórnym nie jest kwotą wygórowaną – rzekłbym, że to prawdziwa okazja. Na stronie producenta można pobrać w pełni funkcjonalną wersję demo (nie wymagającą klucza iLok ani numeru seryjnego), której ograniczeniami jest brak możliwości zapisu i przywoływania projektów (presety fabryczne można otwierać i edytować), oraz brak automatyki. Grzech nie spróbować…Czytaj dalej

Hartmann Neuron za darmo! (dla komputerów OS X)

Opublikowano przez

neuron_vsWreszcie jakaś dobra wiadomość dla właścicieli maków, którzy mają powody, by zazdrościć użytkownikom pecetów wielu różnych darmowych wtyczek. Swego czasu, czyli w 2000 roku powstał jeden z najwspanialszych syntezatorów jaki wymyślono, bazujący na tzw. sieci neuronowej Hartmann Neuron. W projekcie tym brał udział jeden z moich znajomych, który teraz jest znaczącą figurą w firmie Steinberg, zatem mogłem o nim dowiedzieć się trochę więcej i muszę przyznać, że Neuron był krokiem milowym jeśli chodzi o syntezę dźwięku i wielka szkoda, że firma nie dała sobie rady pod względem finansowym, a sytuacja na światowych rynkach była taka, że nikt nie był zainteresowany w promowaniu konkurencyjnej myśli technicznej. W 2004 roku Hartmann zakończył swoją działalność jako firma, ale projekt Neuron, pod naciskiem wielu fanów tego typu brzmień, był kontynuowany i obecnie można bez żadnych opłat pobrać ten instrument w wersji wirtualnej jako 32-bitową wtyczkę VST dla komputerów OS X. Wtyczka dostępna jest na tej stronie, gdzie można też poczytać więcej o samym projekcie, posłuchać brzmień instrumentu, pobrać instrukcję obsługi oraz bazę danych różnych modeli sieci neuronowych (ważącą, bagatela, 1,6 GB po spakowaniu…). Gorąco zachęcam do zapoznania się z tym syntezatorem, ponieważ jego możliwości i brzmienia to był swego czasu prawdziwy przełom w rozwoju tego typu instrumentów, a możliwość darmowego korzystania z jego funkcjonalnego, wirtualnego odpowiednika to wielka sprawa.
Uwaga: Neuron w wersji VST powstał w oparciu o VST SDK w wersji 2.1 podczas gdy większość współczesnych hostów wymaga co najmniej wersji 2.4. Poza tym wtyczka do zmiany parametrów wymaga kontrolera Nuke. Bez niego będzie tylko odtwarzaczem presetów, co jednak jest sporym ograniczeniem. Mimo to próbujcie. Na początek trzeba będzie odgrzebać jakąś starszą wersję programu DAW, aby w ogóle uruchomić syntezator. Koniecznie też trzeba zainstalować bazę danych sieci neuronowych – bez niej nie zadziała. Więcej szczegółów odnośnie instalacji w pliku PDF, który znajdziecie na wyżej wskazanej stronie. Na razie jestem na etapie prób i trudno jest mi powiedzieć, na czym będzie pracować, a na czym nie. Będę wdzięczny za wszelkie informacje na ten temat jeśli komuś uda się to cudo uruchomić.

Sylenth 1 – kurs na DVD i do pobrania

Opublikowano przez

sylenth1_300W naszym sklepie pojawił się nowy produkt, a w zasadzie dwa, których głównym bohaterem jest Sylenth 1. Tak, wiem, Sylenth 1 ma już swoje lata i w Internecie można znaleźć mnóstwo różnego typu klipów z prezentacją jak uzyskać brzmienia trance, dance, electro, disco, dubstep i wszelkie inne. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z najlepszych na świecie instrumentów wirtualnych, z którego korzystają największe gwiazdy współczesnej muzyki. A teraz będzie trochę autoreklamy: Po obejrzeniu naszego najnowszego kursu będziesz wiedział o Sylenth 1 wszystko, a nawet jeszcze więcej. To jedyny tego typu materiał szkoleniowy, odkrywający przed Tobą tajemnice tego syntezatora, poznając które uzyskasz brzmienia na najwyższym profesjonalnym poziomie. Od miękkich barw solowych, poprzez bulgoczące basy, transowe pady i zabójcze brzmienia lead – wszystko to, krok po kroku, omawiamy w naszej najnowszej produkcji: Sylenth 1 od podstaw. To ponad 3-godzinne dzieło, w którym nie znajdziesz żadnych wypełniaczy czasu ani niepotrzebnych dywagacji, a jedynie samą esencjonalną wiedzę na temat jednego z najlepszych syntezatorów w historii muzyki. Przygotowany z najwyższą starannością, zrealizowany na wysokim poziomie technicznym i merytorycznym kurs Sylenth 1 od podstaw nie ma sobie równych wśród innych tego typu pozycji dostępnych na rynku. Każdy element syntezatora omawiany jest w kontekście jego praktycznego zastosowania i zilustrowany efektownymi przykładami: rzeczowo, profesjonalnie, bez kolokwializmów i uproszczeń. Do kursu dołączone są presety ze wszystkimi barwami, których tworzenie – od podstaw – omówiono w poszczególnych 14 lekcjach.
Wśród użytkowników Sylenth 1 znajdują się takie sławy jak Skrillex, David Guetta, BT, Tocadisco, Above & Beyond, Swedish House Maffia, Manuel Schleis i wielu innych. Po bliższym zapoznaniu się z tym instrumentem będziesz już wiedzieć dlaczego. Kurs dostępny jest w wersji do pobrania w cenie 30 zł lub w postaci płyty DVD w cenie 35 zł (plus koszt wysyłki). Całość trwa 3 godziny i 10 minut.

Fenomenalny kompresor za bezcen (dosłownie)

Opublikowano przez

tdl_2_finalO kompresorze Tokyo Dawn Lab Feedback Compressor już nieraz pisałem na 0dB.pl. Jest mi niezmiernie miło poinformować wszystkich miłośników tego procesora (oraz te osoby, które jeszcze o nim nie słyszały), że właśnie ukazała się ostateczna wersja II tej wtyczki i jeśli ktoś jej nie pobierze i nie zainstaluje, to spokojnie może to sobie zaliczyć jako grzech, który trzeba potem wyznać podczas spowiedzi. Plug-in dostępny jest zarówno dla PC (VST 32/64) jak i Mac VST/AU 32/64) i może pracować w wersji mono (na śladach) i stereo (na grupach i sumie). Jakość tego narzędzia spokojnie można określić jako masteringową, a funkcjonalność mianem wszystkomogącego. Jego wewnętrzna architektura jest 64-bitowa (zmiennoprzecinkowa, więc praktycznie bez żadnych ograniczeń jeśli chodzi o dynamikę), a wprowadzane opóźnienie wynosi równo 184 sample dla 44,1 i 48 kHz lub 8 sampli dla wyższych częstotliwości próbkowania. To, co mnie szczególnie urzekło w tym procesorze, to… wszystko. Zarówno struktura (feed-backward) jak i dostępność kontrolek i ich możliwości regulacji zasługują na same pochwały. Rzeczy, których nie znajdziecie w innych kompresorach to np. unikalna funkcja poddawania zabiegowi nadpróbkowania tylko tej części sygnału, która podlega kompresji – ta bez kompresji przechodzi nietknięta. Zresztą możemy posłuchać co kompresor nam skompresował wciskając przycisk Delta. Możliwość niezależnego ustawiania czasów powrotu dla szczytów sygnału i sygnału uśrednionego daje nieosiągalne dla innych kompresorów możliwości kształtowania brzmienia – daleko większe niż wszelkie kolana (choć takowe tu też jest) czy inne patenty typu overeasy. Ponadto już w kompresorze możemy mieszać sygnał przetworzony z nieprzetworzonym bez martwienia się o latencję. Niskie tony zbyt mocno wpływają na kompresję? Żadem problem – aktywujemy Side-Chain HP Filter, ustawiamy nachylenie, częstotliwość odcięcia, a nawet to, jak bardzo ów Side-Chain będzie wpływał na stereofonię. Cóż tu więcej pisać: ściągać, instalować i próbować. Z tym kompresorem możemy zapomnieć o wielu innych – nawet tych, za które trzeba płacić w sumach trzycyfrowych (w dolarach lub euro).