Wpisy oznaczone tagiem

namm 2014

Kolejny interfejs Thunderbolt

Opublikowano przez

zoom_tac2Możemy już oficjalnie ogłosić, że wchodzenie na rynek interfejsów z portem Thunderbolt nabiera rozpędu i w kolejnych latach każde nowe urządzenie pro-audio będzie w taki port wyposażone. Przewaga Thunderbolta nad USB 2.0 a nawet 3.0 jest oczywista i widoczna dla każdego. Przede wszystkim transmisja – 10 Gb na sekundę praktycznie bez żadnej latencji oznacza, że teoretycznie można przez ten port „przepuścić” w jedną i drugą stronę około 4.000 kanałów mono z rozdzielczością 24 bity i próbkowaniem 96 kHz (przy założeniu, że do transmisji takiego kanału potrzebujemy 2,5 Mb/s). Tylko od procesora komputera zależy, czy zdoła przetworzyć taką ilość danych w czasie rzeczywistym. Poza tym przez Thunderbolt możemy zasilać nawet dość wymagające prądowo urządzenia, ponieważ oferuje on napięcie 18 V i wydajność prądową pozwalającą na wydzielenie mocy 10 watów (w USB 2.0 jest to 5 V i 2,5 W). Wszystko wskazuje też na to, że dobrze zaprojektowane i wykonane interfejsy z portem Thunderbolt nie będą miały problemu z jitterem (przy zachowaniu asynchronicznego transferu, na który jest tutaj duuużo miejsca), co przekłada się na lepszą przestrzenność brzmienia.
zoom_tac2_2Wprawdzie do tej pory pojawiło się już kilka interfejsów Thunderbolt, ale są to raczej dość drogie urządzenia. Teraz mamy na rynku najnowszy interfejs, którego producentem jest firma Zoom. Urządzenie nosi nazwę TAC-2 i jest zaskakująco skromnie wyposażone, zważywszy na możliwości formatu Thunderbolt. Mamy tu bowiem tylko dwa wejścia mikrofonowo-liniowe combo i dwa wyjścia liniowe TRS 6,3 mm. Jest też wejście instrumentalne i wyjście słuchawkowe z niezależną regulacją głośności. Wszystkimi funkcjami możemy sterować za pomocą znajdującego się na panelu czołowym enkodera lub z poziomu aplikacji sterującej, która obsługuje też wbudowany procesor efektów.
TAC-2 pracuje z sygnałami próbkowanymi 24-bitowo z częstotliwością do 192 kHz, przy czym dla poprawy jakości przetwarzania konwertery pracują z 4-krotnym nadpróbkowaniem w obie strony (A/C i C/A). W sekcji przedwzmacniaczy zastosowano wysokiej jakości układy Burr Brown, pozwalające uzyskać do 60 dB wzmocnienia. Interfejs współpracuje z komputerami Mac wyposażonymi w OS X od 10.6.8 wzwyż. Spodziewana cena to ok. 450 dolarów. Wygląd i funkcjonalność urządzenia zdają się sugerować, że będzie ono sprzedawane m.in. w sklepach z produktami Apple.

Bezpłatne kursy SpectraLayers

Opublikowano przez

spectralayers21Edycja spektralna materiału audio nie jest zagadnieniem nowym, i kilka firm dość intensywnie zaczęło penetrować ten obszar oprogramowania (iZotope, Adobe, UI Software, Photosounder, Diamond Cut, a nawet Roland). Na ten moment jednak wydaje się, że najbardziej wszechstronnym i funkcjonalnym narzędziem do edycji spektralnej jest Sony SpectraLayers, aktualnie dostępny w wersji 2.1, którą dosłownie przed chwilą otrzymałem do testów, razem z najnowszym Sound Forge Pro Mac 2.0. SpectraLayers 2.1 różni się od wersji 2.0 kilkoma ciekawymi funkcjami, w tym narzędziem do redukcji/eliminacji pogłosu, poprawionym algorytmem redukcji szumów oraz opcją wysyłki odszumionego sygnału na oddzielną warstwę. Trzeba bowiem wiedzieć, że SpectraLayers pracuje na podobnej zasadzie jak Photoshop przy obróbce grafiki bitmapowej – możemy tworzyć różne warstwy, na każdej z nich edytować spektrum sygnału (także z użyciem wtyczek VST), a następnie zgrać całość do postaci pliku audio. SpectraLayers Pro 2.1 doskonale współpracuje z Sound Forge, teraz także z Sound Forge Pro Mac. A jak to wygląda w praktyce, przekonam się za kilka dni, gdy popracuję trochę z nowymi aplikacjami.
SpectraLayers otrzymał na właśnie zakończonych targach NAMM nagrodę Editor Choice od redakcji miesięcznika Sound on Sound. Z tej radości firma Sony postanowiła udostępnić zupełnie bezpłatnie komplet materiałów edukacyjnych w formie wideo (łącznie z rejestracjami webinariów), związanych z obsługą tego niesamowitego programu. Gorąco zachęcam wszystkich zainteresowanych tą tematyką do zapoznania się z zawartością tej strony. Można tam znaleźć mnóstwo interesujących informacji i porad na temat SpectraLayers i praktycznego zastosowania tej aplikacji.
Dodam tylko, że autorem SpectraLayers (początkowo Spectral Layers) jest mieszkający we Francji Robin Lobel (rocznik 1984), założyciel firmy Divide Frame, programista związany z rynkiem gier i produkcji filmowych. Stworzony przez niego SpectraLayers znalazł już zastosowanie w takich obrazach jak Men In Black 3, Total Recall, Twilight oraz The Hobbit. Program jest też wykorzystywany przez FBI. Ale to tajemnica…

Moog Sub 37 – parafoniczny syntezator analogowy

Opublikowano przez

Sub_37Tradycją już się stało, że nowe instrumenty firmy Moog wzbudzają w Sieci sporo zamętu. Tym razem winę za szum informacyjny ponosi sam producent, który umieścił na swoim forum grafikę przedstawiającą nowy, polifoniczny syntezator. Polifoniczny? Wolne żarty, zakrzyknęli internauci, spodziewając się zwykłej prowokacji ze strony firmy, która przez całą swoją historię słynęła raczej z produkcji instrumentów monofonicznych. Oczywiście zdarzały się wielogłosowe wyjątki, takie jak Polymoog czy Memorymoog, ale raczej nie były to instrumenty, które zapisały się na kartach historii muzyki tak wyraźnie jak Minimoog czy Moog Prodigy. Zostawmy jednak przeszłość za sobą, bowiem nowy produkt Mooga jest w istocie syntezatorem wkraczającym na obszary polifonii (choć nie w pełnym tego słowa znaczeniu).
Moog Sub 37 to dokładnie rzecz biorąc syntezator parafoniczny, który może odtwarzać dwa głosy równocześnie. Warto pamiętać, że parafonia nie jest jednoznaczna z polifonią, bowiem w trybie parafonicznym oba oscylatory mogą mieć niezależną wysokość dźwięku, ale współdzielą ze sobą obwiednie VCF i VCA. Sub 37 został oparty w dużej mierze na syntezatorze Subphatty, ma dwa takie same oscylatory, generator szumu i suboscylator. Równocześnie jednak instrument został znacząco zmodyfikowany i powiększony, co czyni go syntezatorem dużo bardziej zaawansowanym od jego poprzednika. Ma 37 klawiszy (z funkcją aftertouch, umożliwiającą dodatkową modulację), wyświetlacz LCD i znacznie więcej pokręteł, bowiem wszystkie funkcje zaawansowane, do których w Subphatty dostęp uzyskiwało się za pomocą skomplikowanych kombinacji przycisków, zostały przeniesione na panel czołowy. Ponadto mocno zwiększono możliwości modulacyjne syntezatora oraz dodano sekcję arpeggiatora. Sub 37 może pomieścić 256 presetów z barwami oraz ma programowy edytor działający jako samodzielny program lub wtyczka VST. Moog Sub 37 będzie dostępny w sprzedaży wkrótce, za cenę wynoszącą ok. 1.579 USD.
Dokładne specyfikacje dostępne są na stronie producenta. Poniższy filmik bardzo przekonująco prezentuje możliwości brzmieniowe nowego Mooga.

Stefan Głowacki

Separacja wokalu: wreszcie coś działa!

Opublikowano przez

adx_traxSeparacja wokalu z kompletnych utworów, pozwalająca uzyskać niezależne pliki samego wokalu i samej warstwy instrumentalnej, od zawsze była wielkim marzeniem wielu osób. Taki wokal można potem wykorzystać w remiksach, a sam podkład muzyczny np. w karaoke lub do jakichś innych zbożnych celów. Różne firmy z różnym skutkiem podchodziły do tego tematu wielokrotnie, ale mam wrażenie, że wreszcie się komuś to udało. Tym kimś jest firma Audionamix, która specjalizuje się we wszelkiego typu separacjach, mając na swym koncie różnego typu pierwszoligowe produkcje filmowe z Hollywood. Na tegorocznych targach NAMM zaprezentowała ona aplikację o nazwie ADX Trax, której działanie naprawdę robi wrażenie. Aplikacja jest obecnie dostępna tylko dla komputerów Mac, a jej w pełni funkcjonalne, działające przez tydzień demo można ją pobrać ze strony producenta. Cała magia dzieje się w Chmurze, sama aplikacja zainstalowana w komputerze jest tylko klientem serwera, który dokonuje wszystkich działań. Przy sprawnym łączu internetowym (przyda się łącze symetryczne) całość dzieje się bardzo szybko i nie ma podstaw, żeby narzekać. Na początku Trax sam kreśli linię wokalu, którą „wyłowił” w nagraniu, ale my możemy ją dowolnie korygować korzystając z dostępnych narzędzi i podpowiedzi ze strony generatora dźwięku wiodącego. Edycja odbywa się trochę jak w Melodyne. Czym precyzyjniej zdefiniujemy linię wokalu, tym lepsze uzyskamy efekty. Poza tym mamy też opcje redukcji pogłosu, redukcji perkusji w wokalu i szereg innych ciekawych narzędzi. Po 15 minutach pracy, nawet nie zapoznając się z bardziej zaawansowanymi funkcjami tego narzędzia, udało mi się uzyskać takie oto rezultaty.

Jak słychać, sporo jest jeszcze do zrobienia, ale czym bardziej wgłębiam się w tę aplikację, tym mocniej wierzę, że można uzyskać efekty zapierające dech w piersiach. Tak jak wspomniałem – kluczem do sukcesu jest odpowiednie „wyrysowanie” linii wokalnej w edytorze (lub poprawienie tej, którą automatycznie zdekodował program), aby specjalne filtry wiedziały, co mają filtrować. Chyba zanosi się na sporą rewolucję w tym temacie. Opłata za program jest roczna i zaczyna się od 240 dolarów. Do końca lutego obowiązuje 20-procentowa zniżka.

Bliźniaki Universal Audio

Opublikowano przez

ua_apollo_twin_1_lrFirma Universal Audio, oprócz swojej pięknej historii, znana jest też z faktu, że produkuje wtyczki, powszechnie uznawane za jedne z najlepiej brzmiących na świecie. Kłopot z nimi jest jednak taki, że wymagają wsparcia sprzętowego w postaci DSP. Można w tym celu skorzystać z dedykowanych kart DSP Universal Audio albo zakupić świetny, choć dość drogi, interfejs Apollo. Ale tak było do dzisiaj, ponieważ właśnie w Anaheim ogłoszono pojawienie się nowego interfejsu z DSP, który podłączamy do komputera przez port Thunderbolt (USB 3.0 już definitywnie poszedł w odstawkę). Nowy interfejs nazywa się Apollo Twin i jest dostępny w dwóch wersjach – Solo i Duo. Cena tańszego to 700 dolarów, a sprzedaż ma ruszyć zaraz po targach NAMM, czyli w przyszłym tygodniu. Wbudowane DSP pozwala na obsługę wtyczek Universal Audio, w tym także tych, które są dostarczane z interfejsem (limitery, korektor, emulator brzmienia wzmacniaczy i wirtualne preampy lampowe). Bardzo ciekawie rozwiązano w interfejsie kwestię przedwzmacniaczy (przed konwersją A/C). Jeśli aktywujemy wtyczkę przedwzmacniacza mikrofonowego wówczas zmienia się topologia (po stronie sprzętowej), aby odpowiednio dopasować ją do sygnału wejściowego. Jest to funkcja, która pojawi się w późniejszej wersji oprogramowania dla Apollo Duo i Quad prawdopodobnie wiosną.
ua_apollo_twin_2_lrInterfejs ma 2 wejścia mikrofonowo-liniowe, wejście instrumentalne, 2 wyjścia liniowe, wyjście słuchawkowe, 2 wyjścia monitorowe i złącze wejściowe ADAT (S/PDIF).
Znajdujące się pakiecie wtyczki to nowy przedwzmacniacz 610B Preamp (właśnie z tą ciekawą funkcją), Softube Amp Room Essentials, LA-2A/1176, Pultec EQP-1A i RealVerb Pro.
Tańsza wersja interfejsu Solo może się jednak okazać zbyt mało wydajna, by „uciągnąć” więcej wtyczek niż te, które znajdziemy w komplecie, dlatego jeśli ktoś chce wykorzystać ten interfejs także jako DSP dla innych wtyczek UA, wówczas powinien celować w wersję Duo, która kosztuje 900 dolarów. Na ten moment interfejs jest kompatybilny tylko z komputerami Mac.

VMS, czyli wszystkie mikrofony Twoich marzeń

Opublikowano przez

slate_vmsSlate Digital, firma założona przez Stevena Slate’a i genialnego francuskiego programistę Fabrice Gabriela, ma już za sobą szereg spektakularnych sukcesów na rynku i jest uznawana za jedną z najbardziej kreatywnych firm tworzących systemy pro-audio. Teraz postanowiła wkroczyć na rynek mikrofonów, ale w dość typowy dla siebie sposób, czyli inaczej niż reszta producentów. W tym celu stworzono dwa mikrofony – wielkomembranowy ML1 i małomebranowy ML2 – oraz dwukanałowy przedwzmacniacz/przetwornik, przeznaczony do współpracy z tymi mikrofonami. Mając już sygnał w postaci cyfrowej trzeba następnie użyć wtyczkowego modułu VMS Plugins, by w efekcie uzyskać brzmienie wszystkich najbardziej klasycznych mikrofonów i przedwzmacniaczy świata. Zastosowano tu optymalizowane „na słuch” algorytmy modelowania fizycznego, które pozwalają uzyskać emulację brzmień kosztownych mikrofonów pojemnościowych i wstęgowych, a nawet różnego typu mikrofonów dynamicznych. Tak ma wyglądać przyszłość technik mikrofonowych zgodnie z wizją Slate Digital. Firma ta bardzo lubi się przechwalać od samego początku swojego istnienia, ale jej produkty są dowodem na to, że zazwyczaj nie przesadzają… Cena? Mówi się o około 2.000 dolarów za pakiecik obu mikrofonów, przedwzmacniacza i wtyczek.
Zainteresowanym polecam kliknięcie poniższych linków. Każdy z przykładów został nagrany oryginalnym mikrofonem U 47 oraz z użyciem emulacji. Trzeba tylko zgadnąć, który jest który…

VMSA.wav
VMSB.wav

VMSC.wav
VMSD.wav

VMSE.wav
VMSF.wav

VMSG.wav
VMSH.wav

I jeszcze filmik z prezentacją firmową:

Bitwig odkrywa karty

Opublikowano przez

BWS_Screenshot

BWS_Device Chain

No i wszystko jasne: 26 marca premiera (trochę dziwnie, bo blisko dwa tygodnie po Musikmesse we Frankfurcie, tak jakby Ableton szykował coś nowego i panowie uznali, że lepiej będzie pojawić się z premierą po nich – tu też obowiązuje polityka…), a cena to 329 euro (box) i 299 euro (download). Wśród aktualnie wymienionych dystrybutorów nie ma polskich firm, ale po NAMM sytuacja może się zmienić (i, o ile się orientuję, na pewno się zmieni).
Kilka kluczowych cech tego programu:

  • Praca na wszystkich platformach stacjonarnych (Windows, Mac OS X, Linux)
  • Obsługa komputerów wieloprocesorowych i procesorów wielordzeniowych
  • Obsługa VST 2.4 z wbudowanym mostkiem 32/64 bity, aby wszystkie wtyczki mogły działać (plus specjalne zabezpieczenie przed zawieszeniem wtyczek)
  • Własny algorytm timestretchingu
  • Obsługa do trzech ekranów wideo
  • Praca w oparciu o zakładki pozwalająca działać w kilku projektach jednocześnie i przeciągać poszczególne elementy między nimi
  • Ponad 50 Urządzeń wirtualnych, w tym instrumenty (Polysynth, FM-4, Organ, Sampler i analogowo brzmiące Drum Modules) oraz efekty (Delaye, Equalizery, Compressory)
  • Funkcja kontenera Urządzeń (można je konfigurować równolegle i szeregowo)
  • Ujednolicony system modulacji (bazujący na kontrolerach makro, funkcji Note Expressions, LFO i obwiedniach)
  • Możliwość modulacji dowolnego parametru Urządzeń i wtyczek VST
  • Możliwość aplikowania funkcji Micro-Pitch Control na poziomie pojedynczych nut
  • Dynamic Object Inspector: możliwość wyboru różnych nut/zdarzeń i ich wspólnej edycji z użyciem interaktywnej funkcji historii zmian
  • Automatyczne plasterkowanie w Urządzeniach Sampler lub Drum Machine
  • Automatyczne plasterkowanie klipów audio i możliwość ich dowolnej rearanżacji w edytorze Detail Editor
  • Panel mapowania Urządzeń z systemem kodów kolorystycznych
  • Ponad tysiąc presetów i brzmień, 3 GB sampli
  • Możliwość tworzenia własnych kontrolerów MIDI oraz dostęp do skryptów obsługujących każdy aspekt programu

Teraz już pozostaje tylko czekać na możliwość przetestowania programu.

Bitwig Studio już na początku 2014 roku?

Opublikowano przez

Bitwig studioJedna z bardziej wyczekiwanych premier na rynku oprogramowania muzycznego wydaje się być coraz bliższa i bardziej realna. Wszyscy, którzy zdążyli się już zniechęcić i zwątpić w to czy Bitwig Studio w ogóle pojawi się na rynku mogą chyba odetchnąć z ulgą. Po dwóch latach kuszących zapowiedzi niemieccy programiści ogłosili właśnie na swoim profilu facebookowym ostatnią fazę beta testów i zapowiedzieli oficjalną premierę programu na styczniowych targach NAMM.

Bitwig Studio to cyfrowa stacja robocza kreowana na głównego konkurenta Ableton Live, co jest dosyć zrozumiałe jeśli weźmiemy pod uwagę zarówno sam wygląd programu (podział na dwa widoki: linearny i nielinearny) jak i to, że pracują przy nim byli programiści Abletona. Na dokładne specyfikacje przyjdzie jeszcze czas, warto jednak nastawiać oczy i uszy, bo Bitwig Studio zapowiada się bardzo interesująco. Twórcy programu postawili przede wszystkim na łatwość i wygodę pracy, tworząc kompletne narzędzie do produkcji muzycznej, z całą gamą pokładowych efektów i instrumentów pracujących na wzór systemu modularnego. Nie obędzie się także bez kilku nowatorskich rozwiązań, takich jak na przykład „ścieżki hybrydowe” – które pozwalają pracować równocześnie na klipach audio i MIDI oraz „edycję warstwową”, która pozwala na równoczesny podgląd wielu ścieżek poddawanych edycji.

Pozostaje mieć nadzieję, że na zapowiedziach się nie skończy i Bitwig Studio 1.0 rzeczywiście trafi do sprzedaży w pierwszych miesiącach 2014 roku. Poniżej jeden z najnowszych filmów, jaki udostępnili twórcy Bitwig na swoim profilu YouTube, pokazujący możliwości programu w zakresie zgrywania i plasterkowania.