Żadne podobne urządzenie nie ma takich możliwości jak 16 Rig, którego funkcjonalność wykracza daleko poza to, czego zwykliśmy oczekiwać od wielokanałowego interfejsu audio.
arturia
Arturia MiniFreak wyzwala kreatywność
W przypadku syntezatorów najbardziej wiarygodnym dla mnie wskaźnikiem ich przydatności jest to, czy sprowokują mnie do zarejestrowania nowych pomysłów. Tutaj sypały się jak z rękawa. Takie syntezatory lubię najbardziej.
Dekonstrukcja: Michael Jackson, Beat It
Dekonstrukcja piosenki z największej płyty pop wszech czasów, jaką jest i chyba na zawsze pozostanie Thriller Michaela Jacksona. Bardzo ciekawa aranżacja Quincy Jonesa może nas wiele nauczyć…
Dekonstrukcja: A-Ha, Take On Me
Bardzo inteligentnie i mądrze zaaranżowana i wykonana kompozycja, która przeszła długą drogę od jej stworzenia do nagrania w londyńskich studiach. Rozbieramy ją na czynniki pierwsze, do pojedynczych dźwięków, od początku do końca.
Aktualizacja: Poniżej pliki MIDI oraz stemy mojej sesji.
Posłuchaj sesji od początku do końca:
Enjoy The Silence – ścieżka po ścieżce
Instrumenty tworzą tu bardzo zwartą, spójną wręcz perfekcyjną strukturę. Od tego utworu bije kompozycyjna elegancja, a do tego jest niesamowicie melodyjny i wyjątkowo nośny rytmicznie. Zróbmy dekonstrukcję Enjoy The Silence ścieżka po ścieżce. Poniżej cała sesja odtworzona od początku do końca.
Blue Monday – ścieżka po ścieżce
Genialnie skonstruowana aranżacja utworu, który zapoczątkował nową stylistykę w muzyce. Przyglądam się mu uważnie ścieżka po ścieżce pokazując, jak można uzyskać podobne brzmienia.
Arturia MiniFuse – konkurent dla Focusrite Scarlett?
Interfejs audio był zawsze oczkiem w głowie Frederica Bruna, prezesa Arturii, który koniecznie chciał, aby pierwszy interfejs audio Arturii – AudioFuse – był najlepszym na świecie produktem tej klasy. I prawie się udało, choć „prawie” czyni niekiedy sporą różnicę. Raz, że jego premiera przesunęła się aż o dwa lata, a dwa, że i tak musiało minąć trochę czasu, zanim w drugiej wersji ostatecznie zwalczono wszelkie choroby wieku dziecięcego tego nad wyraz rozwiniętego urządzenia. O ile mnie pamięć nie myli, był to pierwszy interfejs audio z własnym „kuferkiem” i jeden z niewielu mogących pracować także jako koncentrator USB. Zresztą czegóż w nim nie ma? Dwa wyjścia głośnikowe, ADAT, wordclock, S/PDIF, MIDI, tor zleceniowy, sprzętowe odwracanie biegunowości na wejściach, a także dwa tory monitorowe i wejścia gramofonowe.
Potem pojawiły się równie interesujące AudioFuse Studio oraz 8Pre, ale Arturii wciąż brakowało czegoś małego, taniego. Coś jak – nie przymierzając – Focusrite Scarlett, bo to on jest benchmarkiem w klasie budżetowych interfejsów do zastosowań wszelakich.
No i mamy – MiniFuse 1 oraz MiniFuse 2. MiniFuse 4 pojawi się w przyszłym roku. Oba pierwsze z przetwarzaniem 24-bitowym i próbkowaniem 192 kHz, ale MiniFuse 1 z jednym wejściem mikrofonowym, a MiniFuse 2 z dwoma oraz wejściem i wyjściem MIDI DIN-5. Do MiniFuse 1 podłączymy jeden mikrofon lub gitarę, a do MiniFuse 2 dwa mikrofony, dwie gitary lub mikrofon i gitarę. Oba są podłączane i zasilane przez USB-C, mają gniazdo USB-A np. do współpracy z klawiaturą lub kontrolerem MIDI, jedną parę wyjść monitorowych oraz wyjście słuchawkowe z własnym regulatorem głośności. Tory wejściowe, wyjściowe i konwersji są w obu urządzeniach podobne. MiniFuse 2 ma dodatkowo regulację proporcji między sygnałem wchodzącym a sygnałem z komputera, których miks kierowany jest na wyjście słuchawkowe, wraz z opcją monofonizacji odsłuchu.
Arturia tworzy interfejs audio
Grunt, to odpowiednio przygotować grunt. Interfejsów audio jest na świecie od… no, powiedzmy, że dużo, i średnio raz na dwa tygodnie pojawia się nowy. Właśnie wczoraj francuska Arturia – tak, to ta firma od wirtualnych emulacji instrumentów analogowych, a teraz produkująca też klawiatury i syntezatory, analogowe oczywiście – poinformowała, że w styczniu wprowadza na rynek interfejs audio nowej generacji. Wiele firm twierdzi, że ich produkty są nowej generacji i w ogóle kosmos. Ale w tym, co powiedział szef Arturii, Frédéric Brun, pobrzmiewa nutka pewności, że ich produkt będzie absolutnie wyjątkowy pod względem sposobu obsługi, możliwości oraz jakości. I choć wszyscy dystrybutorzy Arturii na spotkaniu z zarządem firmy twierdzili jednoznacznie: „nie idźcie tą drogą”, to Brun z uśmiechem stwierdził, że, i tu też cytat, „będą państwo zadowoleni”. A czy zadowoleni będą też klienci?
Wiemy na pewno, że będą tam przedwzmacniacze mikrofonowe na elementach dyskretnych. W sumie nic nowego… Wiemy też, że interfejs o roboczej nazwie AudioFuse (choć proszono mnie, żebym jej nie używał, bo nie jest ostatecznie zatwierdzona, ale skoro już padła, to czemu miałbym jej nie użyć?) pozwoli na podłączenie mikrofonów, sygnałów liniowych, sygnałów gramofonowych i instrumentów. No cóż, takich jest na oko około 150. Ale, i tu już zaczyna się robić ciekawie, będzie go można podłączyć do peceta, maka, iPada, a nawet urządzenia z Androidem. Będą też porty ADAT i S/PDIF, wordclock, USB i MIDI. W każdym razie podano informację, że żaden dostępny obecnie interfejs nie ma wszystkich tych funkcji jednocześnie, które znajdziemy w interfejsie Arturii. Więcej szczegółów w grudniu. Na razie tylko zdjęcie, które niewiele pokazuje, oraz fragment ze spotkania z okazji 15-lecia firmy Arturia w Grenoble.
Nowy syntezator sprzętowy od Arturii
Arturia stworzyła mini-stronę z zapowiedzią swojego nowego syntezatora. Znajdziecie ją pod tym adresem. Na razie nie wiemy w zasadzie nic, zatem musimy czekać do 25-tego października. Na stronie zamieszczono jedynie zdawkowe informacje, które nic nam nie mówią o urządzeniu. Znalazło się również miejsce dla opinii wielu muzyków o produktach Arturii – między innymi Keith Shocklee (Public Enemy), Chris Cross (Ultravox) czy Adrian Utley (Portishead). Wielki licznik odlicza czas dokładnie do północy z 24 na 25 października, a zatem pozostaje nam cierpliwe czekać.
Pakiet bezpłatnych presetów dubstep
Wygląda na to, że dubstep, który w sumie nie jest już absolutnie najnowszym prądem muzycznym, dość mocno zakorzenił się w świadomości wielu twórców i fanów, wciąż znajdując chętnych do słuchania pokręconych dźwięków granych do dubowych rytmów bębnów. Samplephonics przygotował komercyjną bibliotekę presetów dla syntezatora Massive (chyba najczęściej stosowanego właśnie do dubstepu), o nazwie Massive Dubstep Bible. Całość liczy 177 presetów, ale najciekawsze jest to, że 13 z nich udostępniono za darmo, i można je pobrać stąd. Charakter barw jest różny – od typowych, silnie odkształconych brzmień w typie Skrilleksa do nieco mroczniejszych, bardziej „podziemnych” dźwięków, które można później przetwarzać zgodnie ze swoimi preferencjami i własnym gustem muzycznym. Za pełną wersję trzeba zapłacić blisko 35 funtów, czyli tanio nie jest. Jeśli jednak jesteście zainteresowani samodzielnym tworzeniem tego typu brzmień (i innych, o nowoczesnym charakterze – nie tylko w oparciu o Massive, ale też FM8, inne instrumenty z pakietu NI Komplete, a także bazujące na instrumentach firmy Arturia), to już niebawem na rynku ukaże się kolejne DVD wydane przez 0dB.pl, w którym od podstaw omówimy wszystko co jest związane z budowaniem własnych dźwięków m.in. pod kątem muzyki dubstep, bez oglądania się na wykreowane przez kogoś presety.