Wpisy oznaczone tagiem

porównanie

Czy Sony MDR-MV1 staną się słuchawkowym klasykiem?

Opublikowano przez

Przyglądam się najnowszym słuchawkom Sony Professional, zestawiając je z innymi modelami o konstrukcji otwartej: Sennheiser HD600 oraz Beyerdynamic DT 1990 Pro. Różnice możecie usłyszeć sami!

Kultowy Manley Massive Passive w starciu z wtyczkami

Opublikowano przez

Zanim porównam brzmienie lampowego korektora Massive Passive z jego wirtualnymi odpowiednikami, opowiem czym jest korekcja pasywna, jakie są jej zalety (wady?) i jak z niej korzystać.

Sontronics STC-2, STC-3X i kilka ciekawostek o współczesnych mikrofonach

Opublikowano przez

Test najtańszych mikrofonów Sontronics (oraz porównanie z innymi) jest poniekąd pretekstem do poruszenia znacznie szerszego tematu, jakim jest sposób tworzenia mikrofonów w trzeciej dekadzie XXI wieku.

Kali Audio IN-UNF: biurkowe satelity i subwoofer

Opublikowano przez

Całość wygląda trochę jak dwie kule i kompaktowy grzejnik elektryczny, ale taka struktura pozwala zrealizować odsłuch, który praktycznie nie zajmuje miejsca na biurku. I to w formie 3-drożnej.

Heritage HA-609A: kompresor stereo z mostkiem diodowym

Opublikowano przez

Kompresor/limiter stereo z mostkiem diodowym, w całości wykonany na elementach dyskretnych, z trzema transformatorami na kanał i wyjściem pracującym w klasie A. Bardzo przypomina klasyczny procesor Neve 33609, ale w przeciwieństwie do niego, można go kupić tu i teraz za rozsądne pieniądze. Oglądamy, słuchamy, porównujemy!

Zobacz wideo
Posłuchaj podkastu

Niby wszyscy doskonale wiemy, że to nie sprzęt i nie wtyczki robią doskonałą muzykę, tylko dobry pomysł, aranżacja i wykonanie, ale wciąż wielu ma ciągoty do klasycznych, owianych sławą, legendarnych klocków. Ceny sprawnych oryginałów są jednak tak absurdalnie wysokie, że dziś zakupu takiego na przykład Neve 33609 z lat 70. nie bierze poważnie pod uwagę nikt poza tymi, dla których cena i zdrowy rozsądek nie są rzeczami wartymi uwagi.

Przepychanka o to, który kompresor – SSL czy Neve 33609 – jest najlepszym rozwiązaniem jako procesor na sumę miksu będzie jeszcze trwała tak długo, jak choćby jednemu człowiekowi będzie się to opłacać. Zaś wszyscy, którzy wierzą w to, iż jeśli coś mogło być produkowane przez jedną firmę, to podobne może być robione także przez inną, naprawdę mają z czego wybierać. Elektronika to sztuka składania kompletnych układów z powszechnie dostępnych elementów. Nie stosuje się w niej proszku z rogu nosorożca, krwi młodego Yeti czy suszonych skrzydeł niebieskich nietoperzy potrafiących śpiewać księżycową nocą w języku mandaryńskim.

Prawda jest bardziej przyziemna niż ziemniaki. Konstruktor siada z księgowym przy Excelu i tak długo kombinują, aż wyjdzie im coś, z czego obaj będą zadowoleni.

HA-609A w wielu aspektach przypomina Neve 33609, już bez dociekania, którą jego wersję, ale na pewną jedną z tych, które powstawały i wciąż powstają jako AMS Neve wyłącznie w oparciu o elementy dyskretne, czyli bez układów operacyjnych. Są tu tylko diody, tranzystory, rezystory, kondensatory no i oczywiście transformatory, w tym wypadku Carnhill – po trzy w każdym z dwóch torów sygnałowych, tak jak w oryginale. Wszystkie inne elementy montowane są powierzchniowo, a nie w sposób przewlekany, co oznacza, że tutaj wygrał księgowy. Ale nie lękajmy się, to są dobre podzespoły, tyle tylko, że malutkie i montowane przez maszynę, a nie człowieka.

Eve Audio SC307

Opublikowano przez

Choć na pierwszy rzut oka na takie nie wyglądają, SC307 według Eve Audio są trójdrożne. Wyjaśnimy, jak to jest możliwe; zobaczymy, czy mogą też pracować w pionie, czym jest Smart Knob, dlaczego mają tak dużo ładnie grającego basu i zastanowimy się, czy warto je kupić.

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu

Za zestawy trójdrożne zwykliśmy uważać takie monitory, w których mamy oddzielne przetworniki niskich, średnich i wysokich tonów, każdy pracujący we własnym zakresie zdefiniowanym parametrami zwrotnicy – pasywnej lub aktywnej. Każdy z głośników boksuje wówczas w swojej klasie wagowej i dzięki temu mogą uzyskiwać najlepsze wyniki jako całość.

Tu wprawdzie głośniki są trzy, ale dwa z nich są identyczne pod względem fizycznym. Są jednak zasilane z oddzielnych wzmacniaczy i pracują w innych zakresach częstotliwości. Przełącznikiem z tyłu wybieramy, który z nich ma grać tylko do 300 Hz, pełniąc rolę prawdziwego woofera. Drugi natomiast będzie grać tak, jak w konstrukcjach dwudrożnych – szerokopasmowo aż do częstotliwości podziału przy 2,8 kHz.

Taki wybór został wprowadzony po to, aby uniknąć konieczności produkowania oddzielnie monitorów lewych i prawych. Jest to też wyjątkowo wygodne dla konfiguracji wielokanałowych i daje dużą swobodę w pozycjonowaniu pion/poziom.

Austrian Audio OC16 – naturalny, zrównoważony i niedrogi

Opublikowano przez

OC16 dopiero zaczyna pojawiać się w sprzedaży, ale z ceną w okolicach 1.800 zł już staje jednym z najchętniej kupowanych mikrofonów pojemnościowych wyposażonym w dużą membranę.

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu.

Dostarczany jest jako Studio Set, zatem w wyściełanej pianką, eleganckiej walizeczce zawierającej też uchwyty – sztywny i elastyczny, woreczki do pochłaniania wilgoci, o wyjątkowym brzmieniu, oraz troszkę dodatków: informacja o możliwości bezpłatnego przedłużenia gwarancji o rok, obrazkowa prezentacja rzeczy, o których trzeba pamiętać i naklejka na cokolwiek.
Dziś już to nie ma większego znaczenia, ale wszystko to oprócz samej kapsuły CKR6 powstaje w Chinach. Austriacy nie wyeksportowali swojej technologii na Wschód, bo chcą, aby tylko oni mogli produkować tę wyjątkową, współczesną inkarnację uważanej za jedną z najlepszych kapsuł wszechczasów – AKG CK12. Różnica pomiędzy aktualnie produkowanymi przez Austrian Audio CKR12 a CKR6 sprowadza się do tego, że ta pierwsza jest dwustronna, co pozwala uzyskać m.in. charakterystykę ósemkową, a ta druga ma tylko jedną membranę aktywną i dostosowana jest do pracy z charakterystyką nerkową.
Na temat samej kapsuły dużo mówiłem przy okazji testu Austrian Audio OC818 Black, do którego odsyłam wszystkich zainteresowanych szczegółami.

Nie ma zbyt wielu wielkomembranowych mikrofonów pojemnościowych z tak dużą płaską powierzchnią czołową. I tu mała uwaga – przód w mikrofonach o charakterystyce nerkowej na ogół znajduje się tam, gdzie logo producenta. A mówię o tym, bo zdarzało mi się już widywać sytuacje, w których wszyscy w studiu stwierdzali, że mikrofon nie brzmi, po czym okazywało się, że był ustawiony tyłem do źródła dźwięku.

Jaki mikrofon mam wybrać?

Opublikowano przez

Nie wiesz jaki mikrofon wybrać do swojego głosu lektorskiego? Mało kto wie. Wszelkiego typu grupy fejsbukowe i inne są pełne takich pytań. Ale to trochę pytanie w stylu „jaką dziewczynę/chłopaka radzicie wybrać?”. I tak jak w życiu, tu też często będzie decydował przypadek, okoliczności, może trochę preferencje, no i zasoby finansowe – czym większe, tym wybór staje się szerszy. Cyniczne, prawda? Tak czy owak, dziś pokażę wam 12 mikrofonów z mojej kolekcji, a także najlepszy sposób na to, jak można je porównać i wybrać najbardziej odpowiedni dla siebie.

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu
  • 00:00 Intro
  • 01:08 Wstęp
  • 01:33 Nie porównuj „w stadzie“!
  • 03:50 Przygotowanie do porównań
  • 04:31 Usuwanie częstotliwości podakustycznych
  • 06:09 Porównanie brzmienia
  • 06:43 DPA 4060
  • 06:55 Rode HS-1
  • 07:10 Warm Audio WA-47 Jr
  • 07:30 United Twin87
  • 07:48 Aston Spirit
  • 08:06 MXL 2006
  • 08:23 Aston Origin
  • 08:41 Alphard ET69 MV Pro
  • 08:59 Sennheiser e865
  • 09:24 Shure SM58
  • 09:41 Shure SM57
  • 09:57 Sontronics Podcast Pro
  • 10:12 Na co zwracać uwagę?
  • 10:52 Obecność sybilantów
  • 11:53 Równowaga brzmieniowa
  • 12:35 Charakterystyka kierunkowa a brzmienie
  • 12:53 Efekt zbliżeniowy
  • 13:24 Wszechkierunkowa czy nerkowa?
  • 13:51 Podsumowanie

BLA Auteur Mk III: porównania, przykłady, analizy

Opublikowano przez

Test najnowszego przedwzmacniacza Black Lion Audio Auteur Mark III, połączony z analizą jego konstrukcji oraz porównaniami z preampem w interfejsie Universal Audio Apollo.

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu

Chodził za mną od jakiegoś czasu przedwzmacniacz. W tym sensie, że postanowiłem spróbować czegoś nowego – zarówno do wokalu, jak i nagrań takich jak to. Zbudowałem sobie nawet kilka konstrukcji opartych na API, ale eksperymenty z różnymi posiadanymi przeze mnie transformatorami trochę mnie zniechęciły, a na kupno nowych musiałbym przeznaczyć tyle samo pieniędzy, co na gotowy przedwzmacniacz.

A kiedy trafił do mnie nowy Black Lion Audio O’ter, tym razem w wersji Mark III, pomyślałem sobie – kurczę, wszystko się tu zgadza. Jest bardzo solidnie zrobiony, ma porządne manipulatory, zakres regulacji czułości mi odpowiada, można go zamontować w raku 19”, nie jest zasilany z jakiegoś impulsowego bzykadełka tylko z porządnego zasilacza z transformatorem i jest ciężki.

Wiecie, że waga urządzeń to jeden z największych problemów współczesnej elektroniki? Producenci robią dosłownie wszystko, aby ją obniżyć, bo koszty transportu mogą zjeść cały zysk. Zwłaszcza teraz, w tym postpandemicznym, nastawionym na agresję i dystopijnym świecie. A tu, proszę – porządny kawał metalowego sprzętu z solidną elektroniką w środku.

Mamy dwa kanały z płynną regulacją wzmocnienia do 63 dB, tłumikiem 10 dB i odwracaniem biegunowości. Dla każdego z wejść jest indywidualnie załączane napięcie fantomowe i dwa gniazda: mikrofonowe XLR oraz 6,3 mm. To ostatnie może pracować niesymetrycznie jako instrumentalne z wysoką impedancją lub jako liniowe w trybie symetrycznym.

To niewielkie pudełko waży nieco ponad 1 kg i ma całkowicie stalową obudowę z aluminiową płytą czołową. W zestawie znajdziemy nawet uchwyty do raka, w którym O’ter Mark III zajmuje połowę szerokości. Dzięki neoprenowym nóżkom może też pracować na blacie naszego biurka i nie powinien się ślizgać przy wciskaniu przycisków.