Wpisy oznaczone tagiem

recenzje

RME Fireface UCX (recenzja)

Opublikowano przez

Podłączany do komputera za pośrednictwem USB lub FireWire interfejs Fireface UFX cieszy się dużą popularnością wśród nabywców. Firma RME postanowiła wykorzystać ten fakt i zaoferować urządzenie o podobnej funkcjonalności, ale mniejsze i w niższej cenie. Tak powstał Fireface UCX, który swą oficjalną premierę miał na styczniowych targach NAMM Show w Anaheim.

Dzięki firmie Audiostacja, dystrybutorowi marki RME w Polsce, otrzymałem to urządzenie blisko miesiąc przed targową premierą, dlatego mogę opublikować jego test tuż po oficjalnej prezentacji. Pełną wersję testu znajdziecie na łamach lutowego numeru magazynu Estrada i Studio, który lada dzień powinien ukazać się w sprzedaży. Dodam tylko, że w druku podano cenę szacowaną jeszcze przed oficjalną premierą urządzenia. Teraz natomiast znamy już końcową cenę oficjalną (która zapewne jest efektem ilości zamówień złożonych na targach) – jest ona zdecydowanie niższa, niż podana w magazynie, i wynosi 4.999 zł brutto.

Totalna wszechstronność
Oferujący 30 wejść i 30 wyjść model UFX wciąż pozostaje okrętem flagowym firmy RME jeśli chodzi o interfejsy USB/FireWire. UCX natomiast został stworzony dla osób, które nie potrzebują aż tylu portów audio, ale chcą mieć najwyższej klasy profesjonalne urządzenie do wielokanałowej obsługi dźwięku w nieco mniejszej obudowie.Czytaj dalej

IGS Audio V8 (recenzja)

Opublikowano przez

O ile dobrze odczytuję filozofię produktów polskiej firmy IGS Audio, chodzi w nich głównie o to, aby uzyskać wyraziste efekty brzmieniowe w oparciu o klasyczne rozwiązania, wysokiej jakości podzespoły i szeroki zakres roboczy dostępnych manipulatorów. Jest to zatem doskonały sprzęt dla współczesnych producentów muzycznych, którzy poszukują charakteru vintage, ale ze znacznie szerszymi możliwościami regulacji, niż miało to miejsce w oryginalnych rozwiązaniach sprzed lat.
W tę filozofię doskonale wpisuje się V8, którego nazwa wzięła się stąd, iż jest to ósmy kompresor stworzony w pracowni IGS. A który kompresor lepiej nadaje się do uzyskania wyrazistej, czytelnej kompresji niż Neve 2254 z ciekawym rozwiązaniem VCA z mostkiem diodowym i parą tranzystorów FET, wysokoprądowym układem wyjściowym pracującym w klasie A oraz wewnętrznym sprzężeniem transformatorowym? Zresztą w V8 znajdziemy trzy transformatory w jednym torze (w sumie sześć): na wejściu, na wyjściu i wspomniany transformator międzystopniowy pracujący na wejściu bloku VCA. Mamy tu zatem kilka elementów koloryzujących dźwięk w lubiany przez realizatorów sposób: transformatory, VCA z mostkiem diodowym oraz wyjściowy wzmacniacz napięciowy pracujący w klasie A (która w przypadku rozwiązań Neve nie jest wcale tak klinicznie czysta, jak zwykło się uważać).
Czytaj dalej

Kompresor WesAudio 1176 (recenzja)

Opublikowano przez

Procesory studyjne sprzed kilkudziesięciu lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród użytkowników. Dostępność oryginalnego sprzętu jest jednak ograniczona, a do tego dochodzi też konieczność jego systematycznej konserwacji, często bardzo kosztownej. Dlatego też dużym powodzeniem cieszą się klony tego typu urządzeń, tym bardziej, że z elektronicznego punktu widzenia nie są to zbyt skomplikowane układy, a ich schematy oraz szczegółowe opisy konstrukcji są powszechnie i legalnie dostępne. Mimo to, wykonanie urządzenia, które zaoferuje podobne walory brzmieniowe jak sprawnie działając oryginał, wymaga sporego doświadczenia, umiejętności oraz odpowiedniego wkładu finansowego.
Jak zapewne zauważyliście, w ostatnich latach w naszym kraju zaczęto produkować sporo wysokiej klasy urządzeń studyjnych. Niektóre z nich to konstrukcje autorskie, a inne są mniej lub bardziej oczywistymi klonami klasyków. WesAudio 1176 to dość wierna, nieco zmodernizowana kopia wzmacniacza ograniczającego Urei 1176, której producentem jest Radosław Wesołowski.Czytaj dalej

GAP Pre-73: kilka uwag i spostrzeżeń

Opublikowano przez

Moduł Neve 1073, a zwłaszcza pochodzący z niego blok przedwzmacniacza, to chyba najczęściej powielany układ elektroniczny w historii przemysłu pro-audio. Golden Age Project Pre-73, nie tylko symbolem liczbowym nawiązuje do swojego słynnego poprzednika. Niedawno trafił on do mnie wraz z różnego typu innymi produktami tej firmy. Po kilku dniach spędzonych na testach i napisaniu artykułu na jego temat na potrzeby magazynu Estrada i Studio po niewczasie zorientowałem się, że GAP Pre-73 był przecież już opisywany w numerze 01/2010 EiS przez Błażeja Domańskiego. No cóż, pamięć już nie taka i czasem zawodzi – tyle tych urządzeń przewinęło się przez łamy magazynu… Pomyślałem sobie jednak, że warto opublikować ten tekst na 0dB.pl, co niniejszym czynię.

Pomysł na ten produkt jest bardzo prosty: zbudować przedwzmacniacz na bazie układu Neve 1073 ale o większej funkcjonalności niż oryginał i w bardzo atrakcyjnej cenie dzięki wykorzystaniu elementów pochodzących od wytwórców kontraktowych (niedziałających pod oficjalnie znanymi markami). W przypadku przedwzmacniaczy Neve 1073 znacząca część kosztów leży po stronie transformatora wejściowego i wyjściowego oraz przełącznika czułości wejściowej. Tutaj wykorzystano ich azjatyckie odpowiedniki, a dodatkowo zadbano o to, by użytkownik miał separowane transformatorowo wejście DI (oprócz wejścia mikrofonowego i liniowego na gniazdach combo) oraz wskaźnik poziomu wyjściowego na 4 diodach LED. W ten sposób udało się uzyskać atrakcyjną cenę 1.596 zł za przedwzmacniacz mający wszystkie cechy 1073 plus szereg dodatków.Czytaj dalej

GTG NR2010: bezpłatny wirtualny analog

Opublikowano przez

GTG Synths, czyli Mikael Sybrandt, udostępnił na swojej stronie najnowszy syntezator swojej produkcji – NR2010 – stworzony przez niego głównie na własne potrzeby i używany w charakterze „konia roboczego” w utworach przez niego komponowanych. Jest to dość typowy ale nieźle brzmiący wirtualny analog z 24-decybelowym filtrem, w pełni programowalnymi obwiedniami, modulacją i efektami typu chorus i delay. Instrument pracuje na komputerach z systemem Windows i pobieramy go stąd. Jednocześnie Mikael poinformował też, że zaprzestaje pracy nad kolejnymi syntezatorami (szkoda), w wszystkie poprzednie można pobrać z jego strony. Ode mnie pięć gwiazdek i podziękowania za dotychczasową pracę nad instrumentami wirtualnymi.

SPL Transpressor (recenzja)

Opublikowano przez

SPL Transpressor został powszechnie uznany za jedną z najciekawszych nowości targów Musikmesse 2010. I nic dziwnego, bo nowe rozwiązania wśród procesorów służących do obróbki dynamiki sygnału audio nie są czymś powszechnym, a firma SPL cieszy się zasłużenie dobrą opinią wśród użytkowników – od właścicieli domowych studiów nagrań do inżynierów masteringu, których nazwiska figurują na okładkach płyt największych gwiazd muzyki.Czytaj dalej

Retronix: nowoczesne retro (freeware)

Opublikowano przez

Angular Momentum Retronix to ciekawy syntezator z modelowaniem analogowym/wavetable (VST dla Windows, pobieramy go stąd), który oferuje dwa oscylatory, przy czym jeden z nich może pracować w oparciu o próbki (jak również o standardowe przebiegi), co otwiera możliwość uzyskiwania nieco bardziej zaawansowanych brzmień. Użytkownik może też wybrać tryb pracy oscylatorów: Single, Dual, Fat oraz Ultrafat i kosztem obciążenia procesora uzyskiwać bardziej nasycone brzmienia. Filtr można przesterować, a dla sygnału włączyć dodatkowe filtrowanie górnoprzepustowe (np. dla odcięcia mniej przydatnych składowych niskoczęstotliwościowych). Do tego dochodzi chorus i delay stereo. Brzmieniowo instrument prezentuje się dość ciekawie, oferując ponadto ładny i funkcjonalny interfejs. Zasłużone cztery gwiazdki.


Darkness Theory: w strefie mroku (freeware)

Opublikowano przez

DSK, czyli Victor Marquez, oferuje szereg bezpłatnych instrumentów tworzonych za pomocą programów SynthEdit i SynthMaker dla komputerów z systemem Windows. Victor wykazuje ostatnio spore ożywienie i co rusz pojawiają się jego nowe produkcje. Aktualnie mamy na tapecie syntezator DSK Darkness Theory 3 (pobieramy go stąd). Wyposażony w 3 oscylatory bazujące na 72 próbkach każdy, 3 filtry i 3 LFO pozwala na wykorzystanie pełnej automatyki w odniesieniu do parametrów, reaguje na velocity i udostępnia użytkownikom ponad 30 presetów. Instrument wydaje z siebie mroczne, bulgoczące dźwięki, które mogą znaleźć różnego typu zastosowanie, z muzyką ilustracyjną włącznie. Darkness Theory nie jest przesadnie żarłoczny jeśli chodzi o moc obliczeniową, choć nie radzę uruchamiać więcej niż 4 instancje. Koniecznie na wyjściu należy włączyc jakiś limiter – niektóre presety generują sygnał dobrze ponad +7 dB. I jeszcze jedno – kilka brzmień ułożonych warstwowo daje lepszy efekt niż pojedyncze barwy, którym trochę brakuje nadzienia. W sumie mocne trzy gwiazdki.


TechSynth: coś dla fanów dance (freeware)

Opublikowano przez

TechSynth to najnowsze dzieło grupy DSK. Jest to prosty, lekki funkcjonalnie i łatwy w obsłudze syntezator o barwach idealnych do mało zobowiązującej muzyki dance. Dostępny jest w wersji VST dla Windows, a pobieramy go stąd. Instrument ma dwa oscylatory, z których każdy oferuje pięć przebiegów. Jest też obwiednia głośności i filtracji, a jako efekt pracuje ciekawy delay zsynchronizowany z tempem sesji. TechSynth oferuje kilkadziesiąt dość ciekawych presetów. Pod względem brzmieniowym najlepiej sprawdzi się w barwach wymagających krótkiego czasu ataku, czyli dynamicznych i rytmicznych. Pady zdecydowanie nie są jego najmocniejszą stroną, ale już wszelkie arpeggia, partie solowe, czy nawet dodatkowe partie basu powinny zabrzmieć interesująco nawet przy użyciu fabrycznych presetów.Czytaj dalej

Basic 64: dla fanów ośmiobitowców

Opublikowano przez

De La Mancha to prawdziwa instytucja w gronie deweloperów VST. Wśród samych freeware’ów DLM znajdziemy blisko 30 instrumentów i efektów DLM – niektóre z nich są wyjątkowo ciekawe, jak choćby najnowszy Basic 64 (Windows VST – pobieramy stąd). To bezpłatny syntezator, którego konstrukcja i brzmienie to efekt inspiracji 8-bitowymi klasykami, takimi jak chip audio z komputera Commodore 64. Ale nie jest to zwykła emulacja kości SID, której dźwięk wszyscy doskonale znają ze starych 8-bitowych gier, ale coś naprawdę ekstra, szczególnie dla osób uwielbiający piski, zgrzyty i trzaski, generalnie rzecz ujmując – stylistykę LoFi.Czytaj dalej