No i wszystko jasne: 26 marca premiera (trochę dziwnie, bo blisko dwa tygodnie po Musikmesse we Frankfurcie, tak jakby Ableton szykował coś nowego i panowie uznali, że lepiej będzie pojawić się z premierą po nich – tu też obowiązuje polityka…), a cena to 329 euro (box) i 299 euro (download). Wśród aktualnie wymienionych dystrybutorów nie ma polskich firm, ale po NAMM sytuacja może się zmienić (i, o ile się orientuję, na pewno się zmieni).
Kilka kluczowych cech tego programu:
- Praca na wszystkich platformach stacjonarnych (Windows, Mac OS X, Linux)
- Obsługa komputerów wieloprocesorowych i procesorów wielordzeniowych
- Obsługa VST 2.4 z wbudowanym mostkiem 32/64 bity, aby wszystkie wtyczki mogły działać (plus specjalne zabezpieczenie przed zawieszeniem wtyczek)
- Własny algorytm timestretchingu
- Obsługa do trzech ekranów wideo
- Praca w oparciu o zakładki pozwalająca działać w kilku projektach jednocześnie i przeciągać poszczególne elementy między nimi
- Ponad 50 Urządzeń wirtualnych, w tym instrumenty (Polysynth, FM-4, Organ, Sampler i analogowo brzmiące Drum Modules) oraz efekty (Delaye, Equalizery, Compressory)
- Funkcja kontenera Urządzeń (można je konfigurować równolegle i szeregowo)
- Ujednolicony system modulacji (bazujący na kontrolerach makro, funkcji Note Expressions, LFO i obwiedniach)
- Możliwość modulacji dowolnego parametru Urządzeń i wtyczek VST
- Możliwość aplikowania funkcji Micro-Pitch Control na poziomie pojedynczych nut
- Dynamic Object Inspector: możliwość wyboru różnych nut/zdarzeń i ich wspólnej edycji z użyciem interaktywnej funkcji historii zmian
- Automatyczne plasterkowanie w Urządzeniach Sampler lub Drum Machine
- Automatyczne plasterkowanie klipów audio i możliwość ich dowolnej rearanżacji w edytorze Detail Editor
- Panel mapowania Urządzeń z systemem kodów kolorystycznych
- Ponad tysiąc presetów i brzmień, 3 GB sampli
- Możliwość tworzenia własnych kontrolerów MIDI oraz dostęp do skryptów obsługujących każdy aspekt programu
Teraz już pozostaje tylko czekać na możliwość przetestowania programu.
Skąd pochodzi obrazek przedstawiający wszystkie narzędzia ? Macie źródło do większego rozmiaru ?
Od Bitwiga. To jest oryginał, nie mamy większego na razie. Ale mamy też to:
http://0dbpl.files.wordpress.com/2014/01/devicechain.jpg
Już mamy:
http://0dbpl.files.wordpress.com/2014/01/bws_device-chain.pdf
Dziękuję!
hoo-fucking-ray!! i do tego świetna cena. trzeba tylko jeszcze dożyć do 26 Marca, i pożyć chociaż jeden dzień..
ps. Tomaszu, czy wiadomo Ci coś na temat license policy? Czy będzie można zainstalować więcej niż jedną kopię na własnych komputera, np. PC i laptop?
Nic oficjalnie nie wiadomo, ale sądzę, że będzie podobnie jak w Live, czyli można będzie mieć np. na stacjonarnym pececie i MacBooku.
Pod wzgledem designu lipa.
Taki kolorowy i drozszy Renoise ;]
designu czego? grafiki? to sztuka graficzna audio w stylu berlińskim, kwestia gustu.
jak takiś estetyk, polecam skórkę do Reapera White Imperial do obejrzenia tu: http://www.houseofwhitetie.com/reaper/imperial/wt_imperial.html
dzięki za skórkę @mha, jest niezła. Może się jej nauczę..
btw. FAQ:
„Why does this theme look so bad on my laptop? Its unusable!
I’m afraid you’ve got bigger problems than that. It also won’t work on your toaster.”
^^
oczywiście, że tak, bo ta skórka została zaprojektowana do użycia z rozdzielczością pionową minimum 1080p, gdzie dodatkowo mikser zajmuje zawsze cały ekran, więc dwa monitory zalecane.
ja to chromolę, czekam na Bitwiga, a Reaper zostanie do popierdółek, nauki gry z plików midi itp.
Mi się wydaje, że reaper jest bardzo dobrym DAW, nie ustępującym dużo droższym produkcją. Niemniej jednak bitwig wygląda bardzo ciekawie i byłbym skłonny się na niego przesiąśc, tylko bardzo boje się przyzwyczajeń… Niektóre rzeczy robimy przecież niemal mechanicznie.
Bardzo ładna rzecz, nie widziałem tego wcześniej 🙂 To jest właśnie jedna z tych funkcji, za którą bardzo lubię Reapera – mozna nie tylko dowolnie komponować menu (z własnymi nazwami włącznie), ale też nadać mu dowolny wygląd, np. Pro Toolsa 🙂 http://bit.ly/1cY8uea
ten WT Imperial ma tylko ten problem, że działa sensownie dopiero na dwóch jebitnych ekranach..
damy radę 😉
… jak to reaper – na pierwszy rzut oka cukier, miod i malina a pod maska siano z butow wychodzi. Wystarczy troche poklikac i sie pokaza te cudowne dialogi w MFC… Nie, dzieki!
to prawda, zbyt piękne one niestety nie są i z tego powodu nie jestem w stanie zdobyć się na używanie jego wbudowanych efektów. jednak pod maska reapera akurat siana nie ma. to znakomity DAW. nabyłem go za USD40 swego czasu. prawda, to golas, ale ludzie z DAWami napakowanymi niezliczonymi VST i tak lądują z Kontaktem, Reaktorem, Massivem itd.
Ja sie tylko zastanawiam nad jednym – czy ludzie tak naprawde potrzebuje jeszcze jeden DAW? Co takiego da ten bitwig czego zaden inny nie ma? I jesli cos tam bedzie to jak to sie ma do kwestji zmiany przyzwyczajen i na ile trzeba by sie od nowa uczyc?
Ma działać pod Linuxem. Wystarczy?
1. Takiego samego lub podobnego do innych nie, ale ten nie jest taki, dlatego powstał w takiej formie. Masa ludzi jest na niego napalona ergo potrzebują.
2. Zajrzyj do specyfikacji programu, odwiedź stronę producenta i YT.
3. Nie wiesz co tam jest, ale z góry zakładasz, że może to być niepotrzebne, a na koniec zadajesz pytanie, na które możesz wyłącznie sam sobie odpowiedzieć?
Jak na rynek wychodzi nowy samochod, nowy telefon, nowy aparat fotograficzny, nowy telewizor, nowy XYZ to tez zadaje sobie pytanie typu „jaki to ma sens?” Podobnie widze to w przypadku tego bitwig. Najczesciej to nowe wcale nie jest tak na prawde nowe. To takie pseudonowosci ktore maja zwrocic na siebie uwage i zwabic klienta. I jak widac masy sa glupie i daja sie na to nabrac. Stad sie pytam tych co wiedza wiecej – co nowego jest w nowym DAW?
Niekoniecznie musi być coś nowego. Program DAW to narzędzie, na którym producenci spędzają często kilkanaście godzin dziennie. Przy takim natężeniu użytkowania każdy detal jest ważny. Każdy – nawet kolor cienia pod elementami, rozmiar przycisku, dostępność różnych funkcji w menu, ułamki sekund różnicy w szybkości działania. Dlatego świetnie, że rodzi nam się kolejna alternatywa. Może uszczęśliwi ona kilku producentów, którzy nie byli do końca zadowoleni z dostępnych dzisiaj narzędzi, a w tym będzie im się przyjemniej pracowało.
Nowe rozwiązania są fajne, ale nie zapominajmy o starych. Stare rozwiązania dalej można wprowadzać – wystarczy zrobić to lepiej niż konkurencja, albo przynajmniej inaczej niż konkurencja. Dla nas to kolejna opcja wyboru, dlatego powinniśmy się z tego cieszyć (zwłaszcza ze względu na cenę), a nie oczekiwać od każdego wynalezienia nowego, lepszego koła.
P.S. O zapotrzebowaniu na nowe programy DAW niech świadczy choćby liczba komentarzy pod postami na temat Bitwiga. To znaczy, że ludzie są nim zainteresowani, czyli kolejny program DAW jednak jest nam potrzebny.
Był już taki jeden, 100 lat temu, co chciał zamknąć urząd patentowy, bo stwierdził, że wszystko co mogło zostać wynalezione, już zostało wynalezione. Z takim podejściem byśmy nadal tkwili w epoce kamienia łupanego. Ponadto trudno zrozumieć dlaczego wchodzisz na bardzo niszowego, specjalistycznego bloga, na którego ciężko trafić przypadkowo i przymierzasz zastanych rozmówców do głupich mas.
Troche zle zostalem zrozumiany. Nie jest przeciw postepowi. Mialem na mysli „pseudonowosci” ktore tak naprawde nic nowego nie wnosza.
„Glupie masy” odnosily sie do owych telewizorow, samochodow, telefonow itd. a nie do userow specjalistycznego softu.
Ludzie sa ogolnie zainteresowani nowosciami. To nic zlego w sumie. Moze akurat pojawi sie cos nawprawde dobrego. Bitwig to jednak cos specjalnego. Ile kasy od EU skasowali? Pol miliona euro? Ile czasu przesuwaja release date? Dwa lata? Jak by to jeszcze byl jakis naprawde wypasiony DAW na iPada z workflow dopasowanym to touch screenu to bym zrozumial podniecenie ale nastepny na winde, meka i linuxa (ok, to cos nowego, ale jaki muzykant pracuje na linuxie?) jakos mnie nie wyrywa z butow. Pozyjemy, zobaczymy.
Nowości są potrzebne, nawet te pomniejsze, bo bez nich nie byłoby tych najistotniejszych, nie mówiąc o tym, że bez nich cała gospodarka by leżała i kwiczała. A Bitwig to jest wypasiony DAW, spójrz na listę ficzerów.