Kompresor WesAudio 1176 (recenzja)

Opublikowano przez

Procesory studyjne sprzed kilkudziesięciu lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród użytkowników. Dostępność oryginalnego sprzętu jest jednak ograniczona, a do tego dochodzi też konieczność jego systematycznej konserwacji, często bardzo kosztownej. Dlatego też dużym powodzeniem cieszą się klony tego typu urządzeń, tym bardziej, że z elektronicznego punktu widzenia nie są to zbyt skomplikowane układy, a ich schematy oraz szczegółowe opisy konstrukcji są powszechnie i legalnie dostępne. Mimo to, wykonanie urządzenia, które zaoferuje podobne walory brzmieniowe jak sprawnie działając oryginał, wymaga sporego doświadczenia, umiejętności oraz odpowiedniego wkładu finansowego.
Jak zapewne zauważyliście, w ostatnich latach w naszym kraju zaczęto produkować sporo wysokiej klasy urządzeń studyjnych. Niektóre z nich to konstrukcje autorskie, a inne są mniej lub bardziej oczywistymi klonami klasyków. WesAudio 1176 to dość wierna, nieco zmodernizowana kopia wzmacniacza ograniczającego Urei 1176, której producentem jest Radosław Wesołowski.
Konstrukcja
WesAudio 1176 to jednokanałowy kompresor konstrukcyjnie oparty na wersjach F i G (tzw. blackface) produkowanego od końca lat 60. urządzenia firmy Urei. Procesor ma możliwość regulacji poziomu sygnału wejściowego, która w połączeniu z regulatorem poziomu sygnału wyjściowego funkcjonuje jako swego rodzaju kontrola progu zadziałania kompresji. Potencjometrem ATTACK regulujemy czas zadziałania kompresora w zakresie od 20 do 800 µs, a potencjometrem RELEASE ustawiamy czas powrotu od 50 ms do 1,1 s. Przyciskami RATIO definiujemy współczynnik kompresji (wciśnięcie wszystkich naraz aktywuje słynny tryb Slam, z mocnym ograniczaniem). Przyciski METER ustalają tryb pracy wskaźnika wychyłowego (zakres sygnału wyjściowego +8 lub +4 dB) oraz przełączają go na wskazania poziomu tłumienia (GR – Gain Reduction). Przyciskiem OFF wyłączamy zasilanie urządzenia, włączając je poprzez wciśnięcie dowolnego innego przycisku w tej sekcji.
Nie mogło też zabraknąć trymera służącego do kalibracji miernika w trybie wskazań poziomu tłumienia. Poprzez wyciągnięcie gałki ATTACK włącza się tryb Link, pozwalający na sterowanie dwóch kompresorów tym samym sygnałem w trybie stereo. Aktywność trybu Link sygnalizowana jest świeceniem diody LED umieszczonej obok skali miernika wychyłowego.
Kompresor ma wejście symetryzowane elektronicznie oraz wyjście oparte na transformatorze Carnhill. Na głównej płytce drukowanej urządzenia znajdziemy m.in. dwa parowane, indywidualnie dobierane tranzystory FET typu 2N5457. Zastosowano też zasilacz z transformatorem toroidalnym oraz monolitycznym układem stabilizatora, a cały tor przetwarzania sygnału oparto na dobrej klasy podzespołach elektronicznych. Warto zaznaczyć, że zastosowany układ nie jest idealnym odwzorowaniem oryginału, ale zawiera szereg elementów pozwalających na wykorzystanie urządzenia we współczesnym studiu nagrań, m.in. nowoczesny układ linkowania do pracy w trybie stereo.
W charakterze elementów mechanicznych, takich jak gałki, przełączniki czy miernik, zastosowano podzespoły amerykańskiej firmy Hairball Audio, mającej w swojej ofercie różne zestawy do samodzielnego montażu kompresorów typu 1176. Całość konstrukcji elektronicznej oparta jest w mniejszym lub większym stopniu na rozwiązaniach Gyraf i MNATS, znanych wszystkim samodzielnie budującym tego typu urządzenia.

W praktyce
Po włączeniu kompresora warto mu dać kilkanaście minut na ustabilizowanie wszystkich parametrów. Po tym czasie przystępujemy do kalibracji wskaźnika poziomu tłumienia, wciskając przycisk GR w sekcji Meter i któryś z przycisków w sekcji Ratio. Teraz znów musimy odczekać kilkanaście sekund, aż ustabilizuje się pozycja wskazówki, i możemy skalibrować miernik (wskazówka musi wskazywać 0 na górnej skali) korzystając z trymera znajdującego się na płycie czołowej między gałkami INPUT i OUTPUT. Regulator jest nieco zbyt czuły, więc ruchy potencjometrem muszą być bardzo delikatne.
Ustawienie „zera” miernika może się nieco różnić w zależności od wielkości współczynnika kompresji – inne będzie dla 4:1, a jeszcze inne dla 20:1. Trzeba też mieć na uwadze fakt, że po aktywowaniu trybu Slam, czyli jednoczesnym wciśnięciu wszystkich przycisków RATIO, kalibracja miernika wymaga dość dużej zmiany położenia trymera. W związku z tym można się zastanawiać, czy zamiast trymera nie powinno się zastosować regularnego potencjometru. Zresztą w testowanym urządzeniu taki właśnie jest, a jedynie jego sposób montażu sprawia, że możemy go regulować tylko za pomocą wkrętaka.
Pod względem brzmieniowym otrzymujemy dokładnie to, czego zazwyczaj oczekujemy od kompresorów tego typu. Możliwość ustawienia bardzo krótkiego czasu ataku sprzyja uzyskaniu charakterystycznego klaśnięcia, zwłaszcza w przypadku instrumentów perkusyjnych i strunowych. Wydłużając czas ataku oraz powrotu i ustawiając niezbyt głęboką kompresję możemy efektywnie zapanować nad partią wokalną. Przy bardzo głębokiej kompresji, nieco dłuższym czasie ataku i skróconym czasie powrotu uzyskamy masywne brzmienie bębnów przypominające partie perkusyjne z nagrań Led Zeppelin. Możliwe są więc wszelkie kombinacje – od płytkiej kompresji, ledwie muskającej szczyty sygnału, do głęboko sprasowanego dźwięku, z którego wyciskamy wszystkie soki, wzbogacając go jednocześnie świetnie brzmiącym nasyceniem. Ważne jest to, że w żadnym ustawieniu nie tracimy szczegółów, dźwięk zachowuje definicję, a jego brzmienie nie wymyka się spod kontroli.

Podsumowanie
WesAudio 1176 ma wszystkie zalety i wady oryginalnej konstrukcji Urei. Konieczność kalibracji wskazań miernika redukcji czułości po zmianie ustawienia Ratio, brak funkcji ominięcia (bypass) umożliwiającej porównanie sygnału z kompresją i bez niej, „odwrotne” działanie regulatorów ATTACK i RELEASE – wszystko to są ułomności doskonale znane użytkownikom oryginalnych 1176. Dodałbym jeszcze konieczność przynajmniej kilkunastominutowego wygrzania urządzenia przed rozpoczęciem pracy i zbyt dużą czułość regulatora kalibracji miernika.
Z drugiej strony wszystkie te przypadłości definiują sposób pracy z 1176 i kreują swego rodzaju specyficzny klimat związany z obsługą klasycznych urządzeń. Przyzwyczajeni do wygodnych wtyczek i programów DAW zapominamy bowiem o tym, że urządzenia analogowe bywały kapryśne, nie zawsze się z nimi wygodnie pracowało i niekiedy irytowały użytkowników, którzy z ulgą przesiedli się swego czasu na ich cyfrowe odpowiedniki.
Największą zaletą WesAudio 1176 jest właśnie to, że użytkownik może pracować jak z oryginalnym 1176, a jednocześnie ma znacząco poprawiony układ linkowania stereo, nowoczesne wejścia i wyjścia XLR (zamiast złączy śrubowych znajdujących się w oryginale), a wydajny prądowo układ zasilacza zapewnia niski poziom szumów i odpowiednią dynamikę. Urządzenie wykonane jest bardzo solidnie i efektownie, znakomicie prezentuje się w szafce z procesorami i kosztuje rozsądne pieniądze.
Brzmienie kompresji typu 1176 to już klasyka, bardzo trudna do uzyskania za pomocą plug-inów, i w każdym studiu powinien się znaleźć przynajmniej jeden procesor tego typu. Na rynku znajdziemy wiele mniej lub bardziej udanych kopii tego urządzenia, ale jeśli ktoś poszukuje kompresora o funkcjonalności i brzmieniu możliwie najbardziej zbliżonym do oryginału, to powinien się zainteresować produktem Radka Wesołowskiego.

Cena: 3.400 zł

Kontakt: WesAudio

Pełną wersję tekstu wraz z prezentacją brzmień na płycie DVD znajdziecie w październikowym numerze magazynu Estrada i Studio.

54 komentarze do wpisu „Kompresor WesAudio 1176 (recenzja)

  1. prawda boli

    Kompresor zapewne lepszy od IGS, ale cena jeszcze gorsza! Chyba wam się pokićkało w główkach. Obecnie nawet nie patrze na oferty IGS’a czy jakiś innych młodych firm z naszego kraju. Poprzewracało się im w głowach liczą za swoje klony więcej od renomowanych firm. Jakością odbiegają, bo nawet jeśli coś brzmi przyzwoicie to często się psuje lub zaraz się roztelekocze. To jest chore!

  2. Marc The Drummer

    Zawsze mozesz sobie sam zbudowac koln wedlug wlasnej specyfikacji za duuuzo mniejsze pieniadze. A IGS swoj sprzet naprawia bezproblemowo.

  3. Pultec

    Co za durne myślenie. Rozumiem że Wy też pracujecie za darmo? O kosztach prowadzenia firmy rozumiem też nigdy nie słyszeliście.
    Kolejna sprawa że te dobre klony brzmią jednak nieco inaczej niż te DIY za 1500zł więc nie ma co porównywać. Jeden kupi DIY za 1500 drugi WES-a za 3500 a trzeci Purple za 7000zł. Nie widzę tu nigdzie problemu, oprócz problemu zawiści. Przecież nikt nie zmusza do kupowania. Mamy WOLNY RYNEK. Jeśli kompresor wart jest swojej ceny to znajdzie nabywców. Koniec kropka. Typowo polskie podejście, najlepiej niech wszystko będzie za darmo, a jak nie to sam zrobię. I dziwić się że nasza gospodarka nigdy nie będzie potęgą. Każdy chce być specjalistą we wszystkim. A jak coś jest do wszystkiego… to wiadomo.

    1. Stasio

      Zauważ, że koszta jakie ponosi firma są jednostkowe można powiedzieć. Jak firma wejdzie juz w cykl produkcji, to potem są same zyski. Oczywiście koszta nadal są, bo z czegoś trzeba produkować sprzęt, ale tu nie chodzi o to że to jest nasza polska mentalność, choć faktycznie tak jest, tyle że w innym kierunku. Tu mentalność sprowadza się do tego, że ceny daje sie takie jak by ten sprzęt był nie wiadomo jak markowy – tak Polacy gonią świat. Czemu nawet taka firma jak Waves, gdzie wtyczki kosztują słono, potrafi wykonać wtyczkę na którą jest stac większość ludzi? Mówię tu o MPX Tape Master. Można? Pewnie że można, ale właśnie mentalność polaków sprowadza sie do chęci szybkiego wzbogacenia się i nabicia swoich kont kasą – tak jak w przypadku monitorów APS, bo sa dobre, ale czy aż na tyle by robić z nich kult w naszym kraju? Tak, kult…, bo nigdzie indziej na świecie ludzie nie jarają sie tak nimi jak tylko u nas w Polsce. O czym to świadczy? Tylko o tym, że potrafimy sobie sami tworzyć sztuczny marketing, wciskając kłamliwie ciemnotę konsumentom.
      Najpierw trzeba pokazać i zdobyć uznanie na świecie (zwłaszcza w sektorze sprzętu pro-audio), a dopiero można robić z siebie tych the best. Ceny za polskie produkty z tego sektora, to pomyłka i szkoda że tylko, ha…, właśnie tylko u nas w kraju ludzie mają takie zdanie na ten temat.

      1. Pultec

        Widzę że raczej nigdy nie prowadziłeś firmy.
        Jeśli myślisz że polskie produkty audio nie są znane na zachodzie to jesteś w dużym błędzie. IGS ma normalną dystrybucję na zachodzie, wtyczek PSP używają najlepsi producenci i mikserzy… można wymieniać dalej D16 Group świetne i cenione na zachodzie wtyczki, piece, paczki i kable Labogi, świetne przetworniki gitarowe Merlin. A mamy też firmy robiące highend-owy sprzęt studyjny jak choćby niedawno nagrodzony Generic Audio. Ale lepiej oczywiście powtarzać zakompleksione bzdury. Oczywiście potęgą nie jesteśmy, ale mamy swoje miejsce takie na jakie zasługujemy. Nie jesteśmy USA ani UK.
        Gdyby nie te klony IGS-a i WA to już wszyscy by narzekali że za 2 x 1176 trzeba dać z 15tys a tak przynajmniej 7tys zostaje w kieszeni. Ktoś dobrze napisał, weź na testy i będziesz wiedział czy warto kupić.

  4. Pultec

    Problem jest gdzie indziej. To właśnie ta mentalność. Jak przychodzi kapela i chce żebym ich nagrał za 2tys zł bo jak nie to oni kupią tanią kartę i mikrofony i też ich wyjdzie 2tys i będzie PRAWIE to samo. To jak mnie ma później być stać zapłacić 3400 za jeden kompresor??!! To za te pieniądze zrobię po roku prób i błędów 3 takie DIY które też będą brzmiały PRAWIE tak samo. A zespół nie ma kasy, bo właściciele klubów dadzą im 500zł a może mniej. Najchętniej w ogóle by im nie zapłacili bo przecież ten koncert daje im możliwość wypromowania. A klub nie ma kasy bo ludzie zamiast kupić piwko w barze, to najebią się pod monopolowym a potem przyjdą wyskakać się na koncercie. A tych ludzi z kolei nie stać na to żeby kupować drinki i piwo w barze, bo w ich firmach nie daje się im zarobić. A firmy nie zarabiają, bo KAŻDY robi sam najlepiej i po co ma dać zarobić innym. I tak w koło Macieju. Przeklęty zamknięty krąg :/

  5. tokeo

    kurde ale cena za ten wes! ma dzwieku org jakis kolezka zachwalal jakies mini76 co podobno gada jak orginal ale zaplacil 1500! to jakieś jaja chyba

    1. Stasio

      Właśnie o tym napisałem w innej odpowiedzi. Na świecie nie słyniemy niczym dobrym, więc w kraju sami chcemy zrobić z siebie „markowców”, lecz ani ceny, ani jakość nie daje na to potwierdzenia. Producenci wychodzą z założenia, że jeśli kogoś nie jest stać na sprzęt za 18 tys zł, a nazwą coś co udało im się stworzyć symbolem 1176, to zraz głupi polaczek poleci na taki bajer i kupi od razu dwie szt. Nie przeczę że sie tacy nie znajdą, bo na pewno tak, ale to tylko świadczy o tym, jak w Polsce pozyskuje się klientów. Jak cos jest drogie, to znaczy że dobre i o to chodzi, kasa sie kreci, koleś się cieszy że ma w racku „1176” i co więcej do szczęścia potrzeba?

  6. MmNOP

    Nie wiem z czym macie problem? Wejdzie na stronę producenta, znajdźcie telefon kontaktowy, zadzwońcie i poproście o egzemplarz do testów. Przetestujcie urządzenie i zdecydujcie czy Wam odpowiada czy nie.. Ja się zdecydowałem na zakup i nie żałuje, WES1176 to profesjonalne urządzenie w niewygórowanej cenie. Wiadomo że to jest klon ale co z tego? Dostajemy gwarancje na 2lata, instrukcje obsługi ale przede wszystkim dostajemy urządzenie o znakomitym brzmieniu, bardzo dobrze wykonane. Poza tym nowe UA1176 to też klony Urei1176 za które trzeba zapłacić ponad 2 razy tyle…

  7. JJJ.

    Bzdury opowiadacie co poniektorzy o wyzszosci jednego klona nad drugim,zamiast bardziej zadbac o to zeby z waszych komputerkow wychodzily miksy chocby w polowie tak dobre jak te klony czy to IGS czy Wes Audio.Ci panowie przynajmniej wiedza za co biora pieniadze,bo robia dobre urzadzenia czego nie mozna powiedziec o produkcjach ktore wychodza czasami z komputerka tych ktorzy tak narzekaja.Ci co pracuja w pocie czola nie narzekaja,ze jest za drogo tylko zarabiaja kase i stac ich na hardware,nie wazne czy made in poland czy usa.

  8. yellowstorm

    Nauczeni myśleniem zakompleksionych Polaków, że dobre to tylko to, co zagraniczne, zapomnieliście, że my od jakiegoś już czasu sami jesteśmy „zagranicą”! Co to za kretyński argument, że krajowe musi kosztować 1500zł?, bo to krajowe?! Kolego jak nie masz kasy, to weź lutownicę i jeśli to takie proste jak piszesz i tanie to sam poskładaj sobie klon 1176 zamiast się tu żalić. Domyślam się, że nie masz, a sądząc również z treści wpisu jeszcze dłuuugo nie będziesz miał ze względu na brak kasy podobnej klasy urządzeń, nigdy też nie słyszałeś tego sprzętu i więc pewnie stąd ta frustracja oparta jedynie na „cenie”. Jak napisał kolega Pultec nawet nie chcecie zauważyć, że „Polskie” jest równie znakomite? Nagradzane i co więcej wykorzystywane w studiach na całym świecie! Czy koszt materiałów i części auta za 200tys zł. jest warte 200tys.NIE! Płacisz za lata pracy inżynierów wymyślających i doskonalących technologię, ze tysiące aut zniszczonych na testach itd. itd. jak tego nie rozumiesz to szkoda tu prądu na dyskusje. Sugerowałbym, kawałek kija, scyzoryk i po polskiemu jak nasz Janko Muzykant samemu wystrugać sobie instrument. Dlaczego nie masz zastrzeżeń do ceny klona Teletronix LA-2A produkowanego przez dziś przez UA za prawie 14tys?! Widziałeś go w środku? Tego zapewne sam zrobiłbyś za 300zł.
    Ja mam wtyki PSP, WES 1176, APS-y i uważam, że to produkty najwyżej światowej próby! A Wy nadal strugajcie kije i bawcie się lutownicą… Pozdrawiam

    1. Stasio

      Poważnie mówisz? Ciekawe ile by mogła kosztować wersja edukacyjna WES1176, lub APS – taka dla studentów/uczniów. To samo mówi sie o programach muzycznych DAW, że są dosyć drogie, a jednak są sprzedawane tez za 50% niższą cene w wersjach edukacyjnych, czyli jednak nie jest to tak, że firma jakąś nie zarabia. Zarabia, tylko w polityce pro-audio utarło się, że to ma byc drogie skoro jest dobre. Taką drogę jak widać obrali tez i nasi krajowi producenci sprzętu pro-audio. Nie wiem czemu, może chcą się w taki sposób dowartościować, choć jak na razie…, maja daleką drogę w pościgu za zachodem – oczywiście jeśli chodzi o technologiczna stronę, bo cenowo nie powiem…, gonią zachód i to całkiem dobrze.
      Mówisz tez o autach po 200 tysiaków i Ok, zgadza się. To sa lata pracy by wyprodukować cos solidnego i bezpiecznego, lecz twoje przykłady mają sie nijak do tego tematu. Zwróć uwagę, na tpo co napisałem wyżej o wersjach edukacyjnych. programy tez są pisane latami, a jednak jest opłacalnym sprzedawać je 50%. Nawet więcej…, zobacz jak często stosowane są promocje (ostatnio Waves 50%) i tylko jako trik jest stosowana zagrywa ograniczenia czasowego. widac po tym, że to nie jest tak że koszty produkcji sa az tak kolosalnie wielkie. Nie są, tylko oni robią sobie monopol rynkowy. Walą ceny jak za sztaby złota.
      Reasumując. Skoro taki Universal Audio, czy TC Electronic mogą sobie pozwolić na takie ciecia cenowe przy promocjach, to choć sprzedają produkty po niższej cenie, to i tak nie źle na tym zarabiają.

      1. Pultec

        Człowieku o czym Ty piszesz!! Czy ty masz jakiś kontakt z rzeczywistością?! Rzucasz się w świat Pro Audio a nie zauważyłeś że w sklepach ciuchy są przecenione o 50-80%, że na każdym kroku są promocje „2 w cenie jednego”. Marketing i promocje to nieodłączny element biznesu. Nie wiesz że duży market może dać ceny o połowę mniejsze niż małe sklepiki osiedlowe? A jednak jedno i drugie jakoś funkcjonuje. Więc jeszcze raz POMYŚL, co Ty piszesz. Najpierw dowiedz się jak funkcjonuje świat w którym żyjesz a później zabieraj dyskusje na temat świata Pro Audio. Na sprzęt IGS-a też była kiedyś promocja 15-20%
        Zawsze możesz kupić sobie chiński kompresor za 1000zł, jest wolny rynek.
        I nie pisz bzdur o takich samych cenach. Bo polskie klony kosztują jakieś ponad 50% taniej od zachodnich, więc masz te swoje 50% taniej dla studenta.
        Też bym chciał żeby było jak najtaniej, ale nie opowiadam takich farmazonów.

  9. Stasio

    Zastanawiam się, kim jesteś że tak wiele o mnie wiesz? To co dla Ciebie jest farmazonem, nie znaczy ze dla wszystkich innych normalnych ludzi tez bedzie. To Ty musisz zrobic adaptacje życia w dzisiejszym swiecie, bo jak widać nie dajesz rady. Czemu porównujesz markety do firm pro-audio? A może prowadzisz taki market? co ma jedno do drugiego? Obudź się, bo prześpisz zimę. Czy market produkuje swoje wyroby? Nie! Bierz je od producenta w ilosci ktora pozwala by otrzymał nizsza cene i sam moze dac dzieki temu nizsza cene. Mam ci to narysować? Czy zrozumiesz?
    Mi chodzilo tylko o to, ze skoro taki Avid, moze dac cene na wersje edukacyją znizke o 50% i dalej sporo na tym zarabia, to ile w rzeczywistości zarabia kiedy cena dotyczy produktu detalicznego? To samo dotyczy polskich producentów. Myślę, że czysty dochód za tegoż polskiego klona, to nie mniej jak 80%, choć znając politykę jaką kierują sie Polacy, można śmiało powiedzieć że nawet 100%.

  10. Stasio

    I nie życzę sobie takich podtekstów (choć analizując Twoja postawę zachowania, będzie ciężko) jak „Czy ty masz jakiś kontakt z rzeczywistością?!”, bo jak na razie nie mam z problemów, czego życzę i Tobie.

  11. dwoogaz

    OK. Avid czy Ableton dają zniżkę na wersje edukacyjne jednak są to wersje z ograniczeniami i nie możesz zarabiać na nich pieniędzy poza tym ich produkty są produktami od początku do końca stworzonymi przez nich. Kompresor czy inny sprzęt już nie do końca, ponieważ podzespoły produkuje, kto inny. No i nie muszę chyba pisać, że edukacyjna wersja Pro Toolsa ma się ni jak do wersji HD. Podobnie jest z WesAudio 1176 i mini 76. Chociażby mini powstało z założeniem, że cena jego części nie przekroczy 1500 i tak aby utrzymać tą kwotę zrezygnowano z cytuję: ” Aby utrzymać cenę zrezygnowałem ze wszystkich elementów nie mających wpływu na brzmienie (obudowa, miernik VU, oldskulowe isostaty, gałki etc.),nie oznacza to jednak gorszej jakości podzespołów. ” Czyli nie dostajesz klona ale urządzenie, które brzmi tak samo + kilka usprawnień.

    1. Pultec

      Tylko małe sprostowanie. Nawet dwie sztuki UREI zabrzmią często inaczej. IGS i Wes Audio brzmią inaczej. Mini76 jeszcze nie słyszałem, ale raczej wątpię żeby to była ta sama półka co Wes. Jest jeszcze jeden producent klonów 1176 w Polsce za jakieś 1500zł i też dość mocno odstaje.

    2. Pultec

      Dobra uwaga do wersji edukacyjnych. Nie wiem jak kolega Stasio wyobraża sobie „wersję edukacyjną kompresora”. Wersja edukacyjna programu, ma pozwolić nauczyć się programu, komuś kto w przyszłości go będzie wykorzystywał komercyjnie i kupi jego pełną wersję. Czyli jest to wychowywanie sobie potencjalnych klientów i taki model biznesowy w przypadku oprogramowania nie występuje tylko w branży Audio Pro.

  12. Stasio

    Oprogramowanie tez nie jest tak całkiem do końca tworzone w obrębie danej firmy. To że nie można zarabiać pracując na edukacyjnej wersji nie zmienia faktu iż zysk dla firmy jest i to pokaźny, nawet jeśli sprzeda swój produkt o 50% taniej.
    Jestem pewien zdziwienia wszystkich, jak by zobaczyli faktury za zakupione podzespoły do budowy takiego kompresora. Potem trzeba od ceny brutto, odliczyć koszty poniesione przy produkcji i wyjdzie czarno na białym ile tak na prawdę kosztuje wyprodukowanie takiego sprzętu i ile producent na WAS ZARABIA!!! :)))

    1. Pultec

      Ok. Zatem jeśli twardo stąpasz po ziemi to zdajesz sobie sprawę z kosztów prowadzenia firmy. Znakomicie, jeśli Twoim zdaniem są tak niskie, a do tego części tanie, to masz świetną okazję na założenie swojego biznesu i sprzedawanie świetnych klonów 1176 w cenie 2tys zł a do tego nieźle zarobisz. A jeśli zredukujesz jeszcze swoje zyski to możesz je sprzedawać nawet po 1500zł za sztukę. Jeśli tak to (mówię teraz poważnie) znajdziesz wielu klientów w tym mnie. Tylko jeden warunek. To może brzmieć przynajmniej tak jak IGS czy Wes Audio.

      I jeszcze jedna sprawa. Dlaczego uparcie twierdzisz że to tylko źli polscy producenci (w wypadku Wes Audio jest on równocześnie dystrybutorem i sklepem) biorą tak wysokie marże?? Skoro tak jak napisał jeden z kolegów tak wygląda model rynku. Weźmy telewizor kosztuje z 2-3tys, chyba nikt zdrowo myślący nie pomyśli że tyle kosztują jego części, a nawet koszt produkcji. Części to jak już ktoś napisał tylko część kosztów. Zobacz że nie tylko ja próbuję Ci uświadomić że to nie do końca tak wygląda jak sobie wymyśliłeś.

  13. Specu

    Mam wrazenie ze nikt z was nie ma tutaj tego kompresora albo jest z niego niezadowolony. Lubicie tracic czas na takie dyskusje, ktore i tak do nieczego nie doprowadza. Dla jednego cena 7k za jednostke to duzo dla kogos innego malo. Dajce spokoj….

  14. Esplanada

    HatredPrime :
    http://hairballaudio.com/shop/product_info.php?cPath=22&products_id=66 – można samemu sobie zbudować 1176 części 350$ w handlu detalicznym ”dla zwykłego Jana Kowalskiego”

    Hahaha, dobre :-). A przelicz sobie ile możesz oszczędzić samemu robiąc wódkę – koszt „elementów” to będzie raptem kilkadziesiąt groszy! To jest przebitka, stary!

    A tak już poważnie. Owszem, ale dodaj sobie płytkę drukowaną, koszt elementów, koszty transportu, cło, Twój czas (ten element też wart jest konkretne pieniądze). Aha, musisz się trochę znać na elektronice i mieć jakiś generator, oscyloskop. W tydzień tej wiedzy nie opanujesz, a studia trwają pięć lat. To też są koszty. Telefon, internet, prąd, jedzenie, które w tym czasie pochłaniasz, kawa, którą pijesz. To są wszystko koszty, które MUSISZ uwzględnić.
    A poza tym cały świat jest zbudowany na pewnym systemie finansowym. I to nie jest tak, że koszt części plus 10 zł na piwo, a jeśli kalkulujesz inaczej to jesteś złodziejem. Taki system myślenia w czasach handlu wymiennego. Dziś jeden pracujący musi utrzymać swoje dzieci, swoich dziadków i leniuchów w rządzie i parlamencie. Dlatego już się nie liczy w ten sposób. Koszt części to może być jakieś 10% ceny detalicznej. I to nie jest złodziejstwo – ten system tak działa. I albo się na to godzisz i kupujesz sprzęt za konkretne pieniądze i masz problem z głowy, albo kupujesz chiński produkt profesjonalnopodobny i bawisz się w homerecording (niczego nie ujmując homerecordingowi, ale to jest po prostu zabawa).

    1. HatredPrime

      1 czyli do czego pijesz , dałem ten link tym co sami chcą sobie taniej zbudować.
      2. jaka płytka drukowana ? W zestawie masz wszystko, zajżałeś napewno na tą stronę?
      3.Złodziejem jest ten co kradnie ,a nie ten co szuka okazji
      4.sugerujesz ,że Hairball audio jest firmą nieprofesjonalną -”chiński produkt profesjonalnopodobny ” – na jakiej podstawie? Dokonałeś testów porównawczych ? Zapoznam się z twoim źródłem.
      5.Kupujesz zestaw idziesz do zakładu naprawy elektroniki i za 200-300 max ci to złożą, to nie jest żaden Lynx Aurora.
      6.Cena 3400 dla jednych słuszna dla innych nie , w ten produkt nie włożono żadnej myśli technicznej i prace badawczej bo to KLON-ktoś inny zrobił to za nich więc rozumiem czemu oryginały są drogie.

      1. Esplanada

        Ad 2. Zajrzałem, zresztą znam tę stronę bardzo dobrze, podobnie jak i inne tego typu. Jest wyraźnie napisane, że cena nie obejmuje części i płytki. Tę ostatnią można kupić tu: http://mnats.net/board_sales.html. Fakt, będzie kosztować jakieś raptem 22 dolary. Ale gorzej jest z elementami. Trafo zasilające, dobre elektrolity w zasilaczu, porządnie zrobiona masa itp. Wersja WesAudio, z tego co widzę, nie ma akurat transformatora na wejściu (czyli trochę pod Gyraf jest robiona), ale samo trafo to jest lekko licząc 70-80 dolarów (bez kosztów przesyłki). Poza tym wyregulowanie tego układu, zeby zagrał tak jak trzeba, a nie tylko zagrał, to jest wyzwanie. Trzeba podobierać tranzystory na jednakową betę, kupić rezystory o małej tolerancji, a do tego jeszcze je pomierzyć (i mieć czym, chociaż pomiar bety mają teraz nawet proste multimetry). Nie wspomnę już o kondensatorach – gdy kupisz zwykłe za kilka złotych to możesz się gorzko rozczarować uzyskanym efektem. A dobre elektrolity dobrze kosztują. Dodając te złotówki wychodzi zaskakująco dużo. Co tu dużo gadać, przymierzałem się do robienia podobnych rzeczy i robiłem wszelkie biznesplany w tym temacie. Uwierz mi – w realnych warunkach prowadzenia oficjalnego biznesu w Polsce ta cena za 1176 od Wes Audio jest naprawdę atrakcyjna. Inna sprawa jeśli sam sobie chcesz skleić. Tu masz rację, wyjdzie Cię taniej, bo po prostu zrobisz to sobie w ramach hobby, traktując montaż i uruchomienie jako rozrywkę.

  15. HatredPrime

    martwi mnie jeszcze jedno – gwarancja na 2 lata – za sprzęt warty 3400 powinna być minimum pięcioletnia , ktoś może sobie zadać pytanie: jakiej jakości są elementy wewnątrz skoro producent daje gwarancje tylko na 2 lata ,czyżby sam nie wierzył w trwałość swojej pracy i elementów użytych ? Standardowa 2 letnia gwarancja dotyczy produktów typu made in china a WES mierzy chyba wyżej (cenowo napewno)

  16. Arek Audiokultura

    Pultec :
    Mini76 jeszcze nie słyszałem, ale raczej wątpię żeby to była ta sama półka co Wes…

    Witam,
    jestem wykonawcą mini76.Weź na testy tego malucha i się przekonaj….
    Niska cena mini76 wynika z:
    1.Sami robimy obudowy.
    2.Sami je lakierujemy.
    3.Sami robimy PCB,składamy to wszystko do kupy i wygrzewamy.
    4.Sami to wszystko sprzedajemy, bez pośredników.
    Gwarancja na mini76 to 7 lat i 6 miesięcy. Bez kitu.
    Da się w Polsce produkować i sprzedawać sprzęt w rozsądnych cenach.
    Pozdrawiam i zapraszam na stronę http://www.audiokultura.pl

    1. Pultec

      Faktycznie moja opinia co do klasy kompresora nie jest poparta porównaniem obu kompresorów. Więc proszę się nie sugerować, tylko jeśli jest możliwość to sprawdzić. Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem w tym momencie na tzw „kupnie”, więc nie wiem czy jest sens żebym go teraz testował… chociaż…
      Pomyślcie o dorzuceniu diod z poziomem redukcji, to nie powinno wpłynąć na cenę a było by bardzo pomocne.

      1. Mateusz

        Szczerze NIE POLECAM jakiejkolwiek współpracy z człowiekiem z Audiokultura. Kupiłem testowo jeden mini76 ponad rok temu, czekałem na niego 2,5 miesiąca po różnych perypetiach (mimo, że niby od ręki był dostępny – zapłaciłem z góry). Za to oczekiwanie miałem dostać rekompensatę w postaci darmowego Pulteca. Gdy po pół roku zacząłem się o to upominać – nie było żadnych odpowiedzi, nikt nie odbierał telefonów, maili, wiadomości prywatnych. Między czasie minął rok – zmieniła się strona Audiokultury (czyli ktoś tam jest!). Mini76 szumiał jak szalony, wreszcie po roku dostałem odpowiedź, żeby wysłać go do niego do naprawy (albo wyrzucić do kosza i dostać zwrot pieniędzy). Wysłałem go do naprawy, dostałem potwierdzenie odbioru i od tego czasu kontakt się urwał. Wynik jest taki, że nie mam urządzenia za które zapłaciłem (którego i tak nie chcę) i nie mam pieniędzy. Czyli pomijając nerwy zostałem po prostu okradziony.
        Moje perypetie opisałem na kilku forach (m.in. dzwiek.org)
        Sprawa skończy się w sądzie.

        Posiadam do wglądu całe archiwum rozmów na różnych portalach z tym człowiekiem, jako dowody tego co napisałem powyżej.

  17. fafa

    „Wersja WesAudio, z tego co widzę, nie ma akurat transformatora na wejściu..”
    Wersja unversal audio 1176 LN też niema transformatora na wejsciu

    1. Esplanada

      Zgadza się. W każdym razie większość oryginalnych wersji 1176 taki transformator miała z uwagi na obowiązujący wówczas w studiach standard 600 omów. Z klasycznych klonów Purple Audio MC67/77 też ma trafo wejściowe.

  18. Arek Audiokultura

    Pultec :

    Jak symetryzowane jest mini76? Na wejściu i wyjściu czy tylko na wyjściu i jakie to trafa?

    Mini76 powstał na bazie rev.G. Na wejściu jest symetryzowany elektronicznie w oparciu o układ Burr Brown, na wyjściu stopień w klasie A/B i transformator mojej konstrukcji.
    Kończymy testy II wersji, ze wskaźnikiem VU i GR oraz stopniem mocy w klasie A.
    Cena nie ulegnie zmianie.Pozdrawiam.

  19. Arek Audiokultura

    Pultec :
    Szkoda że nie jaki lundhal

    Lundahl nam nie podszedł.Naprawdę.Jak na moje proste ucho jest zbyt „czysty”. 🙂 Za kilka dni na stronie ponownie pojawią się (gdzieś nam znikneły 🙁 )nowe sample II wersji.

  20. fafa

    Mini76 i Wes1176 na pewno znajdą odbiorców na rynku.
    Dla mnie niestety Mini76 to tak jak by mieć silnik z ferrari w budzie z malucha, osiągi może te same ale ja lubię jak coś dobrze wygląda.

  21. Normalny

    Nie jedno profesjonalne studio ma już WesAudio 1176, powstało też kilka płyt (w tym jedna zdobyła platynę) w których jednym z głównych kompresorów użytych na „śladach” jest właśnie produkt WesAudio. A to chyba o czymś świadczy.
    Zresztą skaczcie sobie do gardeł, a ci co będą zainteresowani i tak kupią, bo to jeden z lepszych produktów na rynku.
    Pozdrawiam

    1. lukiiew

      Normalny,Chopie kochany! Twój tekst na milę morską czuć reklamą! Ty jesteś Wes? 🙂
      Niejedno studio (profesjonalne) używa też wtyczek emulujących 1176,
      oryginałów UREI, wersji UA (soft i hard) oraz IGS a nie używa WESAUDIO.I co ty na to?
      A wiesz co jest śmieszne? Ze polecasz sprzęt który ma w obudowie jakies dziury po transformatorze nie od parady, co widać zresztą na zdjęciu.Dla mnie to lipa jak facet nie potrafi zrobić porządnej obudowy tylko sprowadza wszystko ze stanów, z hairballa.ja bym tu o profesjonaliźmie nie wspominał… a to że Miłaszewski go reklamuje, i zwalcza IGSa, cóż, wystarczy prześledzić wątki na takim jednym portalu… 🙂 pozdro.

  22. Łukasz1985

    Ja ostatno nabylem WesAudio 1176, oraz posiadam tez IGS 1176 ale bardziej przypadl mi do gustu wesaudio bebny staja sie po nim bardziej dynamiczne i zwarte niz po igs.

  23. lukiew

    Łukasz1985 :

    Ja ostatno nabylem WesAudio 1176, oraz posiadam tez IGS 1176 ale bardziej przypadl mi do gustu wesaudio bebny staja sie po nim bardziej dynamiczne i zwarte niz po igs.

    Jeżeli to nie jest problem, to czy mógłbyś opublikować ślady?
    Czysty, IGS i Wes? Z góry dzięki. Łukasz Iwaszkiewicz.

Dodawanie komentarzy do tego artykułu zostało wyłączone [?]