Stworzenie taniego i w pełni analogowego saturatora (nie mylić z wózkiem na kółkach, z którego w PRL sprzedawano tzw. gruźliczankę) wydaje się przedsięwzięciem dosyć trudnym, żeby nie powiedzieć niemożliwym, jednakże dzięki kilku nowatorskim rozwiązaniom udało się to chyba inżynierom z DIY Recording Equipment. Colour jest modułem w formacie 500, który – najprościej mówiąc – służy do nasycenia sygnału. Obsługa urządzenia jest wręcz banalna, bowiem sprowadza się praktycznie tylko do ustawienia stopnia nasycenia. Cała zabawa zaczyna się jednak przy wyborze rodzaju saturacji jaką chcemy zaaplikować do naszego sygnału audio.
Twórcy urządzenia podchodząc do sprawy obrazowo, różne odmiany nasycenia nazwali kolorami, tak więc dla użytkowników modułu to wybór koloru będzie determinował charakter brzmienia. Nie o kreatywność nazewniczą tu jednak chodzi, lecz o to, że moduł stworzono na wzór systemu modularnego, dając użytkownikom możliwość samodzielnej wymiany dowolnego koloru ze swojej palety. W tym momencie istnieją trzy moduły saturacji: taśmowa (oparta na diodach germanowych), „metaliczna” (z transformatorami Cinemag) oraz „zniekształcająca”. W przyszłości ma być jednak ich więcej (nowe kolory tworzyć też można samemu – o ile oczywiście ktoś zna się na robocie inżynierskiej).
Cel twórców Colour polegał na tym żeby stworzyć wysokiej klasy sprzęt analogowy (z możliwością rozbudowy) za niską cenę, a ta przedstawia się naprawdę atrakcyjnie: gotowe i zmontowane urządzenie wraz z trzema „kolorami” kosztuje 295 dolarów, zaś zestaw do samodzielnego montażu 175 dolarów. Zamówienia można składać poprzez stronę producenta. Twórcy modułu czekają na zamówienia, których musi uzbierać się przynajmniej 100, żeby produkcja w ogóle ruszyła. W tym momencie sfinansowane jest ponad 80% projektu, więc możemy być raczej dobrej myśli. Poniżej filmik z prezentacją modułu.