Wpisy oznaczone tagiem

spotify

Co się dzieje, gdy przekraczamy nieprzekraczalne?

Opublikowano przez

Mając do dyspozycji 144 dB dynamiki większość producentów wykorzystuje nie więcej niż połowę tego obszaru, a do tego martwi się urojonym przesterowaniem True Peak…

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu

Mamy, dajmy na to, rozkosznie zdrowy dynamicznie fragment zdjęty z sumy DAW. Poddamy go normalizacji do -0,1 dBfs, żeby zobaczyć, gdzie jesteśmy ze szczytami sygnału, tutaj wyznaczanymi przez uderzenia werbla.

Widzimy, że możemy ten sygnał wzmocnić o 3 dB, ale bez pomocy limitera, który będzie pilnował szczytów sygnału, zabieg ten skończy się przesterowaniem. Użyjemy FabFilter Pro-L 2 z neutralnymi ustawieniami, poziomem maksymalnym -1 dBfs i 3-decybelowym wzmocnieniem przed ograniczeniem. Włączymy też ośmiokrotne nadpróbkowanie, o którym potem. Dithering nam nie będzie potrzebny, bo nie zmieniamy nic w parametrach konwersji.

Maksymalne tłumienie ogranicznika to 3 dB, czyli wszystko się zgadza z założeniami. Miernik głośności LU w trybie całościowym (integrated) pokazuje nam bardzo przyzwoite -14 dB LUfs. Po wyłączeniu limitera jest tylko nieco ciszej, dynamika zostaje zachowana. Poziomy szczytowe są pilnowane, a dzięki ich delikatnemu ograniczeniu wyeksponowaliśmy dźwięki cichsze, więc materiał brzmi nieco bardziej soczyście. W zasadzie jest idealny dla strumienia -14 dBfs, czyli np. Spotify. Dla YouTube można zwiększyć o jakieś 2-3 dB, jeśli w ogóle jest taka potrzeba, ale będzie się to już wiązało z ingerencją w brzmienie najgłośniejszych elementów, czyli np. werbla. Pozostańmy przy 3-decybelowym wzmocnieniu pod kontrolą ogranicznika -1 dBfs.

Przyjrzyjmy się statystyce – użyliśmy około 65 dB zakresu dynamiki, co na ten rodzaj muzyki wydaje się w porządku.

BLA Auteur Mk III: porównania, przykłady, analizy

Opublikowano przez

Test najnowszego przedwzmacniacza Black Lion Audio Auteur Mark III, połączony z analizą jego konstrukcji oraz porównaniami z preampem w interfejsie Universal Audio Apollo.

Zobacz wideo
Posłuchaj podcastu

Chodził za mną od jakiegoś czasu przedwzmacniacz. W tym sensie, że postanowiłem spróbować czegoś nowego – zarówno do wokalu, jak i nagrań takich jak to. Zbudowałem sobie nawet kilka konstrukcji opartych na API, ale eksperymenty z różnymi posiadanymi przeze mnie transformatorami trochę mnie zniechęciły, a na kupno nowych musiałbym przeznaczyć tyle samo pieniędzy, co na gotowy przedwzmacniacz.

A kiedy trafił do mnie nowy Black Lion Audio O’ter, tym razem w wersji Mark III, pomyślałem sobie – kurczę, wszystko się tu zgadza. Jest bardzo solidnie zrobiony, ma porządne manipulatory, zakres regulacji czułości mi odpowiada, można go zamontować w raku 19”, nie jest zasilany z jakiegoś impulsowego bzykadełka tylko z porządnego zasilacza z transformatorem i jest ciężki.

Wiecie, że waga urządzeń to jeden z największych problemów współczesnej elektroniki? Producenci robią dosłownie wszystko, aby ją obniżyć, bo koszty transportu mogą zjeść cały zysk. Zwłaszcza teraz, w tym postpandemicznym, nastawionym na agresję i dystopijnym świecie. A tu, proszę – porządny kawał metalowego sprzętu z solidną elektroniką w środku.

Mamy dwa kanały z płynną regulacją wzmocnienia do 63 dB, tłumikiem 10 dB i odwracaniem biegunowości. Dla każdego z wejść jest indywidualnie załączane napięcie fantomowe i dwa gniazda: mikrofonowe XLR oraz 6,3 mm. To ostatnie może pracować niesymetrycznie jako instrumentalne z wysoką impedancją lub jako liniowe w trybie symetrycznym.

To niewielkie pudełko waży nieco ponad 1 kg i ma całkowicie stalową obudowę z aluminiową płytą czołową. W zestawie znajdziemy nawet uchwyty do raka, w którym O’ter Mark III zajmuje połowę szerokości. Dzięki neoprenowym nóżkom może też pracować na blacie naszego biurka i nie powinien się ślizgać przy wciskaniu przycisków.

Trzeciapuyta PANTERAZ

Opublikowano przez

Tytuł tego albumu mógłby być przedmiotem wielu analiz, podobnie jak sama okładka. Ale to nie ma większego znaczenia. Ważne jest to, że po trzech latach w końcu zdecydowałem się poświęcić „trochę” czasu i zamknąć ten projekt pod postacią zwartej i skondensowanej całości. Mam nadzieję, że efekt przypadnie Wam do gustu.

A gdyby ktoś pytał, co to za styl muzyczny, to śmiało można mówić, że to alterdenatywa, a konkretnie The New Wave of Symphonic Punk. Taki sobie wymyśliłem i będę się tego trzymał. Miłego słuchania!

Panteraz: Transformacja

Opublikowano przez

Panteraz_TransformacjaRówno rok od premiery pierwszej płyty Panteraz Komunikaty pojawił się drugi album o nazwie Transformacja. Znajduje się na niej 9 piosenek, które zamyśle twórcy projektu Panteraz, Tomasza Wróblewskiego, tworzą jednolitą całość o wyrazistym, nietuzinkowym klimacie i niekiedy bardzo mocnych, skłaniających do refleksji słowach.

Tak sam autor mówi o projekcie:

To chyba bardziej osobista płyta niż Komunikaty. Ponieważ mam już trochę lat, sięgam w niej głęboko do czasów „których nie ma już“, co słychać choćby w „Kto, jeśli nie my“. Technologicznie wykorzystałem zupełnie nowe metody produkcji z użyciem najnowszych narzędzi, jak pakiet iZotope Neutron 2, Nectar 3 Elements, a zwłaszcza zabójczy Novatron i morderczy Newfangled Elevate – moim zdaniem to aktualnie topowy system do masteringu. Jest dużo więcej najnowszych syntezatorów, w tym znakomity Thorn i boski Dune 3, który nie miał jeszcze premiery, ale już mogę powiedzieć, że to będzie duże wydarzenie. Z drugiej strony pojawiają się takie instrumenty jak banjo i ukulele. Szczególnie to ostatnie przypadło mi do gustu. Cała płyta jest nieco bardziej „taneczna“ i z mocniejszym bitem, w uzyskaniu którego pomógł mi Heavyocity Damage. To instrument o nieprawdopodobnej wręcz dynamice i nieskończonych możliwościach kreowania rytmów. W przypadku gitar doskonale sprawdził się skromny Hotone Vstomp Amp, który ma wszystko to, czego nie mają Amplitube i Guitar Rig – bardzo solidne emulacje wzmacniaczy bez zbędnych bajerów.

Na płycie dominują melodyjne, ale w specyficzny sposób przybrudzone harmonicznie i brzmieniowo refreny, będące nośnikiem dla głównej treści tych piosenek, czyli tekstów – niesztampowych, refleksyjnych, skłaniających do zadumy. Tytuł płyty dość jednoznacznie sugeruje jej tematykę – zachodzące w ciągu ostatnich 40 lat zmiany w naszym kraju, w kontekście zwykłego życia wrażliwego człowieka. Autorem okładkowego zdjęcia jest Sławek Sobczak (Acided)

Płyta jest do wysłuchania na serwisie Bandcamp projektu Panteraz (podobnie jak poprzednia Komunikaty) i dostępna do nabycia we wszystkich serwisach strumieniowych, w tym Spotify, Tidal, iTunes, Apple Music, Deezer, Google Play i innych.

Komunikaty

Opublikowano przez

Panteraz_KomunikatyTomasz Wróblewski, jako Panteraz, wydał swoją płytę pod tytułem Komunikaty. Zawiera dziesięć utworów o łącznym czasie trwania 43 min i jest już dostępna na wszystkich serwisach strumieniowych. Pierwszy singiel z tej płyty, z kończącym ją utworem Jak długo mogę czekać, znajdziecie poniżej, wraz z prezentacją finalnego zgrania, użytych w torze masteringowym procesorów oraz ich ustawień. Czasem dobrze jest podejrzeć, jakich narzędzi, a także w jaki sposób, używa się podczas tego rodzaju prac. Można też zauważyć, że wbrew temu, co się powszechnie twierdzi, podczas masteringu często stosuje się obwiednię głośności na sumie, a tłumienie limitera raczej nie przekracza 1,5 dB.

Odnośnie samej płyty, która zbiera pochlebne opinie, fragment recenzji Marcina Staniszewskiego (Beneficjenci Splendoru):

Podoba mi się zrównoważony charakter tych nagrań – całe spektrum elegancko zagospodarowano, a każdy instrument osadzono ładnie w miksie. Wróblewski nie bał się też dźwiękowych eksperymentów i sięgania po radykalne efekty, co daje bardzo ciekawy rezultat, bo muzyka Panteraz, tkwiąca korzeniami w latach 80., zyskuje współczesny sznyt.