Arturia MiniFuse – konkurent dla Focusrite Scarlett?

Opublikowano przez
Obejrzyj nasz test najnowszych interfejsów Arturia MiniFuse!

Interfejs audio był zawsze oczkiem w głowie Frederica Bruna, prezesa Arturii, który koniecznie chciał, aby pierwszy interfejs audio Arturii – AudioFuse – był najlepszym na świecie produktem tej klasy. I prawie się udało, choć „prawie” czyni niekiedy sporą różnicę. Raz, że jego premiera przesunęła się aż o dwa lata, a dwa, że i tak musiało minąć trochę czasu, zanim w drugiej wersji ostatecznie zwalczono wszelkie choroby wieku dziecięcego tego nad wyraz rozwiniętego urządzenia. O ile mnie pamięć nie myli, był to pierwszy interfejs audio z własnym „kuferkiem” i jeden z niewielu mogących pracować także jako koncentrator USB. Zresztą czegóż w nim nie ma? Dwa wyjścia głośnikowe, ADAT, wordclock, S/PDIF, MIDI, tor zleceniowy, sprzętowe odwracanie biegunowości na wejściach, a także dwa tory monitorowe i wejścia gramofonowe.
Potem pojawiły się równie interesujące AudioFuse Studio oraz 8Pre, ale Arturii wciąż brakowało czegoś małego, taniego. Coś jak – nie przymierzając – Focusrite Scarlett, bo to on jest benchmarkiem w klasie budżetowych interfejsów do zastosowań wszelakich.
No i mamy – MiniFuse 1 oraz MiniFuse 2. MiniFuse 4 pojawi się w przyszłym roku. Oba pierwsze z przetwarzaniem 24-bitowym i próbkowaniem 192 kHz, ale MiniFuse 1 z jednym wejściem mikrofonowym, a MiniFuse 2 z dwoma oraz wejściem i wyjściem MIDI DIN-5. Do MiniFuse 1 podłączymy jeden mikrofon lub gitarę, a do MiniFuse 2 dwa mikrofony, dwie gitary lub mikrofon i gitarę. Oba są podłączane i zasilane przez USB-C, mają gniazdo USB-A np. do współpracy z klawiaturą lub kontrolerem MIDI, jedną parę wyjść monitorowych oraz wyjście słuchawkowe z własnym regulatorem głośności. Tory wejściowe, wyjściowe i konwersji są w obu urządzeniach podobne. MiniFuse 2 ma dodatkowo regulację proporcji między sygnałem wchodzącym a sygnałem z komputera, których miks kierowany jest na wyjście słuchawkowe, wraz z opcją monofonizacji odsłuchu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wszystkie pola są wymagane.