Wpisy oznaczone tagiem

thunderbolt

Nowe MacBooki bez jakichkolwiek rozszerzeń

Opublikowano przez

usb-c_2Zagorzali zwolennicy komputerów Mac uważają, że nie ma lepszych laptopów niż MacBook Pro. Świetnie sprawdzają się na scenie, pięknie wyglądają, są ergonomiczne, długo pracują na baterii i mają taki przyjazny system… No cóż, ja też używam MBP, ale mimo to jestem w stanie dostrzec wiele jego wad i ograniczeń, które wychodzą na jaw gdy komputera używa się do innych celów niż przeglądanie phase-booka, pogawędki ze znajomymi i organizowanie kolekcji zdjęć z wakacji.

Ale teraz sprawa robi się naprawdę poważna i dużego kalibru. Apple właśnie zaanonsowało nowe MacBooki, cienkie jak kartka papieru i głównie z tego względu pozbawione jakichkolwiek portów rozszerzających, jeśli nie liczyć pojedynczego, uniwersalnego złącza zasilacza/USB-C. Dobrze mnie zrozumieliście – jednego! Czyli albo zasilamy komputer, albo coś pod niego podłączamy przez to jedno z wcieleń USB. Od biedy podepniemy jeszcze zewnętrzny monitor (przejściówka za 79 dolarów) i jakieś USB (przejściówka na jeden port za 19 dolarów), ale Thunderbolt, HDMI? Zapomnij…

Wychodzi na to, że ludzie w Apple chyba zbyt daleko posunęli się w swoim wizjonerstwie i wierze w potęgę Chmury. W internecie już żartują, że kolejny MBP będzie bez ekranu, który można ewentualnie dokupić jako opcję za 1.500 dolarów.

W każdym razie mam prawo sądzić, że programiści w Universal Audio, Apogee i Zoom, których to firm interfejsy TB współpracują tylko z makami, już zaczęli intensywnie pracować nad możliwością pracy z Windows. Apple miał do tej pory mocnych sojuszników po stronie osób zawodowo zajmujących się muzyką, filmem i grafiką. Teraz jednak może się to bardzo szybko zmienić, tym bardziej, że najnowszy Windows zapowiada się bardzo apetycznie.

Apogee Ensemble Thunderbolt

Opublikowano przez

Ensemble_Thunderbolt_New_3_QuartersEnsemble Thunderbolt 2 to najnowsze dziecko firmy Apogee, będące interfejsem Thunderbolt 2 oferującym 30 wejść i 34 wyjścia audio. Z pierwszą wersją Ensemble (2007 rok) ma głównie tyle wspólnego, że jest w takim samym formacie rak 1U i przeznaczone jest wyłącznie do współpracy z komputerami Mac, z wykorzystaniem aplikacji obsługujących Core Audio. Interesującą cechą nowego urządzenia jest to, że opóźnienie od wejścia do wyjścia wynosi tylko 1,1 ms. Z tego wniosek, że Ensemble to interfejs o najniższej latencji wśród innych tego typu urządzeń na rynku. Na pokładzie znajdziemy 8 przedwzmacniaczy z czułością regulowaną w trybie Advanced Stepped Gain w zakresie aż 75 dB, 2 wejścia gitarowe z przelotem (sygnał można podać dalej, do wzmacniacza – że też nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł…), dwa wyjścia słuchawkowe, tor zleceniowy, 16 analogowych wyjść i całą gamę innych funkcji, które stawiają obecną wersję Ensemble w absolutnej czołówce wielokanałowych interfejsów audio.

Ensemble_Thunderbolt_BackNa uwagę zasługuje też fakt zastosowania w torach odsłuchowych przetworników cyfrowo-analogowych ESS Sabre32 pracujących z 32-bitową rozdzielczością, a zatem o teoretycznej dynamice 192 dB! Mamy też dwa porty Thunderbolt, co pozwala podłączyć kolejne urządzenia Całość sterowana jest z poziomu aplikacji Apogee Maestro, ale wiele parametrów można też edytować miejscowo. Ensemble może nie jest tak seksowny jak Symphony, ale za to w porównaniu do niego kosztuje sporo mniej, gdyż „jedyne” 2.500 dolarów (w USA – w Polsce dojdzie jeszcze VAT i inne drobiazgi zasilające wiecznie nienasycony budżet naszego państwa). W każdym razie zapowiada się znakomity interfejs do ambitnych projektowych studiów nagrań, a i niektóre studia zawodowe mogą znaleźć dla niego niejedno zastosowanie.

Bliźniaki Universal Audio

Opublikowano przez

ua_apollo_twin_1_lrFirma Universal Audio, oprócz swojej pięknej historii, znana jest też z faktu, że produkuje wtyczki, powszechnie uznawane za jedne z najlepiej brzmiących na świecie. Kłopot z nimi jest jednak taki, że wymagają wsparcia sprzętowego w postaci DSP. Można w tym celu skorzystać z dedykowanych kart DSP Universal Audio albo zakupić świetny, choć dość drogi, interfejs Apollo. Ale tak było do dzisiaj, ponieważ właśnie w Anaheim ogłoszono pojawienie się nowego interfejsu z DSP, który podłączamy do komputera przez port Thunderbolt (USB 3.0 już definitywnie poszedł w odstawkę). Nowy interfejs nazywa się Apollo Twin i jest dostępny w dwóch wersjach – Solo i Duo. Cena tańszego to 700 dolarów, a sprzedaż ma ruszyć zaraz po targach NAMM, czyli w przyszłym tygodniu. Wbudowane DSP pozwala na obsługę wtyczek Universal Audio, w tym także tych, które są dostarczane z interfejsem (limitery, korektor, emulator brzmienia wzmacniaczy i wirtualne preampy lampowe). Bardzo ciekawie rozwiązano w interfejsie kwestię przedwzmacniaczy (przed konwersją A/C). Jeśli aktywujemy wtyczkę przedwzmacniacza mikrofonowego wówczas zmienia się topologia (po stronie sprzętowej), aby odpowiednio dopasować ją do sygnału wejściowego. Jest to funkcja, która pojawi się w późniejszej wersji oprogramowania dla Apollo Duo i Quad prawdopodobnie wiosną.
ua_apollo_twin_2_lrInterfejs ma 2 wejścia mikrofonowo-liniowe, wejście instrumentalne, 2 wyjścia liniowe, wyjście słuchawkowe, 2 wyjścia monitorowe i złącze wejściowe ADAT (S/PDIF).
Znajdujące się pakiecie wtyczki to nowy przedwzmacniacz 610B Preamp (właśnie z tą ciekawą funkcją), Softube Amp Room Essentials, LA-2A/1176, Pultec EQP-1A i RealVerb Pro.
Tańsza wersja interfejsu Solo może się jednak okazać zbyt mało wydajna, by „uciągnąć” więcej wtyczek niż te, które znajdziemy w komplecie, dlatego jeśli ktoś chce wykorzystać ten interfejs także jako DSP dla innych wtyczek UA, wówczas powinien celować w wersję Duo, która kosztuje 900 dolarów. Na ten moment interfejs jest kompatybilny tylko z komputerami Mac.

MOTU 828x – interfejs audio ze złączem Thunderbolt

Opublikowano przez

motu 828Firma MOTU wprowadza na rynek nową i nieco zmodyfikowaną wersję swojego popularnego interfejsu 828 (jego poprzednie wcielenie to 828mk3 Hybrid). Model 828x pokazuje, że producent patrzy w przyszłość, bowiem popularne dotychczas w urządzeniach tej firmy złącze FireWire zastąpiono nowoczesnym i ultraszybkim portem Thunderbolt. Oczywiście nie zapomniano także o użytkownikach nie posiadających najnowszych zdobyczy technologii, montując tradycyjne złącze współpracujące z formatem USB 2.0.
Interfejs umieszczono w – typowej dla firmy MOTU – wytrzymałej, aluminiowej obudowie. Wyposażono go w dwa wejścia mikrofonowe typu combo, osiem symetrycznych wejść i wyjść liniowych, 16 kanałów cyfrowych pracujących na dwóch złączach optycznych, dwa wyjścia XLR, porty S/PDIF, worldclock oraz MIDI. W sumie mamy zatem 28 wejść i 30 wyjść (przy próbkowaniu 96 kHz liczba portów cyfrowych zmniejsza się o połowę). Urządzenie może pracować z maksymalną częstotliwością próbkowania do 192 kHz.
Dzięki pokładowemu procesorowi DSP interfejs ma kilka przydatnych narzędzi, takich jak procesor dynamiki, korektor czy pogłos, którymi możemy sterować bezpośrednio z panelu czołowego 828x, bez pośrednictwa komputera. Cena urządzenia w USA to 850 dolarów.
Stefan Głowacki


P.S. Przy okazji tej informacji pozwolę sobie dorzucić kilka uwag od siebie. W swojej pracy korzystałem już z wielu różnych interfejsów audio, z bardzo różnych przedziałów cenowych i muszę przyznać, że długi czas nie mogłem znaleźć takiego urządzenia, które spełniłoby wszystkie moje wymagania – dość specyficzne z uwagi na charakter pracy. Jeśli sprzętowo wszystko było dobrze, to pojawiały się problemy ze sterownikami. Jeśli sterowniki działały poprawnie na kolejnych systemach operacyjnych i różnych aplikacjach audio, to zawsze były jakieś problemy z torem sygnałowym, poziomem wyjścia słuchawkowego, brakiem regulacji jakiegoś istotnego dla mnie parametru (interfejsu często używam do pomiarów, co stawia przed nim nieco inne wymagania), mało wytrzymałą konstrukcją, trudnym w obsłudze panelem zarządzania czy wreszcie plączącym się zasilaczem. Nie traktujcie tego proszę jako formy ukrytej reklamy, ale moje wieloletnie poszukiwania odpowiadającego mi urządzenia zakończyłem jakiś czas temu na MOTU Track 16 i muszę przyznać, że przez cały czas użytkowania jestem wręcz zauroczony tym interfejsem. Jest bardzo elastyczny w konfiguracji, dobry jakościowo, solidnie wykonany, wyjątkowo funkcjonalny (m.in. dzięki możliwości sterowania kluczowymi parametrami z poziomu panelu czołowego – np. genialna funkcja wyciszania sygnału na wyjściu: wystarczy nacisnąć gałkę) i bez mrugnięcia diodami współpracuje z każdym oprogramowaniem pozwalając zejść z latencją do 64 sampli. Trochę irytująca jest „pyta” zakończona złączami z bardzo niewyraźnymi napisami, ale poza tym nie mam uwag. Piszę o tym dlatego, że w mojej prywatnej opinii MOTU produkuje jedne z najlepszych interfejsów jeśli chodzi o domowe i projektowe studio nagrań, nawet z ambicjami do pracy w studiach produkcyjnych. Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale MOTU ma swojej ofercie także interfejsy wideo, a zatem doświadczenie tej firmy w zakresie przetwarzania wszelkiego typu sygnałów jest naprawdę bardzo duże. Z tego względu proponuję bliżej przyjrzeć się ofercie tego producenta, który – takie odnoszę wrażenie – nie jest tak znany w Polsce jak inne marki produkujące interfejsy audio.
Tomasz Wróblewski