Martin Eastwood udostępnił najnowszą wersję swojej wtyczki pogłosowej MVerb (freeware), o której pisałem już wcześniej. Tym razem ma ona własny interfejs graficzny, zatem nie jesteśmy już zdani na ascetyczne na ogół interfejsy narzucane przez hosty DAW. Wtyczkę dla Mac OS X i Windows pobieramy ze strony Martina.
Można stamtąd pobrać także jej kod źródłowy, jeśli ktoś chce go użyć do swojego projektu lub udoskonalić we własnym zakresie. Poprawiono też działanie niektórych kontrolek. Wielką zaletą tego pogłosu jest jego oszczędność względem mocy obliczeniowej procesora przy jednoczesnym zachowaniu przyzwoitej jakości i dość szerokich możliwościach w zakresie kształtowania brzmienia. Pojedyncza instancja MVerb nie potrzebuje więcej niż kilka procent CPU, zatem możemy tych wtyczek używać praktycznie wszędzie. A jeśli potrzebujemy bardziej gęstego i nasyconego reverbu, to możemy łączyć w łańcuch kilka MVerbów z różnymi ustawieniami.
Ode mnie MVerb otrzymuje bardzo mocne cztery gwiazdki (ostatnio też tyle otrzymał, ale sama skórka to trochę za mało na pełne pięć…).
Czy w przykładzie audio jest wykorzystany jeden MVerb, czy też kilka łączonych w łańcuch?
W przykładzie wykorzystalem jedną instancję wtyczki. Poglos jest naprawdę bardzo ładny, gęsty i klarowny, jednak trzeba uważać z ekstremalnymi ustawieniami bo lubi się podbudzać. Ale że darowanemu koniowi…