To współczesna wersja legendarnego kompresora sprzed 50 lat. Wciąż pozostaje wyjątkowo kreatywnym narzędziem dla tych, którzy chcą wyjść daleko poza standardowe ograniczanie.
kompresor
Sprawdzamy Apogee HypeMic oraz First Take
Dzisiaj możemy przebierać w różnego typu mikrofonach USB. Czy w modelu HypeMic jest coś, co powinno zwrócić naszą szczególną uwagę? Zobaczmy i posłuchajmy.
Heritage HA-609A: kompresor stereo z mostkiem diodowym
Kompresor/limiter stereo z mostkiem diodowym, w całości wykonany na elementach dyskretnych, z trzema transformatorami na kanał i wyjściem pracującym w klasie A. Bardzo przypomina klasyczny procesor Neve 33609, ale w przeciwieństwie do niego, można go kupić tu i teraz za rozsądne pieniądze. Oglądamy, słuchamy, porównujemy!
Niby wszyscy doskonale wiemy, że to nie sprzęt i nie wtyczki robią doskonałą muzykę, tylko dobry pomysł, aranżacja i wykonanie, ale wciąż wielu ma ciągoty do klasycznych, owianych sławą, legendarnych klocków. Ceny sprawnych oryginałów są jednak tak absurdalnie wysokie, że dziś zakupu takiego na przykład Neve 33609 z lat 70. nie bierze poważnie pod uwagę nikt poza tymi, dla których cena i zdrowy rozsądek nie są rzeczami wartymi uwagi.
Przepychanka o to, który kompresor – SSL czy Neve 33609 – jest najlepszym rozwiązaniem jako procesor na sumę miksu będzie jeszcze trwała tak długo, jak choćby jednemu człowiekowi będzie się to opłacać. Zaś wszyscy, którzy wierzą w to, iż jeśli coś mogło być produkowane przez jedną firmę, to podobne może być robione także przez inną, naprawdę mają z czego wybierać. Elektronika to sztuka składania kompletnych układów z powszechnie dostępnych elementów. Nie stosuje się w niej proszku z rogu nosorożca, krwi młodego Yeti czy suszonych skrzydeł niebieskich nietoperzy potrafiących śpiewać księżycową nocą w języku mandaryńskim.
Prawda jest bardziej przyziemna niż ziemniaki. Konstruktor siada z księgowym przy Excelu i tak długo kombinują, aż wyjdzie im coś, z czego obaj będą zadowoleni.
HA-609A w wielu aspektach przypomina Neve 33609, już bez dociekania, którą jego wersję, ale na pewną jedną z tych, które powstawały i wciąż powstają jako AMS Neve wyłącznie w oparciu o elementy dyskretne, czyli bez układów operacyjnych. Są tu tylko diody, tranzystory, rezystory, kondensatory no i oczywiście transformatory, w tym wypadku Carnhill – po trzy w każdym z dwóch torów sygnałowych, tak jak w oryginale. Wszystkie inne elementy montowane są powierzchniowo, a nie w sposób przewlekany, co oznacza, że tutaj wygrał księgowy. Ale nie lękajmy się, to są dobre podzespoły, tyle tylko, że malutkie i montowane przez maszynę, a nie człowieka.
Lampowa kompresja vari-µ w akcji, czyli Gainlab Dictator
Czy Dictator brzmi jak Faichild 670 albo przynajmniej wtyczka z jego emulacją? Jak działa słynne lampowe ocieplenie? Jak ustawiać kompresory typu vari-µ pod kątem masteringu?
Nazwa „dyktator” nadana sprzętowi produkowanemu na Węgrzech brzmi nieco prowokacyjnie, ale przestaje to mieć znaczenie zaraz po tym, jak dowiemy się, że za ten było nie było odpowiednik takich kompresorów jak Fairchild czy Gates zapłacimy tylko 10.770 zł lub 9.280 zł – w zależności od tego, którą wersję wybierzemy. To jest ta droższa.
W mojej serii filmów na temat kompresji bardzo mało mówiłem o kompresorach vari-mu, mających w powszechnej opinii status sprzętu, który z największego sonicznego gniota zrobi brzmienie godne Yello. Według góralskiej teorii poznania to oczywiście tzw. trzecia prawda. Ale ci szczęśliwcy, którzy podobne klocki mają, zachowują się jak rasowi dyplomaci – dwa razy pomyślą, zanim nic nie powiedzą; albo nie potwierdzą i nie zaprzeczą.
Cała idea kompresji, czy też przetwarzania dynamiki audio, opiera się na reakcji tłumieniem na wzrost jakiegoś sygnału – najczęściej tego, który ma być tłumiony. Do realizacji tego tłumienia stosuje się różne elementy, w tym fotorezystory, tranzystory FET i tak dalej. Vari-mu to po naszemu zmienna transkonduktancja. Sama transkonduktancja to charakterystyka opisująca zależność prądu wyjściowego od napięcia wejściowego. Mówiąc inaczej, zmianami wielkości napięcia w jednym obwodzie zmieniamy natężenie prądu w drugim. Pierwsze zastosowanie transkonduktancji opierało się na lampach ze specjalnie skonstruowaną siatką sterującą. Wykorzystano ją w telekomunikacji oraz odbiornikach radiowych pod postacią obwodów automatycznej regulacji wzmocnienia – ARW.
Taki układ był realizowany w formie symetrycznej i z niezbędną separacją transformatorową wejścia i wyjścia. Musiał być więc, primo, zbudowany na parowanych elementach i wymagał systematycznej kontroli symetrii, i secundo, był kosztowny.
Czy kompresory ze zmienną transkonduktancją muszą być lampowe? Nie – można je skonstruować na specjalistycznych układach operacyjnych, jak choćby CA3080 czy na tranzystorach MOSFET, najbliższych półprzewodnikowych odpowiednikach lamp. Ale jednak to lampy mają interesującą charakterystykę, wymagają zastosowania transformatorów i zawsze lepiej działają na wyobraźnię nabywców – oraz ich portfele – niż „zimne” brzmieniowo półprzewodniki.
TDR Nova, czyli nowa jakość w przetwarzaniu
Przyzwyczailiśmy się już, że zdecydowana większość wtyczek wykonuje jedno konkretne zadanie, będąc korektorem, kompresorem lub innym -orem lub -erem. Niektóre z nich potrafią nas zaskoczyć np. tym, że są pasmowymi korektorami dynamicznymi, które w sumie nie różnią się znacząco od kompresorów wielopasmowych. Ale całkowicie bezpłatny TDR Nova to procesor, dla którego trudno jest znaleźć jakikolwiek odpowiednik, a już wśród bezpłatnego oprogramowania na pewno.
Na pierwszy rzut oka trudno się zorientować, o co w nim chodzi, a samo kręcenie gałkami bez zrozumienia jego struktury i sposobu działania może zniechęcić każdego. Według mnie jest to obecnie najbardziej wszechstronne narzędzie do przetwarzania sygnału wszędzie tam, gdzie chcemy uzależnić częstotliwości od poziomu. Ponadto pracuje z zewnętrznym i wewnętrznym kluczowaniem, w trybie Mid-Side (konieczne jest uruchomienie drugiej instancji), może być klasycznym kompresorem oraz klasycznym korektorem parametrycznym (4 pełne pasma plus HPF i LPF), a do tego ma parę rzeczy typu super-ekstra, jak np. GR Delta.
Przygotowałem blisko 20-minutową prezentację wideo, w której staram się wyjaśnić większość kluczowych funkcji tego wyśmienitego narzędzia do obróbki dźwięku.
Distroyer – mały, a cieszy (freeware)
Distroyer to takie małe cudeńko firmy o prowokująco brzmiącej nazwie Bullshit Audio Technic, którego zadaniem jest uplastycznianie brzmienia bębnów. Nie jest to kompresor, limiter czy distortion, ale bardzo swobodne połączenie funkcjonalności wszystkich tych procesorów, pozwalające uzyskać silnie pompujący, puchaty dźwięk zestawu perkusyjnego. Wtyczka sama w sobie może być używana do uzyskiwania efektów specjalnych, ale aplikując obróbkę równoległą (równolegle z tym samym śladem, ale bez żadnej obróbki), można już przeprowadzić dość ciekawe eksperymenty brzmieniowe.
Jeśli będziecie już na stronie Bullshit Audio to polecam też inną interesującą i także darmową wtyczkę – TransiPunch. Jest to procesor transjentów działający dla niskich i wysokich tonów. Umiejętnie użyty pozwala dodać odrobinę pazurka do śladów perkusyjnych. Obie wtyczki dostępne są w formacie VST dla Windows i można je pobrać stąd.
Aktualizacja: strona producenta już nie istnieje, a powyższy link to odnośnik do strony ze zarchiwizowanymi plikami DLL.
Bezpieczny limiter (freeware)
Nasz dobry znajomy Terry West z Holandii to znana marka w świecie twórców oprogramowania muzycznego freeware. Właśnie opublikował informację na KVR o dostępności swojej nowej wtyczki, jaką jest limiter Safe Limit. Wbrew nazwie wtyczka nie jest tak do końca bezpieczna, gdyż trzeba się pilnować jeśli chodzi o ustawienie poziomu maksymalnego – można przesterować wyjście bez problemu. To co mi szczególnie przypadło do gustu, to dwie interesujące funkcje. Pierwsza to przestrajane filtry dolno- i górnozaporowe (ich częstotliwość regulujemy przeciągając myszką w górę lub w dół na liczbie wskazującej próg odcięcia) oraz możliwość ich wstawienia limitera przed lub po filtrach. Gdy pracujemy nad maksymalizacją głośności wówczas różnego typu niuanse zaczynają grać rolę, w tym także ustawienie filtracji. Druga fajna rzecz to możliwość precyzyjnego ustawienia czasów ataku i powrotu limitera (suwaki wyskalowane są w milisekundach), co pozwala nam dopasować jego zachowanie do przetwarzanego materiału muzycznego (tego mi właśnie bardzo brakuje w doskonałym skądinąd Loudmaksie). Procesor wymaga nieco czasu, by nad nim w pełni zapanować (wciąż nie mogę dociec na czym polega działanie funkcji Divide – jeśli jest to obróbka równoległa, to na jakiej zasadzie?). Jeśli jednak ktoś poszukuje różnych narzędzi pozwalających zwiększyć głośność materiału na sumie, to warto z tą wtyczką poeksperymentować.
Funkcjonalny kompresor (freeware)
Bardzo ciekawy kompresor udostępnił na swojej stronie Johannes S. Mueller-Roemer – możemy go pobrać stąd, zarówno w wersji 32- jak i 64-bitowej, tylko dla Windows. Co go wyróżnia wśród wielu innych dostępnych w Internecie? Ma ładny, funkcjonalny interfejs graficzny, bardzo sprawnie kompresuje każdego typu sygnał, ruszając kontrolkami naprawdę słyszymy różnicę, a ponadto ma dwie przydatne funkcje. Pierwsza to 3-zakresowy korektor parametryczny włączony na stałe przed kompresorem. Ustawiając odpowiednio korekcję wpływamy na charakter brzmieniowy przetwarzanego materiału – dodamy więcej basów, wówczas będą one mocniej kompresowane; zmniejszymy poziom tonów wysokich, a nie będą one tak silnie poddawane kompresji. Druga rzecz to ładnie brzmiący moduł nasycania dźwięku – tu noszący nazwę Shaping. Ponadto możemy aktywować nadpróbkowanie (do 16 razy włącznie) i mamy dwa typy wielofunkcyjnych i bardzo czytelnych mierników, które pozwalają nam zachować pełną kontrolę nad procesem kompresji. Wtyczka ma też całą gamę przydatnych i bardzo inspirujących presetów. Jak dla mnie to prawdziwy hit ostatnich miesięcy wśród oprogramowania freeware. Pięć gwiazdek.
Bezpłatne wtyczki Audiocation
Audiocation to niemiecka firma zajmująca się organizowaniem kursów w zakresie realizacji dźwięku ale też deweloper mający w swojej ofercie dwie ciekawe wtyczki VST: kompresor i korektor. Choć jestem trochę uprzedzony do takich produkcji, których w Internecie jest na setki, to jednak muszę przyznać, że autor tych akurat wykonał bardzo porządną robotę (wyjąwszy kilka bugów w grafice). Korektor działa głęboko i ma bardzo plastyczne brzmienie. Pozwala też stosować takie sztuczki z dźwiękiem jak bardzo precyzyjne dostrojenie do określonej częstotliwości (np. rezonansu dużego bębna zestawu perkusyjnego) przy jednoczesnym wycięciu pasm sąsiadujących. Równie interesująco wypada kompresor, który szczególnie dobrze sprawdza się w ustawieniach ekstremalnych, choć i w standardowych zastosowaniach wypada bardzo przyzwoicie. Polecam eksperymenty z dłuższymi czasami ataku i krótkimi czasami wycofania. Oczywiście wszystkie parametry można automatyzować, co przyda się szczególnie w przypadku korekcji. Ode mnie pięć gwiazdek.
Free87: efektowny pakiet efektów (freeware)
Free87 to okrojone, ale bezpłatne wersje procesorów z szykowanego do premiery zestawu firmy eaReckon, który będzie nosił nazwę Analog87. W pakiecie darmowym otrzymujemy samo gęste, czyli najbardziej podstawowe funkcje wersji pełnych, ale moim zdaniem są one wystarczająco ciekawe, by mieć je w swoim komputerze.Czytaj dalej