Wpisy oznaczone tagiem

prezentacja

Eventide Blackhole, czyli pogłos nie z tej ziemi

Opublikowano przez

Jest w tym pogłosie coś magicznego, wręcz nieziemskiego. Popularność, ba, wręcz legenda tego pogłosu bierze się z tego, że jego zadaniem nie jest emulacja pogłosów, z którymi mamy do czynienia w codziennym życiu czy nawet podczas pracy z dźwiękiem, ale wykreowanie innej, ponadnaturalnej rzeczywistości sonicznej.

Rode NTH-100 z innej perspektywy

Opublikowano przez

O nowych i zarazem pierwszych słuchawkach Rode zupełnie subiektywnie, już z poziomu użytkowego, bo postanowiłem sobie te słuchawki zatrzymać. A ostatnio robię to bardzo rzadko…

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu

NTH-100 trafiły do mnie już jakiś czas temu i popełniłem kilka recenzji tych słuchawek na potrzeby innych mediów. Teraz więc będzie o nich zupełnie subiektywnie, już niejako z poziomu użytkowego, bo postanowiłem sobie te słuchawki zatrzymać. A robię to bardzo rzadko.

Nie są to słuchawki otwarte, a wręcz przeciwnie, całkowicie zamknięte. Nie przepadam za tą konstrukcją, bo lubię mieć stały kontakt słuchowy z otoczeniem, a poza tym słuchawki zamknięte zawsze będą miały specyficzną bułę w zakresie basów, które mają w nich brzmieć głęboko. W tym trybie przetworniki słuchawek pracują niemal całkowicie ciśnieniowo, a bardzo trudno jest wtedy zachować wyrównaną charakterystykę w całym zakresie audio, choć reprodukcja odbywa się z większą efektywnością niż w słuchawkach otwartych.

W słuchawkach zamkniętych poziom ciśnienia dźwięku jest proporcjonalny do wychylenia membrany w zakresie do około 2 kHz, ponieważ długość fali dźwięku jest wciąż większa niż wymiary przestrzeni wewnątrz nauszników. Jedynym czynnikiem, który może zmienić tę zależność, objawiającą się nadmierną dla naszego ucha ekspozycją niskich tonów, jest szczelność całego układu. Czym mniejsza, tym bardziej wyrównana charakterystyka, ale też większe „przecieki” dźwięku na zewnątrz.

Test słuchawek HD 400 Pro

Opublikowano przez

Na naszym kanale YouTube opublikowaliśmy obszerny i wnikliwy test słuchawek studyjnych Sennheiser HD 400 Pro. Dzięki interesującej formie prezentacji możesz posłuchać ich na WŁASNE USZY, a nawet porównać z HD 600 oraz Beyerdynamic DT 1990 Pro. Dla niecierpliwych film podzielono na rozdziały dające szybki dostęp do wybranych części tego wszechstronnego testu.

TDR Nova, czyli nowa jakość w przetwarzaniu

Opublikowano przez

TDR_NovaPrzyzwyczailiśmy się już, że zdecydowana większość wtyczek wykonuje jedno konkretne zadanie, będąc korektorem, kompresorem lub innym -orem lub -erem. Niektóre z nich potrafią nas zaskoczyć np. tym, że są pasmowymi korektorami dynamicznymi, które w sumie nie różnią się znacząco od kompresorów wielopasmowych. Ale całkowicie bezpłatny TDR Nova to procesor, dla którego trudno jest znaleźć jakikolwiek odpowiednik, a już wśród bezpłatnego oprogramowania na pewno.

Na pierwszy rzut oka trudno się zorientować, o co w nim chodzi, a samo kręcenie gałkami bez zrozumienia jego struktury i sposobu działania może zniechęcić każdego. Według mnie jest to obecnie najbardziej wszechstronne narzędzie do przetwarzania sygnału wszędzie tam, gdzie chcemy uzależnić częstotliwości od poziomu. Ponadto pracuje z zewnętrznym i wewnętrznym kluczowaniem, w trybie Mid-Side (konieczne jest uruchomienie drugiej instancji), może być klasycznym kompresorem oraz klasycznym korektorem parametrycznym (4 pełne pasma plus HPF i LPF), a do tego ma parę rzeczy typu super-ekstra, jak np. GR Delta.

Przygotowałem blisko 20-minutową prezentację wideo, w której staram się wyjaśnić większość kluczowych funkcji tego wyśmienitego narzędzia do obróbki dźwięku.

Cymbalistic – bezpłatne blachy VST i AU

Opublikowano przez

cymbalisticZ talerzami w wirtualnych zestawach perkusji akustycznej zawsze jest jakiś kłopot, dlatego wiele osób lubi dogrywać te instrumenty na żywo, nawet gdy stopa i werbel pochodzą z sampli. Niewykluczone, że muzykom i producentom przypadnie do gustu nowy, całkowicie bezpłatny odtwarzacz sampli Cymbalistic, dostępny pod postacią wtyczki VST dla Windows i OS X oraz jako AU dla OS X (tylko pod kontrolą programów 64-bitowych). Bazą, na której zbudowano ten instrument, jest 68 24-bitowych próbek 8 różnych instrumentów, które nagrano w studiu Uniwersytetu Iowa i udostępniono w domenie publicznej. Mamy tu jeden 14-calowy hi-hat, jedną 21-calową blachę ride, cztery blachy crash (13, 17, 18 i 20 cali) oraz dwie ciemne blachy typu china – 16 i 19 cali.

Instrument ma 4 pary wyjść stereo, regulację czasu wybrzmiewania każdej blachy, regulację panoramy oraz ogólnego zakresu dynamiki. W ramach każdego z talerzy przewidziano próbki typu top, bell, side, choke i uderzanie talerza filcową pałką.

Nieźle prezentuje się hi-hat, ale i pozostałym blachom nic nie brakuje do tego, aby można było z nich korzystać w sytuacji, gdy dostępne w naszym podstawowym zestawie talerze nie oferują zbyt szerokiej palety brzmień. Choć blachy są próbkowane tylko w dwóch warstwach Velocity, to w wielu aranżacjach mogą znaleźć kreatywne zastosowanie.

Instrumenty wielowyjściowe w Bitwig Studio – prezentacja

Opublikowano przez

Instrumenty wielowyjściowe w Bitwig StudioNiedawno udostępniono najpoważniejszą aktualizację programu Bitwig Studio od czasu jego marcowej premiery. Jest ona oznaczona jako 1.1 i wnosi z sobą szereg funkcjonalnych udogodnień. Pierwszym z nich jest pełna obsługa instrumentów wielowyjściowych, w tym głównie samplerów i modułów wielobrzmieniowych – wszystkich tych wtyczek, które oferują więcej niż pojedyncze wyjście stereofoniczne. Zaprezentujemy tę funkcję na przykładzie niedawno omawianego, bezpłatnego samplera perkusyjnego Manda Audio MT PowerDrumKit 2.

W prezentacji pokażemy jak skonfigurować Bitwig Studio 1.1, aby najefektywniej wykorzystać funkcję obsługi instrumentów wielowyjściowych, wraz z tworzeniem poszczególnych ścieżek, uruchamianiem na nich efektów, dodawaniem pogłosu, kompresji, korekcji i pogłosu.

Prezentację można obejrzeć poniżej lub w odtwarzaczu 0dB.pl – Instrumenty wielowyjściowe w Bitwig Studio.

Nasz ponad 6-godzinny, pełny kurs obsługi programu Bitwig Studio znajdziesz tutaj.

Universal Audio AMS RMX-16 (prezentacja 0dB.pl)

Opublikowano przez

universal audio ams rmx16Firma Universal Audio z podziwu godną regularnością, wraz z każdą nową aktualizacją swojego oprogramowania dla systemów UAD-2 udostępnia nowe procesory, z których każdy to absolutna perełka w kolekcji producentów i realizatorów dźwięku. Stwierdzenie to dotyczy także AMS RMX-16.

RMX-16 zadebiutował w 1981 roku i był określany jako Digital Reverberator. Od tej pory urządzenie to stało się jednym z najpopularniejszych procesorów pogłosowych we wszystkich studiach nagrań na świecie i można zaryzykować stwierdzenie, że w dużej mierze zdefiniował on brzmienie nagrań z lat 80.

Wtyczkowa wersja tego procesora została stworzona w oparciu o oryginalne algorytmy wzorca oraz zwirtualizowaną elektronikę, a przy programowaniu plug-inu uczestniczył twórca RMX-16 Mark Crabtree. Interfejs użytkownika jest taki sam jak w protoplaście, podobnie zresztą jak sposób obsługi.

Oryginał charakteryzował się tym, że jego algorytmy pogłosowe nie powstawały na drodze wyliczeń matematycznych – jak to często wówczas bywało – ale w oparciu o wnikliwe testy odsłuchowe. Dzięki temu RMX-16 ma unikalne i wyjątkowo ciepłe brzmienie, jak na jedno z pierwszych cyfrowych urządzeń tego typu. Przyznam szczerze, że nie miałem możliwości pracy z oryginalnym RMX-16, ale kilkakrotnie używałem zbliżonych funkcjonalnie procesorów z połowy lat 80. Wówczas ich brzmienie było czymś absolutnie fantastycznym, choć dziś, gdy słucham swoich nagrań z lat 1984-1986, bardzo razi mnie metaliczność tamtych pogłosów.

Tego też się obawiałem przed testem RMX-16, ale już kilka pierwszych dźwięków sprawiło, że wszelkie moje uprzedzenia zniknęły. Gęstość, puszystość, głębia i swoista miękkość brzmień tej wtyczki są wręcz niesamowite, ale ze specyficznym posmakiem retro. Twórcy oryginalnego urządzenia doskonale wiedzieli co robią, uniemożliwiając wykorzystanie filtru wysokich częstotliwości do ich podbicia – można je wyłącznie stłumić. Podbić natomiast można – i to dość mocno – niskie tony, a w zasadzie niski środek, co daje piorunujący efekt przy dłuższych czasach zanikania w zastosowaniu do pojedynczych dźwięków.

Każdy z dziewięciu algorytmów procesora ma swój indywidualny charakter, i każdy znajdzie zastosowanie na różnego typu śladach. Jeśli pogłos wydaje nam się zbyt przytłaczający i masywny, to skracając czas Decay, zwiększając Predelay (aby oddzielić nieco dźwięk podstawowy od pogłosu) i redukując niskie tony uzyskamy lekką, pogłosową mgiełkę, która świetnie uzupełnia wokal. Z kolei do partii grubych i mocnych bębnów idealny wręcz wydaje się Nonlin 2, który dzięki swojemu nieliniowemu charakterowi wprowadza pewną nieprzewidywalność i organiczność.Czytaj dalej

Zastosowanie przesterowania w miksie (bezpłatna lekcja)

Opublikowano przez

zastosowanie-przesterowania-w-miksieFirma Audio Assault zaoferowała wszystkim zainteresowanym swój nowy produkt, jakim jest procesor HeadCrusher Free. Można go pobrać ze strony producenta, a jest on dostępny zarówno dla komputerów PC jak i Mac, w wersji 32- i 64-bitowej. Istnieje też wersja komercyjna tej wtyczki oferująca więcej możliwości w zakresie kreowania brzmienia, ale my skupimy się na wersji freeware. W tej postaci jest to bardzo proste narzędzie wyposażone w pięć manipulatorów, które jednak pozwalają uzyskać bardzo interesujące efekty brzmieniowe. Aby lepiej zaprezentować możliwości tego, i podobnych funkcjonalnie procesorów, przygotowałem blisko półgodzinną, bezpłatną lekcję, omawiającą sposoby wykorzystania efektów zniekształcających i nasycających w prostej aranżacji.

Prezentacja wtyczki HeadCrusher Free jest tylko pretekstem do pokazania kilku zasad, o których warto pamiętać podczas pracy z miksem, zwłaszcza wtedy, gdy chcemy korzystać z tzw. partii warstwowych, czyli uzupełniających się dla stworzenia bardziej zaawansowanego brzmienia. Nasza prezentacja bazuje na programie Bitwig Studio oraz dostępnych w nim narzędziach, takich jak wtyczki, instrumenty oraz tzw. kontenery – jeden z nich wykorzystamy do obróbki w trybie Mid-Side.

Lekcję możesz obejrzeć w naszym odtwarzaczu 0dB.pl (po kliknięciu Oglądaj za darmo) lub w odtwarzaczu Vimeo widocznym poniżej.

Kwaśne brzmienie 303 w zerowej cenie (wideo)

Opublikowano przez

B-Line 303 Free to bezpłatna wtyczka VST dla Windows, stworzona przez firmę SonicXTC, którą można pobrać z tej strony (do wygenerowania linku należy podać adres e-mail). Jest to monofoniczny syntezator basowy mający kilka cech wspólnych z TB-303, nadający się do tworzenia muzyki w stylistyce EDM i Acid. Instrument oferuje sekwencer paternowy oraz generator obwiedni do sterowania pracą filtru, ma dwa oscylatory (jeden standardowy, z piłą i prostokątem, a drugi bazujący na próbkach), a także sekcję efektów składającą się z procesora delay oraz stereofonicznego efektu Dopplera.

Więcej informacji na stronie SonicXTC.

SlickHDR (freeware) w praktyce

Opublikowano przez

SlickHDRSporo czasu spędziłem ostatnio z najnowszym procesorem Variety Of Sound, czyli słynnym już SlickHDR. Wtyczka ta, w 32-bitowej wersji dla komputerów Windows, dostępna jest na stronie VoS. Herbert Goldberg zrobił kawał dobrej, programistycznej roboty, a Patrick Barca okrasił ją ciekawym interfejsem użytkownika (na początku wtyczka była trochę za duża, ale teraz, w wersji 1.0.1 już można przyjąć, że jest nieźle). Punktem wyjścia do stworzenia tego procesora była analiza obróbki dynamiki w cyfrowych zdjęciach, gdzie mamy do czynienia zarówno z ogólnym wrażeniem zależności między elementami najjaśniejszymi i najciemniejszymi, jak i miejscowym zakresem dynamiki w różnych fragmentach obrazu. Właściwy zakres tonalny uzyskuje się dopiero wtedy, gdy regulacji dynamiki wobec całego obrazu towarzyszy regulacja w obszarze szczegółów, której nie można przeprowadzić z użyciem jednego, globalnie działającego narzędzia. Wszyscy parający się cyfrową obróbką obrazów doskonale bowiem wiedzą, że zwykła regulacja kontrastu i jasności, czy nawet użycie do tego celu narzędzia poziomów wraz z histogramem (mówię tu o obróbce w Photoshopie) nie da takich efektów, jak użycie narzędzia krzywych, z możliwością wstawienia własnych punktów w newralgicznych miejscach i precyzyjnym ich ustawieniem. Od razu trzeba powiedzieć, że nie jest to zabawa dla początkujących, którzy często ograniczają się do użycia działających jak siekiera narzędzi typu Auto-Kontrast czy Auto-Poziomy.
I tu przechodzimy do SlickHDR, w którym mamy trzy procesory dynamiki, z których pierwszy (P1) jest swego rodzaju procesorem globalnym, działającym zgrubnie, a pozostałe dwa (P2 i P3) operują w zakresie dynamiki wyznaczonym przez ten procesor, jednocześnie wpływając też na jego działanie w sposób, który tak do końca trudno jest przewidzieć. Do tego dochodzą kontrolki odpowiedzialne za tonalność brzmienia oraz za włączenie do całego procesu filtrów niskich i wysokich częstotliwości. Trzeba jednak zaznaczyć, że działają one bardzo subtelnie, i podkręcenie gałki Low Freq lub Hi Freq wcale nie oznacza, że na wyjściu będzie więcej basu lub wysokich tonów; wręcz przeciwnie – ich dynamika może spaść.
Jak pracować z tą wtyczką? Proponuję wszystkie gałki w sekcji dynamiki ustawić na minimum, a w sekcji barwy na połowę. Podkręcamy Drive w P1, aż wskaźnik zacznie lekko wchodzić na żółte pole. Potem zwiększamy poziom Drive dla P2 i zostawiamy tak, aby działał mniej więcej tak samo jak P1. To samo robimy dla P3. Zmiany w P2 i P3 sprawią, że wskaźnik P1 zmieni swoje wskazania, więc korygujemy jego parametr Drive. To zmieni wskazania w P2 i P3, więc tak długo pracujemy z gałkami, aż wszystkie wskaźniki będą pracować w miarę podobnie, lekko wchodząc na żółte pole. Porównujemy brzmienie z procesorem i bez, i w razie potrzeby korygujemy ustawienia Trim (który moim skromnym zdaniem ma zbyt mały zakres regulacji w dół). Bardzo uważnie słuchamy materiału, i gdy pojawią się jakieś zniekształcenia, zwiększamy czasy Release w P2 i P3, cały czas kontrolując to, co pokazują wskaźniki. Teraz można spróbować ukształtować charakter brzmienia używając kontrolek w sekcji czerwonej.
Moje wnioski? Za SlickHDR warto włączyć płytko działający limiter, który podkreśli brzmienie procesora. Przy mocno nasyconych, dobrze zrównoważonych miksach efekty działania SlickHDR są mało spektakularne – potrafi rozmyć bas i wyostrzyć niepotrzebnie brzmienie. Na bębnach działa dość dobrze, podobnie jak na ścieżkach basu, gitar i syntezatorów. Najlepsze efekty uzyskałem jednak na wokalu, który po przetworzeniu przez SlickHDR zyskał głębię, klarowność, stał się wyrównany, czytelny i świetnie słyszalny w miksie. Prezentacja poniżej. Śpiewa Joanna Mews-Anuszkiewicz. Na zrzucie na początku postu widoczne są zastosowane ustawienia.