Coniedzielny felieton z cyklu „Bez kompresji“. Kilka minut, kilka myśli, refleksji i obserwacji. Zawsze z dystansem, nutką ironii i bez ciśnienia. Jednym słowem dwa słowa: bez kompresji…
Tym razem mowa o zjawisku, z którym na pewno się spotkaliście, ale nie zdawaliście sobie sprawy z jego znaczenia.