Wpisy oznaczone tagiem

windows

Darmowa Yamaha DX7 dla PC, Mac i Linuksa

Opublikowano przez

dexedKolejną nową i darmową wtyczką, która pojawiła się w sieci jest Dexed – pobieramy ją z tej lokalizacji (szukać pod Binary downloads). Jest ona w jeszcze dość wczesnej fazie rozwojowej, ale zapowiada się interesująco. Przede wszystkim jest to wtyczka dla PC, Mac i Linuks, a to już duży plus. Poza tym jest dość wierną emulacją legendarnej Yamahy DX7, którą usłyszymy w większości nagrań z lat 80., zwłaszcza z kręgu tzw. muzyki new romantic. Problem z DX7 był taki, że muzycy nie bardzo wiedzieli jak ją programować, bo synteza FM bazująca na operatorach, w której filtr miał znaczenie drugorzędne, a często go w ogóle nie stosowano, była – i często jest dla wielu – nie do ogarnięcia. Z tego też względu wszyscy grali presetami i te same dźwięki można było usłyszeć w dziesiątkach piosenek. W zasadzie DX7 uformowała pewną stylistykę brzmieniową, którą obecnie utożsamiamy z pewnym okresem w historii muzyki. Co by jednak o tym syntezatorze nie mówić, jego możliwości w zakresie kreacji barw są praktycznie nieograniczone, i Dexed może nam pomóc w rozszyfrowaniu wielu zależności. Szczególnie ładnie brzmią tu wszelkiego typu dzwonki i łagodne pady. Te brzmienia mają w sobie coś magicznego, jakąś nostalgię i własny charakter (na pewno usłyszycie tam szereg barw znanych z płyt Yazoo). Dlatego właśnie warto ten syntezator wypróbować. Dla tych, którzy się wahają, czy pobierać, czy nie, poniżej krótki przegląd presetów, który w pewnym zakresie pokazuje możliwości instrumentu. Pod koniec prezentacji można usłyszeć jakie zmiany do brzmienia wprowadza rekonfiguracja operatorów. Zachęcam do bliższego przyjrzenia się temu instrumentowi, bo moim zdaniem synteza FM jest najmniej docenianą formą kreowania dźwięków, choć pod wieloma względami bije na głowę możliwości syntezatorów subtraktywnych.
Podsumowując: wtyczka powstała na frameworku JUCE na bazie silnika music-synthesizer-for-android, działa na platformach OS X, Windows i Linux jako VST/AU w wersji 32 i 64 bity, ma brzmienie bardzo zbliżone do oryginalnej DX7, 144 w pełni automatyzowane parametry, obsługuje SysEx dla DX7 (i pozwala ładować brzmienia tego instrumentu, których w sieci znajdziecie mnóstwo), a każdy oparator ma wskaźnik poziomu, co pozwala szybko zorientować się który z nich gra

Król syntezatorów freeware dostępny dla Mac OS X

Opublikowano przez

synth1macSynth1 uważany jest powszechnie za jeden z najlepszych syntezatorów freeware. Ten kultowy wręcz instrument wzorowany na syntezatorze Nord Lead powstał już wiele lat temu, i przez pewien okres jego twórca, Ichiro Toda, nieszczególnie się palił do tego, aby go rozwijać. Jednak presja ze strony użytkowników oraz pojawiające się jak grzyby po deszczu biblioteki brzmień dla Synth1 zdopingowały go do pracy. Instrument zaczął być rozwijany, pojawiła się wersja 64-bitowa, a kilka dni temu światło dzienne ujrzał Synth1 dla komputerów Mac, pod postacią wtyczki Audio Unit oraz VST. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to wersja beta (1.13), i w przypadku OS X działa tylko w trybie 32-bitowym. Ale to i tak duży krok naprzód. Instrument w wersjach dla Windows i Mac można pobrać ze strony twórcy tego syntezatora. W większości jest ona po japońsku, ale bez trudu znajdziemy odpowiednie linki. Do programów 64-bitowych (np. Logic X) potrzebna będzie „przejściówka”, taka choćby jak Sound Radix 32 Lives. Z kolei Bitwig otwiera instrument bez problemu, choć tylko w wersji VST (Bitwig nie obsługuje jeszcze AU). Synth1 otworzymy też w Ableton Live 9, zarówno jako VST, jak i jako AU. Instrument nie ma własnego instalatora – komponenty AU i VST należy przenieść ręcznie do odpowiednich miejsc na twardym dysku. Presety do Synth1 bez problemu znajdziecie korzystając z Google.

Eventide UltraChannel za darmo do 8 lipca

Opublikowano przez

ultrachannelFirma Eventide udostępniła wtyczkę UltraChannel każdemu, kto jest nią zainteresowany i nie chce zapłacić kwoty 249 dolarów – bo tyle ta wtyczka kosztuje w normalnej sprzedaży. Gdzie tkwi haczyk? Trzeba mieć klucz iLok, a w zasadzie zainstalowany program iLok License Manager oraz zarejestrowane bezpłatne konto iLok. Gdy mamy już konto o wybranej przez nas nazwie, udajemy się na tę stronę i wypełniamy znajdujący się poniżej formularz. Oczywiście tam jest kolejny haczyk pod postacią Access Code. Nie do końca wiadomo o co chodzi, ale na stronie YouTube firmy Eventide znajdziemy numer kuponu 07D96411. Ludzie z KVR i BPB mówią, że można też użyć jednego z dwóch: 057F6CE2 lub 01B604BE, i jest to działanie legalne. Po wypełnieniu ankiety przechodzimy na stronę, z której można pobrać instalatory dla PC i Mac, w wersji 32- i 64-bitowej (linki przychodzą też pocztą na podany adres mailowy).
Po uruchomieniu iLok Licence Manager i zalogowaniu się na swoje konto znajdziemy na nim licencję na UltraChannel Native. Nie ma daty końca ważności licencji, więc można przypuszczać, że jest wieczysta i nie kończy się wraz z promocją. Licencję można aktywować na komputerze, więc nie jest nam potrzebny klucz iLok. Potem pozostaje nam już tylko instalacja i możliwość korzystania ze wspaniałej wtyczki, która udostępnia nam dwa procesory dynamiki, emulację transformatora, 5-pasmowy korektor parametryczny, delay i funkcję Micro Pitch Shift. Delicje!

Bezpłatny KlipFreak dla PC i Mac (wideo)

Opublikowano przez

klipfreakAudio Assault KlipFreak to ciekawa, bezpłatna wtyczka klipera, której zadaniem jest obcinanie wierzchołków sygnału w możliwie najbardziej muzyczny sposób. Interesującą cechą tego procesora jest to, że dostępny jest zarówno dla komputerów PC jak i Mac, w wersji 32- i 64-bitowej oraz formatach VST, AU i RTAS. Poniżej prezentacja zastosowania tej wtyczki w obróbce pętli perkusyjnej. Wtyczkę można pobrać ze strony producenta. Jak deklarują twórcy, KlipFreak przeznaczony jest głównie do obróbki pętli perkusyjnych oraz pracy na grupie lub sumie, choć możliwości tego narzędzia są oczywiście znacznie większe. Należy jednocześnie pamiętać o tym, że sygnały o niskiej częstotliwości mają większą energię niż tony średnie i wysokie, więc to one będą pierwsze podlegały obcinaniu, co może wywołać mało przyjemny efekt brzęczącego dźwięku w zakresie harmonicznych sygnału stopy. Jak jednak pokazano niżej, można to sprytnie ominąć, a przy okazji „wycisnąć” z pętli więcej dynamiki. Wtyczka ma własny moduł limitera, który ogranicza poziom sygnału wyjściowego.

Tunefish 4 – bezpłatny syntezator (PC, Mac, Linuks)

Opublikowano przez

tunefish_4Bardzo ciekawy instrument zaproponowała grupa Brain Control. Jest to czwarta wersja syntezatora Tunefish, który dostępny jest dla komputerów PC, Linuks i Mac, zarówno w wersji 32 jak i 64-bitowej (pobieramy stąd). W przypadku wtyczek freeware to prawdziwa rzadkość. Syntezator łączy elementy syntezy addytywnej i syntezy z tablicą próbek, charakteryzując się przy tym dużą przejrzystością, łatwością obsługi i brzmieniem sprawdzającym się w nowoczesnej muzyce elektronicznej. W charakterze oscylatorów, a w zasadzie oscylatora, działa tu sekcja Generator, gdzie możemy ustawić wynikowy kształt próbki oraz podejrzeć jej widmo. Ustawień dokonujemy regulatorami Bandwidth, Damp, Harmonics, Drive, Scale i Modulation, przy czym trudno tu mówić o jakichś regułach – trzeba grać, kręcić i słuchać. Do „pomnożenia” głosów używa się kontrolki Spread (z dużą ostrożnością) oraz przycisków w sekcji Unisono. Możemy też dodać szum o zdefiniowanym przez nas charakterze. Sam surowy szum brzmi zazwyczaj nieciekawie, więc warto go czymś zmodulować. I w tym zakresie mamy genialnie prostą matrycę modulacji, w której wybieramy źródło modulacji (dwa LFO z możliwością synchronizacji do tempa lub dwie obwiednie) oraz głębokość i cel modulacji (praktycznie każdy parametr w instrumencie, wliczając w to modulację głębokości modulacji – bardzo fajna rzecz). Całość uzupełnia sekcja porządnie brzmiących efektów, wśród których na szczególną uwagę zasługuje filtr formantowy oraz Distortion.
Tunefish to świetny instrument dla osób poszukujących prostego syntezatora, w którym mogą trochę na drodze przypadku, a trochę ze świadomością celu, do jakiego dążą, wykreować interesujące dźwięki. Zdecydowanie polecam.

Panipulator 2.0 (freeware dla PC i Mac)

Opublikowano przez

panipulatorSą takie wtyczki, które z pozoru wydają się mało interesujące, ale potrafią bardzo ułatwić pracę. Do nich z pewnością należy Panipulator 2.0 (będąca już jakiś czas w Sieci, ale niewielu o niej słyszało), która pozwala na szybką kontrolę materiału stereofonicznego bez konieczności posiadania odpowiednich manipulatorów w systemie odsłuchowym. Możemy bardzo sprawnie określić kompatybilność naszej produkcji z trybem stereo (pamiętając o tym, że w wielu klubach muzyka odtwarzana jest monofonicznie), możemy zmieniać polaryzację, zamieniać kanały, słuchać sumy w trybie 3 i 6 dB cichszym (by tą metodą określić, czy wszystkie elementy są tak samo słyszalne na różnych poziomach głośności), a także monitorować wyłącznie kanał lewy lub kanał prawy. Za kontroler monitorów, który oferowałby podobne funkcje musielibyśmy zapewne sporo zapłacić, a tu mamy to za darmo w postaci wtyczki dla Windows i Mac we wszystkich obecnie stosowanych formatach. I jeszcze jedno: wszystkie parametry tej wtyczki podlegają automatyzacji, a zatem można się też pokusić o jej wykorzystanie na śladach i grupach. W jakim celu? Na przykład kreatywnym…
Twórcą tej wtyczki jest Brandon Drury z Recording Review, a dystrybucją zajmuje się Boz Digital Labs. Procesor można pobrać ze strony Boz Digital Labs (ale tu potrzebna jest rejestracja i przejście procedury zakupu towaru za 0 $), albo – idąc na skróty – pobrać bezpośrednio ze strony Recording Review.

Bezpłatna emulacja fragmentu konsolety Trident

Opublikowano przez

the_arqOstatnio moją uwagę zwróciła wtyczka ARQ High EQ (niestety dostępna tylko dla Windows), której twórcą jest firma CDS Audio Software. CDS w tym wypadku to skrót od Classically Defined Sound. Wykorzystując technologię splotu stosowaną w procesorze Nebula (zainteresowane osoby znajdą więcej informacji na ten temat pod tym linkiem), CDS stworzył pakiet wtyczek emulujących – a w zasadzie odwzorowujących z niemal fotograficzną dokładnością – pracę elementów wchodzących w skład legendarnej analogowej konsolety Trident A-Range. Konsolet takich powstało raptem 13, więc stworzenie wirtualnej repliki ma sens z historycznego punktu widzenia. W skład pakietu wchodzi 6 wtyczek emulujących określone elementy miksera, a całość kosztuje 79 dolarów.
Dla zachęty producent udostępnił za darmo fragment tej większej układanki pod postacią korektora wysokich częstotliwości, który każdy może pobrać (w wersji 32- i 64-bitowej) z tej lokalizacji (wpisujemy maila, na który przychodzi link). Generalnie rzecz ujmując pozwala on podbić lub stłumić półkowo częstotliwości od 8 d 20 kHz, a zatem umożliwia np. rozjaśnienie poszczególnych partii lub całego miksu. Praca w zakresie wysokich częstotliwości to pięta achillesowa wielu korektorów wirtualnych, ale w tym wypadku nie ma mowy o żadnych niedoróbkach. Filtr brzmi naprawdę znakomicie i oferuje to, co mają tylko najlepsze narzędzia tego typu: góra jest bardzo gładka i naturalnie brzmiąca do tego stopnia, że można odnieść wrażenie, iż w zasadzie w dźwięku niewiele się zmieniło. Gdy jednak wyłączymy korektor, to nagle czujemy się tak, jakby ktoś na monitory położył gruby koc i cała magia gdzieś znika.
Trzeba brać pod uwagę spore opóźnienie, jakie korektor wprowadza do sygnału, a niektóre słabsze komputery mogą złapać lekką zadyszkę przy jego uruchomieniu.

Darmowe wtyczki od Ugo Audio

Opublikowano przez

ugoaudioNiecałe trzy lata temu na łamach 0dB.pl opisywaliśmy świetny syntezator Rez od Ugo Audio. Wtedy właśnie ukazała się jego trzecia i prawdopodobnie ostatnia wersja. Od tamtego czasu autor (Chris Sciurba) nie stworzył żadnej nowej wtyczki ani nie zaktualizował żadnej z istniejących. Kilka dni temu potwierdził, że wszystko wskazuje na to, że więcej wtyczek już nie powstanie, a wszystkie pluginy (łącznie z tymi, które dotychczas były płatne) można pobrać za darmo na licencji freeware z jego strony internetowej – www.ugoaudio.com.

Choć niektóre wtyczki mają już swoje lata, to wciąż brzmią świeżo i bardzo charakterystycznie. Oprócz flagowego Rez, warto zapoznać się z brzmieniem syntezatora M-theory czy też multiefektem Metallurgy. Dema wszystkich wtyczek można przesłuchać bezpośrednio na stronie autora.

Warto dodać, że Chris Sciurba tworzy brzmienia dla firmy Camel Audio.

SlickEQ – nowa wtyczka nowej supergrupy

Opublikowano przez

slickEQWtyczki Herberta Goldberga (znanego jako Bootsie) to znakomity przykład bezpłatnych narzędzi o wyglądzie i cechach profesjonalnych produktów z najwyższej półki. Mają wszak jedną wadę – są tylko dla Windows i w formacie 32-bitowym. Teraz jednak powstała chyba najpotężniejsza koalicja wśród twórców wtyczek, prawdziwy dream team. Do Goldberga dołączył bowiem Władysław Gonaczarow (twórca genialnego kompresora Mołot) oraz Fabien Schivre (znany z jednego z najlepszych kompresorów świata, czyli Tokyo Dawn Labs TDR). To międzynarodowe trio udostępniło właśnie swój pierwszy wspólny produkt, którym jest TDR VOS SlickEQ. Dzięki współpracy tych doskonałych programistów możemy się cieszyć wtyczką zarówno dla komputerów Windows jak i Mac, w wersji 32- i 64-bitowej.
SlickEQ to 3-pasmowy korektor semiparametryczny (czyli bez regulacji szerokości działania filtrów), wyposażony w sekcje Low, Mid i High. Pierwsza i ostatnia mogą działać półkowo lub pasmowo, a środek tylko pasmowo. Mamy też filtr dolnozaporowy przestrajany od 0 do 350 Hz, funkcję subtelnej saturacji (3 tryby brzmieniowe z regulowaną głębokością) oraz opcję kompensacji zmian poziomu na wyjściu, która działa trochę jak kompresor/limiter, pozwalając zachować niezmienioną odczuwalną głośność bez względu na głębokość regulacji. Korektor może działać w odniesieniu do sumy stereo, w trybie mono lub przetwarzać różnice między kanałami (np. dla uzyskania efektu poszerzenia). Inne funkcje to zmiana koloru interfejsu, zarządzanie presetami, cofanie/ponawianie poleceń, porównywanie trybów A/B oraz obsługa kółka myszki.
Korektor należy do grupy tych narzędzi, które działają bardzo subtelnie, choć same filtry są dość głębokie (+/- 18 dB). Jeśli będziemy go stosować, to raczej do prac „dopieszczających”, a nie do zasadniczej korekcji materiału. Zdecydowanie zabrakło mi jakiegoś sensowniej działającego regulatora poziomu wyjściowego, ponieważ przy tak subtelnie słyszalnej korekcji trzeba czasem mocniej podkręcić gałkę wzmocnienia filtru, a to już powoduje przesterowania na wyjściu. Kompensacja poziomu nie ma żadnej regulacji, więc jesteśmy zdani na jej automatykę, która ma tendencję do zniekształcania niskich tonów. Dużo lepiej pracowało mi się z korekcją na pojedynczych śladach, gdzie nie ma jeszcze tak wypełnionej dynamiki jak w kompleksowych miksach, i wtedy lepiej można zapanować nad poziomami i ogólnym balansem brzmieniowym. Zresztą sami sprawdźcie – wtyczkę można pobrać stąd. Ja przyznam szczerze, że od bezkrytycznego zachwytu nad SlickEQ dzieli mnie jednak pewien dystans.

Proximity – darmowa wtyczka VST

Opublikowano przez

proximityProximity (wtyczkę w wersji dla PC i Mac pobieramy stąd) to efekt współpracy Tokyo Dawn Labs i vladge/sound. Wtyczka jest przydatnym i bardzo prostym w obsłudze narzędziem, które – bazując na modelowaniu psychoakustycznym – pozwala na kontrolę przestrzeni dźwiękowej w miksie.
Proximity – zaaplikowana do pojedynczego śladu – umożliwia stworzenie symulacji przestrzeni akustycznej oraz precyzyjne określenie odległości wirtualnego mikrofonu od źródła dźwięku. Praca z wtyczką na dobrą sprawę sprowadza się do ustawienia odpowiednich wartości pokrętła Original distance i głównego suwaka. Jest bardzo prosta, intuicyjna i daje naprawdę zadowalające rezultaty.
Dodatkowo Proximity oferuje możliwość pracy w trybie stereo, pozwalając na przetwarzanie tylko jednego kanału, dzięki czemu łatwo stworzyć interesujące, przestrzenne efekty brzmieniowe (działające na podobnej zasadzie, co efekt Haasa).
Proximity to narzędzie, które przede wszystkim może znaleźć zastosowanie w pracach postprodukcyjnych, związanych z udźwiękowianiem gier komputerowych czy filmów. Nie znaczy to wcale jednak, że wtyczka nie może okazać się przydatna w procesie miksowania i produkowania muzyki. Całkiem dobrze sprawdza się na śladach monofonicznych jako narzędzie służące do „cofnięcia” lub „wypchnięcia” brzmienia w przestrzeni miksu. Warto mieć ją w swoim arsenale narzędzi producenckich, oczywiście pamiętając przy tym, że z ilością efektów psychoakustycznych lepiej nie przesadzać.
Stefan Głowacki