Grunt to kreatywne myślenie i przełamywanie schematów, że nie da się drugi raz wynaleźć koła. Dowiodła tego firma Korg, która we współpracy z Noritake wprowadza na rynek lampę Nutube 6P1. Urządzenie to wciąż bazuje na klasycznej konstrukcji lampy próżniowej, ale jego konstrukcja pozwala na zmniejszenie poboru energii o 98% i wymiarów, nawet w stosunku do lamp miniaturowych o 60%. Lampa jest klasyczną triodą wyposażoną w anodę, katodę i siatkę, i wygląda jak… wyświetlacz fluorescencyjny. I to jest właśnie klucz do całej koncepcji – po prostu wykorzystano tu podobną technologię, co w przypadku tych właśnie, niskonapięciowych elementów. Oprócz tego, że Nutube działa jak klasyczna lampa, to jeszcze bardzo efektownie świeci. Można ją montować bezpośrednio na druku, a zatem możemy zaoszczędzić także na kosztach podstawki. Żywotność 6P1 szacowana jest na 30.000 godzin, więc pracując w trybie ciągłym przez 8 godzin dziennie powinna działać przez co najmniej 10 lat.
Pierwsze produkty z nową lampą są już na etapie wdrażania, więc niebawem możemy spodziewać się wysypu urządzeń lampowych, w których nie będzie widać charakterystycznych szklanych baniek. Trochę szkoda…
To chyba jeden z ciekawszych wynalazków ostatnich lat. Aczkolwiek Korg nie wpadł na ten pomysł pierwszy: http://hpfriedrichs.com/radioroom/vfd/rr-vfd.htm
Faktycznie, bardzo ciekawe, dziękuję za odnośnik. Technologia lamp fluorescencyjnych jest zresztą cały czas rozwijana, więc poniekąd naturalnie udano się w tę stronę. Mam jeszcze u siebie kilka maleńkich jednonumerowców Nixie. Zastanawiałem się tylko, czy rzeczywiście brzmienie może być podobne, bo w digitronach stosowany jest neon i argon pod ciśnieniem. Ale teraz widzę, że bazują one na VFD, czyli vacuum fluorescent display, a zatem wszystko się zgadza.
To nie będzie TEN efekt. Będzie inaczej, ale zimno.