Koniec legendy

Opublikowano przez

Legendarny gramofon Technics SL1200, który stał się podstawowym wyposażeniem najsłynniejszych didżejów na świecie i synonimem kultury didżejskiej, kończy swoją długą, 35-letnią karierę! Firma Panasonic, właściciel marki Technics zapowiedziała, że w lutym 2010 roku definitywnie wstrzymuje produkcję modeli SL-1200 i SL-1210. Gramofony te produkowane były w kilkunastu odmianach i mimo tego, że wszyscy producenci tego typu sprzętu na świecie starali się zaoferować urządzenia, które mogłyby zastąpić słynnego Technicsa, to jednak SL-1200 i SL-1210 pozostały bezdyskusyjnymi liderami rynku.

Polecamy zapoznanie się z historią SL-1200.

Komentarz

Zakończenie produkcji kultowych eselek to wyraźny znak końca pewnej epoki. Gramofony analogowe swój złoty wiek w świecie didżejskim mają już za sobą. Wygoda i możliwości jakie oferują odtwarzacze cyfrowe oraz systemy komputerowe sprawiły, że popyt na tradycyjne gramofony znacząco się zmniejszył. Technics SL-1200 był pierwszym masowo produkowanym gramofonem o bezpośrednim napędzie (bez sprawiającego wieczne kłopoty paska pośredniczącego), wyposażonym w kwarcową stabilizację prędkości obrotowej, zaawansowaną korekcję ustawienia ramienia, mechaniczny układ zapobiegający wypadaniu igły z rowka, podświetlanie płyty i suwakowy regulator obrotów. Choć przeznaczony był na intensywnie rozwijający się wtedy rynek hi-fi, to prawdziwe sukcesy odniósł wśród nowej wówczas grupy użytkowników, jakimi byli didżeje i skreczerzy. Wyjątkowo solidna konstrukcja, odporność na zakłócenia mechaniczne i sprzężenia akustyczne, nieprzeciętna żywotność oraz znakomity dźwięk sprawiły, że świetnie sprawdzał się w dyskotekach, w których trudno o komfortowe warunki pracy dla tak delikatnej konstrukcji jaką jest gramofon. To nie jedyny przypadek gdy produkt kierowany na rynek konsumencki trafił w gusta zupełnie innych użytkowników. Tak było z monitorami Yamaha NS-10 czy z przeznaczonymi do innych zadań automatami Rolanda TB-303 i TR-909. To najlepszy dowód na to, że rynek rządzi się swoimi prawami i czasem trudno jest przewidzieć, jak dany produkt zostanie przyjęty przez klientów. W każdym razie tak było kiedyś, bo dziś mamy do czynienia z tak mocno nasyconym rynkiem, że trudno jest znaleźć jakąkolwiek wolną niszę. Chyba mamy już za sobą te romantyczne czasy, gdy przez przypadek powstawały genialne urządzenia, a na zapleczach sklepów i w garażach konstruowano sprzęt i instrumenty, które zmieniły oblicze muzyki…