Wpisy z okresu

październik 2014

Bezpłatny procesor stereo (plus lekcja)

Opublikowano przez

A1StereoControlNa rynku nie ma zbyt wielu dobrych procesorów do obróbki stereofonii, a już darmowych, i do tego zarówno dla PC, jak i dla Mac, mamy jak na lekarstwo. A1StereoControl jest tu chlubnym wyjątkiem, pozwalając nie tylko na standardowe poszerzanie lub zawężanie panoramy stereo, ale też na podstawową obróbkę Mid-Side i na izolowanie niskich częstotliwości w procesie przetwarzania obrazu przestrzennego (rzecz wręcz obowiązkowa w przypadku nagrań klubowych). Zastosowania tej wtyczki są wszelakie, począwszy od obróbki zwykłych ścieżek stereo, poprzez całe grupy, na masteringu skończywszy. Znajdziemy tu takie interesujące funkcje jak definiowanie trybu panoramowania Pan Law i różne krzywe charakterystyki regulacji przestrzennej.

Postanowiłem wykorzystać tę wtyczkę do zaprezentowania bardzo prostych zabiegów zmierzających do poszerzenia stereofonii w naszym nagraniu tak, aby nie ucierpiała na tym kompatybilność mono, a cały materiał zachował spójność brzmieniową. Prezentację obejrzeć można w odtwarzaczu 0dB.pl lub w odtwarzaczu Vimeo poniżej.

Wtyczkę pobieramy stąd  – http://a1audio.de/index.php/a1stereocontrol

172 dB SPL – prawda czy fałsz?

Opublikowano przez

shuttleNa forum ProSoundWeb można czasem poczytać bardzo fajne rzeczy. Oto fragmenty z dyskusji odnośnie maksymalnego poziomu SPL, z jakim można się spotkać w znanym nam świecie realnym… Na niektóre z poniższych opinii trzeba patrzeć przez palce, inne są mocno wydumane, ale wszystkie dają do myślenia. W każdym razie w studiu raczej nie należy zbyt często przekraczać uśrednionego poziomu 85 dB SPL mierzonego szerokopasmowo, a i to jest czasem zdecydowanie zbyt dużo, by móc komfortowo pracować.

Scott
Ktoś mi powiedział, że w jednym z kościołów w Los Angeles, w którym zgromadziło się 8.000 wiernych, uzyskano poziom 172 dB przy konsolecie. Czy to możliwe? Słyszałem, że nie ma fizycznej możliwości, by przy stole FOH było więcej niż 130 dB. A może komuś udało się uzyskać więcej?

Tom Danley
172 dB to naprawdę głośno, ale można uzyskać taki poziom SPL w powietrzu. Zestaw sześciu przetworników lewitacji, które kiedyś wykonaliśmy dla Intersonics był w stanie wytwarzać 175 dB w centrum akustycznym zestawu, przy częstotliwości 21 kHz. Tego typu pole dźwiękowe pozwala uzyskać efekt lewitacji gęstych obiektów z ołowiu lub wolframu, a także doprowadzić mniej gęste obiekty ze szkła lub ceramiki do temperatury około 2.500 stopni Celsjusza. Przy 175 dB ludzie byli w stanie wyczuć dźwięk zbliżając rękę do pola dźwiękowego, a jeśli ktoś miał niewielkie pęknięcie skóry między palcami, to wyraźnie czuł pieczenie. Jeśli w takim polu umieści się niezapalonego papierosa, to zacznie się palić, a pianki akustyczne po prostu się rozsypują.Czytaj dalej

Apogee Ensemble Thunderbolt

Opublikowano przez

Ensemble_Thunderbolt_New_3_QuartersEnsemble Thunderbolt 2 to najnowsze dziecko firmy Apogee, będące interfejsem Thunderbolt 2 oferującym 30 wejść i 34 wyjścia audio. Z pierwszą wersją Ensemble (2007 rok) ma głównie tyle wspólnego, że jest w takim samym formacie rak 1U i przeznaczone jest wyłącznie do współpracy z komputerami Mac, z wykorzystaniem aplikacji obsługujących Core Audio. Interesującą cechą nowego urządzenia jest to, że opóźnienie od wejścia do wyjścia wynosi tylko 1,1 ms. Z tego wniosek, że Ensemble to interfejs o najniższej latencji wśród innych tego typu urządzeń na rynku. Na pokładzie znajdziemy 8 przedwzmacniaczy z czułością regulowaną w trybie Advanced Stepped Gain w zakresie aż 75 dB, 2 wejścia gitarowe z przelotem (sygnał można podać dalej, do wzmacniacza – że też nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł…), dwa wyjścia słuchawkowe, tor zleceniowy, 16 analogowych wyjść i całą gamę innych funkcji, które stawiają obecną wersję Ensemble w absolutnej czołówce wielokanałowych interfejsów audio.

Ensemble_Thunderbolt_BackNa uwagę zasługuje też fakt zastosowania w torach odsłuchowych przetworników cyfrowo-analogowych ESS Sabre32 pracujących z 32-bitową rozdzielczością, a zatem o teoretycznej dynamice 192 dB! Mamy też dwa porty Thunderbolt, co pozwala podłączyć kolejne urządzenia Całość sterowana jest z poziomu aplikacji Apogee Maestro, ale wiele parametrów można też edytować miejscowo. Ensemble może nie jest tak seksowny jak Symphony, ale za to w porównaniu do niego kosztuje sporo mniej, gdyż „jedyne” 2.500 dolarów (w USA – w Polsce dojdzie jeszcze VAT i inne drobiazgi zasilające wiecznie nienasycony budżet naszego państwa). W każdym razie zapowiada się znakomity interfejs do ambitnych projektowych studiów nagrań, a i niektóre studia zawodowe mogą znaleźć dla niego niejedno zastosowanie.

Universal Audio AMS RMX-16 (prezentacja 0dB.pl)

Opublikowano przez

universal audio ams rmx16Firma Universal Audio z podziwu godną regularnością, wraz z każdą nową aktualizacją swojego oprogramowania dla systemów UAD-2 udostępnia nowe procesory, z których każdy to absolutna perełka w kolekcji producentów i realizatorów dźwięku. Stwierdzenie to dotyczy także AMS RMX-16.

RMX-16 zadebiutował w 1981 roku i był określany jako Digital Reverberator. Od tej pory urządzenie to stało się jednym z najpopularniejszych procesorów pogłosowych we wszystkich studiach nagrań na świecie i można zaryzykować stwierdzenie, że w dużej mierze zdefiniował on brzmienie nagrań z lat 80.

Wtyczkowa wersja tego procesora została stworzona w oparciu o oryginalne algorytmy wzorca oraz zwirtualizowaną elektronikę, a przy programowaniu plug-inu uczestniczył twórca RMX-16 Mark Crabtree. Interfejs użytkownika jest taki sam jak w protoplaście, podobnie zresztą jak sposób obsługi.

Oryginał charakteryzował się tym, że jego algorytmy pogłosowe nie powstawały na drodze wyliczeń matematycznych – jak to często wówczas bywało – ale w oparciu o wnikliwe testy odsłuchowe. Dzięki temu RMX-16 ma unikalne i wyjątkowo ciepłe brzmienie, jak na jedno z pierwszych cyfrowych urządzeń tego typu. Przyznam szczerze, że nie miałem możliwości pracy z oryginalnym RMX-16, ale kilkakrotnie używałem zbliżonych funkcjonalnie procesorów z połowy lat 80. Wówczas ich brzmienie było czymś absolutnie fantastycznym, choć dziś, gdy słucham swoich nagrań z lat 1984-1986, bardzo razi mnie metaliczność tamtych pogłosów.

Tego też się obawiałem przed testem RMX-16, ale już kilka pierwszych dźwięków sprawiło, że wszelkie moje uprzedzenia zniknęły. Gęstość, puszystość, głębia i swoista miękkość brzmień tej wtyczki są wręcz niesamowite, ale ze specyficznym posmakiem retro. Twórcy oryginalnego urządzenia doskonale wiedzieli co robią, uniemożliwiając wykorzystanie filtru wysokich częstotliwości do ich podbicia – można je wyłącznie stłumić. Podbić natomiast można – i to dość mocno – niskie tony, a w zasadzie niski środek, co daje piorunujący efekt przy dłuższych czasach zanikania w zastosowaniu do pojedynczych dźwięków.

Każdy z dziewięciu algorytmów procesora ma swój indywidualny charakter, i każdy znajdzie zastosowanie na różnego typu śladach. Jeśli pogłos wydaje nam się zbyt przytłaczający i masywny, to skracając czas Decay, zwiększając Predelay (aby oddzielić nieco dźwięk podstawowy od pogłosu) i redukując niskie tony uzyskamy lekką, pogłosową mgiełkę, która świetnie uzupełnia wokal. Z kolei do partii grubych i mocnych bębnów idealny wręcz wydaje się Nonlin 2, który dzięki swojemu nieliniowemu charakterowi wprowadza pewną nieprzewidywalność i organiczność.Czytaj dalej