Wpisy oznaczone tagiem

mid-side

Przygotowanie materiału na winyl

Opublikowano przez

Wszytko o czym trzeba wiedzieć, zanim nasza muzyka trafi na płytę lakierową, a następnie do tłoczni płyt gramofonowych. Jedyny taki zasób informacji w polskim internecie!

Prawdziwa historia zapisu stereo na płycie gramofonowej

Opublikowano przez

Rowek w płycie gramofonowej to fascynująca rzecz! W jaki sposób zapisano w nim informacje stereo i kto to wszystko wymyślił? Poznaj też wzór na stereofonię!

Jak zawodowcy miksują gitary (i nie tylko)

Opublikowano przez

Psychoakustyczny efekt precedencji można z powodzeniem wykorzystać dla uzyskania efektownie brzmiących gitarowych riffów, wokalu czy partii syntezatorowych.

Lampowy Gainlab Bishop z genialną kompresją

Opublikowano przez

Ten biskup (Gainlab Bishop) to intrygujące połączenie lampowego przedwzmacniacza z dwustopniową kompresją optyczną i funkcjami rozjaśniania dźwięku, które wywołają uśmiech na twarzy każdego realizatora.

Lampowy procesor masteringowy IGS TubeCore

Opublikowano przez

Na przykładzie kompresora IGS TubeCore pokazuję sposób pracy wysokiej jakości urządzenia lampowego, omawiając charakterystykę miękkiego kolana, działanie filtrów sidechain, wpływ czasów reakcji na brzmienie oraz zasady pracy w trybie Mid-Side.

Heritage Herchild 670 – godny następca legendarnego Fairchilda

Opublikowano przez

O co tak naprawdę chodzi w kompresorach lampowych typu variu-mu, których najbardziej znanym przedstawicielem jest klasyczny już dziś Fairchild 670? Urządzenie to jest powszechnie uważane za najlepszy kompresor świata, choć można to różnie interpretować…

Słodki smak analogowej korekcji

Opublikowano przez

Icicle to jednokanałowy, czyli monofoniczny, korektor wyposażony w cztery filtry oraz wyjściowy moduł nasycenia dźwięku o wdzięcznej nazwie Oomph, zbudowany z wykorzystaniem, jak sugeruje producent, diod germanowych.

Zobacz prezentację wideo
Posłuchaj podcastu

Popatrzmy, jak zachowują się poszczególne filtry. Niskie tony w trybie półkowym oprócz regulacji częstotliwości granicznej mają też możliwość zmiany nachylenia filtracji regulatorem dobroci Q. Potencjometry podbicia i tłumienia w filtrach nie mają wyraźnie wyczuwalnego punktu zero, więc ustawienie idealnie płaskiej charakterystyki jest praktycznie niemożliwe, jeśli nie liczyć globalnego ominięcia całej korekcji przyciskiem Bypass.

Warto zwrócić uwagę na oddziaływanie sąsiadującego filtru niskiego środka, zwłaszcza przy częstotliwości zbliżonej do filtracji dołu i przy wysokiej dobroci. Generalnie tego typu interakcja między filtrami jest typową cechą wszystkich korektorów, w których nie ma wyraźnego punktu zerowego dla podbicia/tłumienia. Stąd też takie korektory, które plasują się na półce z napisem Vintage i dopiskiem „usiądź zanim zapytasz o cenę” wyposażone są w obrotowe przełączniki zamiast potencjometrów, aby te niekonsekwencje charakterystyki wyeliminować. Niemniej, jeśli chodzi o tzw. organiczną korekcję, wszystko działa perfekcyjnie, łącznie z wąskim filtrowaniem przy maksymalnej dobroci.

Popatrzmy na wyższy środek, tu działający aż do 18,5 kHz. Warto zauważyć, że jeśli z jakiegoś filtru nie korzystamy, bo przecież nie ma obowiązku używania wszystkich czterech, to jeśli nie chcemy, aby miał on jakiś wpływ na sygnał, lepiej profilaktycznie ustawić jego dobroć na minimum.

Dla sprawdzenia działania filtracji najwyższych częstotliwości, działającej jako półkowa lub pasmowa, zmienimy częstotliwość próbkowania systemu pomiarowego na 96 kHz. Tu też widać wyraźny wpływ sąsiadującego filtru, więc by go zminimalizować odsuniemy jego częstotliwość pracy w dół i zmniejszymy dobroć.

Filtr najwyższych częstotliwości działa półkowo, z możliwością włączania trybu swoistego odwrotnego rezonansu. W taki właśnie sposób uzyskuje się charakterystyczne brzmienie typu Air. Pod względem układowej i funkcjonalnej elegancji rozwiązanie to jest dość dalekie od ideału, ale co z tego, skoro pozwala uzyskać ciekawe efekty soniczne.

I jeszcze zobaczmy, jak działa układ nasycenia. Poziom sygnału podnosi się o 3 dB, ale w tym samym czasie znacząco rośnie udział harmonicznych – drugiej najmocniej w paśmie do 1 kHz, a trzeciej w całym zakresie częstotliwości.

Jeśli chodzi o przesunięcie fazowe, to mamy tutaj pełną gamę możliwości, ale przyznać trzeba, że jak na tego typu filtrację, wygląda to bardzo dobrze. W zakresie do 1 kHz trzymamy się przesunięcia do 30 stopni, a większe wartości pojawiają się dopiero wtedy, gdy użyjemy filtracji najwyższych tonów w trybie, nazwijmy go, rezonansowym.

Wszystko to, co mogliście tu obserwować, jest, rzekłbym, bardzo organiczne, plastyczne i niekiedy pozytywnie zaskakujące. Nie mamy jednak filtracji górnoprzepustowej, która oprócz odcinania najniższych tonów bywa ciekawym narzędziem kreowania brzmienia w systemach analogowych. Zresztą jest to zagadnienie, któremu trzeba poświęcić cały materiał i może niebawem przyjdzie na to czas.

Już wspominałem, że Icicle to korektor mono i że manipulatory głębokości pracy filtrów nie mają stabilnych punktów zerowych. Z mojej rozmowy z inżynierami Tierra Audio wynika, że firma oferuje także korektory do pracy w trybie stereo, specjalnie kalibrowane dla uzyskania idealnie powtarzalnej charakterystyki pracy i dostępne pod postacią dedykowanego zestawu, ale wciąż bez możliwości dokonywania powtarzalnych zmian za pomocą przełączników.

I jeszcze jedno – to, że urządzenie jest mono nie oznacza, że nie da się go zastosować np. w masteringu. Wystarczy przetworzyć materiał stereo do trybu Mid-Side, w którym pracujemy na dwóch niezależnych kanałach mono, i włączyć np. Icicle, w tor Mid lub Side.

Z uwagi na swoją konstrukcję i funkcjonalność, Icicle znajdzie zastosowanie głównie w monofonicznych torach nagraniowych i w miksie. Jest wielu realizatorów, którzy już podczas nagrywania włączają za mikrofonem przedwzmacniacz, kompresor – zwykle coś w rodzaju LA-2A lub 1176 w trybie Dr Pepper (i tu odsyłam do trzeciej części mojego cyklu o kompresji), a także korektor. Tym ostatnim jest najczęściej API 550, ale pod względem funkcjonalnym Icicle może go z powodzeniem zastąpić. Wprawdzie nie ma transformatorów separujących i przełączanych ustawień, ale oferuje cztery pasma, a transformatorowe nasycenie można zastąpić subtelną saturacją Oomph.

Trzeba pamiętać, że korekcja w domenie analogowej pozwala na znacznie więcej niż w środowisku cyfrowym. Przede wszystkim Icicle ma duży zapas dynamiki, więc nie jest łatwo go przesterować nawet przy ekstremalnych podbiciach filtrów. A gdy w takiej sytuacji będą pojawiać się transjenty powodujące przesterowanie konwerterów analogowo-cyfrowych, można wówczas zastosować klasyczną sztuczkę – po prostu włączyć efekt Oomph. Każdy układ nasycania czy przesterowania jest bowiem naturalnym ogranicznikiem poziomu sygnału szczytowego, a do tego działającym niezwykle szybko. Przy okazji mamy bonus pod postacią zwiększenia głośności odczuwalnej.

Jak łatwo się domyślić, funkcja Oomph w Icicle bardzo przypadła mi do gustu. Nasycenie nie jest ziarniste i bzyczące, bo główny wzrost harmonicznych dokonuje się w paśmie do 1 kHz. To efekt, który znalazł już zastosowanie w niektórych kostkach Flavours tego samego producenta. Tu znajdziecie odnośnik do ich testu. Nie odważę się go nazwać lampowym, transformatorowym czy taśmowym, bo jednoznaczne definicje tego typu brzmienia nie istnieją. Każdy nazywa nasycenie jak chce, a ten, kto słyszy tę nazwę, również może sobie wyobrażać co chce. A Oomph po prostu mi się podoba i fajnie działa.

Możliwość zmiany dobroci trzech filtrów w bardzo szerokich granicach oznacza, że możemy kształtować ogólny charakter brzmieniowy, subtelnym podbiciem lub tłumieniem w szerokim zakresie. Możemy też precyzyjnie wycinać ewentualne rezonanse, niechciane wybrzmiewania czy dynamiczne kumulacje energii w wąskich zakresach. Dwa filtry środka ustawione na wysoką wartość Q pozwolą też dopracować brzmienie np. przesterowanych gitar, definiując wyrazistość i specyficzną kąśliwość dźwięku.

Szkoda że korektor nie ma filtru HPF, a potencjometry poziomu wyraźnie wyczuwalnych punktów środkowych. Myślę, że nie zaszkodziłby też regulator poziomu sygnału na wyjściu – wówczas porównanie brzmienia z korekcją i bez niej miałoby większy sens niż obecnie.

Sugerowana cena detaliczna, która wynosi 7.220 zł, do niskich nie należy. No cóż, trochę płacimy za ekologię, trochę za oryginalność produktu, a chyba najwięcej za to, że sprzęt powstaje w Europie, dokładnie w Hiszpanii, a jeszcze dokładniej w Madrycie. Gdyby urządzenie było stereofoniczne, pewno bym nawet o tym nie wspomniał, ale jak na jednokanałowy korektor z regulacją potencjometryczną kwota 7.220 zł jest spora.Niemniej dla osób, które poszukują czegoś intrygującego i trochę jakby spoza głównego nurtu, Icicle może być wyjątkowo atrakcyjny. Firma Tierra Audio wyrobiła już sobie markę w świecie profesjonalistów, więc posiadanie jej produktu, w pełni analogowego, funkcjonalnego i bardzo solidnie wykonanego, nie jest obarczone ryzykiem utraty wartości wraz z upływem lat.

Darmowy Neve do końca stycznia!

Opublikowano przez

Darmowy Neve do końca stycznia! Mowa o emulacji toru sygnałowego 1081 (często określanego jako „lepszy“ 1073) w wydaniu T Racks 5 IK Multimedia. Warto się pospieszyć, bo to bardzo przydatne i świetnie brzmiące narzędzie, co staram się pokazać w tej prezentacji, między innymi z wykorzystaniem korekcji w trybie Mid-Side.

Praca wre!

Opublikowano przez

Mam wrażenie, że drugie wydanie Magazynu 0dB.pl zainteresuje wiele osób. Zajmiemy się różnymi zagadnieniami, w tym nagrywaniem i matrycowaniem Mid-Side, przy okazji testu Austrian Audio OD505 porównamy kilka popularnych mikrofonów tego typu, pobawimy się w tworzenie aranżacji w stylu lat 80. wyłącznie z użyciem darmowych narzędzi (eksplorując przy okazji kilka zagadnień związanych z postarzaniem miksu), zastanowimy się nad fenomenem ograniczników z diodą Zenera itd. Z pewnością będzie co oglądać. A póki co, mała zajawka jednego z testów: