Lampowa kompresja vari-µ w akcji, czyli Gainlab Dictator

Opublikowano przez

Czy Dictator brzmi jak Faichild 670 albo przynajmniej wtyczka z jego emulacją? Jak działa słynne lampowe ocieplenie? Jak ustawiać kompresory typu vari-µ pod kątem masteringu?

Zobacz wideo

Nazwa „dyktator” nadana sprzętowi produkowanemu na Węgrzech brzmi nieco prowokacyjnie, ale przestaje to mieć znaczenie zaraz po tym, jak dowiemy się, że za ten było nie było odpowiednik takich kompresorów jak Fairchild czy Gates zapłacimy tylko 10.770 zł lub 9.280 zł – w zależności od tego, którą wersję wybierzemy. To jest ta droższa.

W mojej serii filmów na temat kompresji bardzo mało mówiłem o kompresorach vari-mu, mających w powszechnej opinii status sprzętu, który z największego sonicznego gniota zrobi brzmienie godne Yello. Według góralskiej teorii poznania to oczywiście tzw. trzecia prawda. Ale ci szczęśliwcy, którzy podobne klocki mają, zachowują się jak rasowi dyplomaci – dwa razy pomyślą, zanim nic nie powiedzą; albo nie potwierdzą i nie zaprzeczą.

Cała idea kompresji, czy też przetwarzania dynamiki audio, opiera się na reakcji tłumieniem na wzrost jakiegoś sygnału – najczęściej tego, który ma być tłumiony. Do realizacji tego tłumienia stosuje się różne elementy, w tym fotorezystory, tranzystory FET i tak dalej. Vari-mu to po naszemu zmienna transkonduktancja. Sama transkonduktancja to charakterystyka opisująca zależność prądu wyjściowego od napięcia wejściowego. Mówiąc inaczej, zmianami wielkości napięcia w jednym obwodzie zmieniamy natężenie prądu w drugim. Pierwsze zastosowanie transkonduktancji opierało się na lampach ze specjalnie skonstruowaną siatką sterującą. Wykorzystano ją w telekomunikacji oraz odbiornikach radiowych pod postacią obwodów automatycznej regulacji wzmocnienia – ARW.

Taki układ był realizowany w formie symetrycznej i z niezbędną separacją transformatorową wejścia i wyjścia. Musiał być więc, primo, zbudowany na parowanych elementach i wymagał systematycznej kontroli symetrii, i secundo, był kosztowny.

Czy kompresory ze zmienną transkonduktancją muszą być lampowe? Nie – można je skonstruować na specjalistycznych układach operacyjnych, jak choćby CA3080 czy na tranzystorach MOSFET, najbliższych półprzewodnikowych odpowiednikach lamp. Ale jednak to lampy mają interesującą charakterystykę, wymagają zastosowania transformatorów i zawsze lepiej działają na wyobraźnię nabywców – oraz ich portfele – niż „zimne” brzmieniowo półprzewodniki.

2 komentarze do wpisu „Lampowa kompresja vari-µ w akcji, czyli Gainlab Dictator

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wszystkie pola są wymagane.