Wpisy oznaczone tagiem

frankfurt 2013

FL Studio 11 jak Ableton Live

Opublikowano przez

fl_11Niektórzy podśmiewają się z użytkowników FL Studio (dawniej Fruity Loops, ale prawnicy firmy Kellogs, tej od płatków śniadaniowych, uznali, że nazwa narusza ich prawa do produktu Froot Loops Cereal Straw i od jakiegoś czasu Image-Line stosuje mniej interesującą nazwę FL Studio). Niekiedy sami użytkownicy trochę ze wstydem przyznają, że korzystają z tego programu. Ale prawda jest taka, że jest to znakomite narzędzie do kreowania muzyki, wyposażone w doskonałe wtyczki, pozwalające uzyskać nowoczesne i intrygująco brzmiące dźwięki. A jeśli ktoś ma jakieś zastrzeżenia co do tego programu, to wystarczy tylko wspomnieć, że dziennie notuje się ok. 30.000 pobrań (10 milionów rocznie!) wersji demo. Dodajmy, że w pełni funkcjonalnej – jedynymi ograniczeniami jest brak możliwości otworzenia zapisanej sesji (ale można ją wyrenderować np. jak WAV); w niektórych wtyczkach pojawiają się też okresowe szumy.
Teraz właśnie wchodzi na rynek FL Studio w wersji 11. Po szczegóły odnośnie nowych funkcji odsyłam na stronę FL Studio, a tu ograniczę się jedynie do refleksji, że FL Studio wyraźnie zmierza w tę samą stronę co Ableton Live, pozwalając na „odpalanie” klipów różnymi metodami – oprócz myszy i klawiatury można to robić kontrolerami MIDI takimi jak APC20/40, Launchpad, Lemur, Block, Maschine/Mikro, padKONTROL, Traktor Kontrol i szereg innych. Obsługiwane są też gesty i ekran dotykowy Windows 8, a daleko posunięte zmiany pokazały się w funkcji playlisty (kolejny ukłon w stronę pracy na żywo). Mamy edytor Warp, który pracuje z monofonicznym i polifonicznym materiałem plasterkując go i poddając rekwantyzacji dla wprowadzenia nowej jakości do rytmów. FL Studio kusi też potencjalnych nabywców atrakcyjną ceną (w wersji Producer 151 euro, choć pełna wersja ze wszystkimi wtyczkami – także jako VST/AU – kosztuje już 695 euro) oraz dożywotnią, bezpłatną aktualizacją do każdej kolejnej nowej wersji. FL Studio to naprawdę poważny software i choć może kiedyś nie wyglądał tak „dostojnie” jak inne programy DAW, to w niczym nie ujmuje mu to potencjału, jako kreatywnego narzędzia dla muzyków. Zresztą obejrzyjcie poniższe prezentacje. Wiele rzeczy robi tu spore wrażenie.

Hi-endowy interfejs SPL w skromnej obudowie

Opublikowano przez

spl_crimsonO tym, że SPL produkuje znakomite procesory efektowe i masteringowe oraz wtyczki wiedzieliśmy już od dość dawna. Ale teraz dowiedzieliśmy się, że w ofercie tej firmy pojawią się też interfejsy audio. Pierwszy nosi nazwę Crimson, podłączany jest do komputera przez USB i wyposażony w wysokiej klasy przedwzmacniacze, pełny system monitoringu nagrywanego/odtwarzanego sygnału oraz funkcjonalny kontroler odsłuchu, a wszystko to w cenie 549 euro. Fakt – cena dość wysoka, ale miejmy nadzieję, że związana z nią będzie równie wysoka jakość, do której SPL nas przyzwyczaił. Twórcy interfejsu obiecują, że zastosowali przy jego tworzeniu najnowsze technologie, a jakość dźwięku powali wszystkich na kolana. Szczegóły? 24 bity, 192 kHz, analogowa elektronika pracująca z poziomem liniowym zasilana napięciem symetrycznym 18V (co przekłada się na znacznie większy zapas dynamiki niż w tradycyjnych rozwiązaniach 15-woltowych). Poziom wyjściowy sygnału do +24 dB (ufff – można grać prosto w wieloślad szpulowy…). Co więcej, dla przedwzmacniaczy mikrofonowych zastosowano 30-woltowe zasilanie symetryczne i zbudowano je w całości na podzespołach dyskretnych ustawiając klasę pracy przedwzmacniaczy w trybie A. Mamy tu zatem prawdziwy hi-end, z którym nie jest się w stanie równać żaden kompaktowy interfejs audio na świecie. Ponadto dwa wejścia instrumentalne, dwa oddzielne wzmacniacze słuchawkowe, niezależne wyjścia na dwa zestawy monitorów, wejście i wyjście MIDI oraz wejście i wyjście S/PDIF.
spl_madisonNowym produktem SPL jest też interfejs Madison. Ma on 16 wejść i 16 wyjść, które podłączamy przez protokół MADI (kabel MADI może mieć długość do 2 km!). W urządzeniu zastosowano najwyższej klasy przetworniki A/C i C/A, próbkowanie możliwe jest do 192 kHz, a rozdzielczość bitowa do 24 bitów. Mamy do wyboru cztery poziomy referencyjne sygnału liniowego (15/18/22/24 dB), do tego żadnych wiatraków, mały pobór mocy (30 W), opcjonalne zasilanie awaryjne (redundantne) i złącza analogowe w wygodnym i powszechnie stosowanym w studiach formacie TDIF. Cena 1.499 euro.

Pro Tools 11: 64 bity i rendering offline

Opublikowano przez

pro_tools_11Firma Avid zapowiedziała wprowadzenie na rynek nowej wersji systemu Pro Tools. Jedenastka ma zupełnie nowy silnik obróbki audio o nazwie AAE Avid Audio Engine o 64-bitowej architekturze, co oznacza wyraźnie większą wydajność w porównaniu do Pro Tools 10 i możliwość obsługi przez wtyczki większej ilości pamięci RAM. Udostępniono też funkcję zgrywania sesji w trybie offline, co znacząco przyspiesza cały proces (zrzuty ekranowe udostępnione przez producenta pokazują, że proces może się dokonywać nawet do 100 razy szybciej niż w czasie rzeczywistym). W mikserze (tylko w wersji HD 11) pojawiły się nowe mierniki z nowymi opcjami podglądu i wskazań. Do dyspozycji mamy różnego typu skale i balistykę, które każdy może dopasować do własnych potrzeb i preferencji. PT11 ma też możliwość większej integracji z wideo dzięki odtwarzaniu formatów MXF HD, Avid DNxHD (i innych HD) bez konieczności transkodowania materiału. Stało się to możliwe dzięki implementacji tego samego modułu odtwarzania, który znajdziemy w Avid Media Composer. Gdybym był złośliwy, to powiedziałbym, że wszystkie te funkcje (może za wyjątkiem odtwarzania wideo w profesjonalnych formatach HD) od wielu lat były dostępne w znacznie tańszych programach DAW. Ale nie będę, i nie powiem…

Roland: We Are Back!

Opublikowano przez

roland_we_are_backPod hasłem We Are Back firma Roland zaczyna wypuszczać kontrolowane informacje na temat swojego nowego produktu, który już za kilka dni zobaczymy na targach we Frankfurcie nad Menem. Na razie można zobaczyć, że mamy do czynienia z instrumentem wyposażonym w klawiaturę i generującym dźwięki przypominające brzmienia Hammonda – będzie to zapewne nowy instrument z serii BK, bo na syntezator urządzenie to raczej nie wygląda. Czyli coś dla koncertujących muzyków. Klawiatura – 76 klawiszy wyglądających na typowo syntezatorowe, suwaki do ustawiania barwy w trybie organowym, wyglądający na monochromatyczny wyświetlacz LCD, port na pamięć flash USB i dość standardowe dla Rolanda manipulatory, wliczając w to działający w dwie strony dżojstik pełniący funkcję pitchbendera i regulatora modulacji. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej to może zajrzeć tu, zapisać się na listę, i w odpowiednim momencie dostać komplet informacji. Nie wygląda to na jakiś wielki przełom, ale któż nie chciałby się mile rozczarować…