Pod hasłem We Are Back firma Roland zaczyna wypuszczać kontrolowane informacje na temat swojego nowego produktu, który już za kilka dni zobaczymy na targach we Frankfurcie nad Menem. Na razie można zobaczyć, że mamy do czynienia z instrumentem wyposażonym w klawiaturę i generującym dźwięki przypominające brzmienia Hammonda – będzie to zapewne nowy instrument z serii BK, bo na syntezator urządzenie to raczej nie wygląda. Czyli coś dla koncertujących muzyków. Klawiatura – 76 klawiszy wyglądających na typowo syntezatorowe, suwaki do ustawiania barwy w trybie organowym, wyglądający na monochromatyczny wyświetlacz LCD, port na pamięć flash USB i dość standardowe dla Rolanda manipulatory, wliczając w to działający w dwie strony dżojstik pełniący funkcję pitchbendera i regulatora modulacji. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej to może zajrzeć tu, zapisać się na listę, i w odpowiednim momencie dostać komplet informacji. Nie wygląda to na jakiś wielki przełom, ale któż nie chciałby się mile rozczarować…
Dwa wyświetlacze, to mi raczej wygląda na coś w stylu starego JV-1000 lub sprzęt a, la nord electro.
Na syntezatory z Rolanda nie ma już co liczyć. Ostatni GAIA już d. nie urywa, a Juno i SH-201 to totalna padaka. Roland is over.
Mam pewną wiedzę o BK5 i spodziewam się przede wszystkim większej wygody i logiki obsługi, szybkości działania, większych możliwości w ogóle i interaktywności. Ja czekam na premierę kurzweila k3000 (o ile to nie jest żart)….