Nad tym procesorem Bootsy pracował już od jakiegoś czasu, i dziś właśnie doczekaliśmy się jego oficjalnej premiery. NastyVCS (pobieramy stąd) to wtyczka VST/Windows, która łączy w sobie najkorzystniejsze brzmieniowo cechy klasycznych konsolet analogowych i urządzeń typu channel strip. Osią, wokół której powstała NastyVCS jest emulacja kompresji optycznej, którą „obudowano” modułem symulacji toru wejściowego z funkcją nasycenia sygnału oraz układem wyjściowym z kompresją i limiterem typu brickwall, mającym zabezpieczyć kolejne elementy toru sygnałowego przed przesterowaniem. Deweloper przewidział też zaawansowany moduł korekcji i filtrów, które można włączyć zarówno w szereg z sygnałem (przed i po kompresji), jak i użyć do sterowania wejścia side-chain w bloku dynamiki. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by do wejścia side-chain podłączyć także sygnał podany z zewnątrz.
Całość charakteryzuje się zerową latencją (nie wprowadza opóźnienia wobec przetwarzanego materiału), a poszczególne moduły nie przesuwają fazy sygnału, który pod tym względem zachowuje pełną zgodność wzdłuż całej ścieżki przetwarzania. W każdym razie tak jest domyślnie, bowiem możliwe jest celowe odkształcanie charakterystyki fazowej dla uzyskania odpowiedniego brzmienia.
Imponująco przedstawia się panel kontrolny NastyVCS, na którym znajdziemy łącznie aż 45 kontrolek. Rzecz jest na tyle złożona (jak na freeware), że sama instrukcja obsługi liczy sobie 22 strony, a zanim zlokalizujemy wszystkie funkcje i opanujemy sposób ich wykorzystania trochę czasu musi minąć.
NastyVCS nie należy do wtyczek typu „lepiej/gorzej”. Trzeba mieć niezły odsłuch, sporo wiedzy i pełną świadomość tego co chcemy osiągnąć, by wykorzystać ten procesor ze wszystkimi oferowanymi przez niego możliwościami. W prezentacji usłyszycie kilka gotowych presetów i kilka moich własnych ustawień (to będą te mocno nasycone, przy których chciałem pokazać możliwości wtyczki w zakresie podgrzewania sygnału). Widzę tam kilka rzeczy domagających się poprawek i sprawiających, że obsługa jest mało intuicyjna, a mówiąc szczerze, nie bardzo wiadomo o co tam chodzi. Dotyczy to przede wszystkim bloku dynamiki, z którym pracy nie ułatwia słaba wizualizacja zachowania się układów odpowiedzialnych za tłumienie. Wprawdzie w Internecie wszyscy śpiewają już pieśni pochwalne na temat genialnego Bootsy, to nie ulega wątpliwości, że choć procesor jest już na starcie jednym z najlepszych freeware’owych narzędzi tego typu, to jeszcze coś tam-coś tam trzeba w nim poprawić. Nie jestem też pewien, czy jest to najlepsze narzędzie do końcowych miksów, dlatego sprawdźcie Nasty VCS także pod kątem pracy na pojedynczych śladach i grupach, bo mam wrażenie, że w tym zakresie drzemie w nim spory potencjał.
Testowałem urządzenie przy procesie masteringu i do tego też się spokojnie nadaje. Pomimo tego że na początku się wydaje skomplikowana, to po dłuższym użytkowaniu można uzyskać baardzo dobre efekty. Urzekło mnie że jakakolwiek zmiana na gałkach powoduje rzeczywisty efekt tak ceniony przez analogowe konsolety. Śmiem twierdzić że jest to wtyczka na tyle dobra że może konkurować z najlepszymi, nie tylko freeware
Wygląd super.Pobieram i zobaczymy co jest warta?Może faktycznie wiele potrafi???
http://synth-vsti-creating-music-tomyclik.blogspot.com/
No Moi Drodzy Jestem pod wielkim wrażeniem NastyVCS. Naprawdę warto go mieć.Pisać można by było wiele .Polecam!!!