Wpisy oznaczone tagiem

wtyczki

Dithering, czyli (nie taka) czarna magia

Opublikowano przez

ditherO przewagach zapisu i edycji dźwięku z rozdzielczością 24-bitową chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy powiedzieć, że na 1 bit rozdzielczości przypada 6 dB zakresu dynamiki, więc pliki 16-bitowe mogą mieć teoretyczny zakres dynamiki 96 dB, a pliki 24-bitowe już 144 dB. To oznacza, że rozpiętość dynamiczna między najcichszym sygnałem w materiale muzycznym (jest to zazwyczaj poziom szumów własnych wykorzystywanych urządzeń), a maksymalnym nieprzesterowanym sygnałem jest w przypadku tych drugich aż o 48 dB większa. Dzięki temu możemy rejestrować i przetwarzać dźwięk z niższym poziomem bez obawy o utratę jego dynamiki, mając jednocześnie duży zapas dla odpowiedniej prezentacji transjentów. Praca w 24, a nawet 32 bitach daje też więcej swobody na etapie miksowania, ponieważ dostępny zakres dynamiki znacząco przekracza ten sam parametr występujący nawet w najwyższej klasy sprzęcie audio.
Cóż z tego, kiedy na sam koniec nasza produkcja muzyczna i tak skończy jako plik w rozdzielczości 16-bitowej – czy to jako ścieżka na płycie CD, czy też jako MP3 dostępne w Internecie.
Aby plik produkcyjny, który ma zazwyczaj 24-bitową rozdzielczość, przekształcić do postaci 16-bitowej, trzeba usunąć w poszczególnych słowach bitowych, z których każde opisuje w systemie dwójkowym wartość poszczególnych próbek sygnału, 8 najmłodszych bitów. Najmłodszych, czyli tych, które odpowiadają za najniższe poziomy. Jeżeli je ot tak po prostu usuniemy za pomocą obcinania bitów (truncate), to w sygnale wynikowym braknie informacji o najcichszych składowych. W przypadku głośnych sygnałów będzie to oznaczało nieznaczną zmianę w ich brzmieniu, ale w przypadku tych cichszych, zwłaszcza wybrzmiewających, będzie już wyraźnie słychać zniekształcenia dźwięku.
Dlatego właśnie wymyślono dithering, czyli roztrząsanie, które może przyjmować różne formy. Najprostszą, choć nie uważaną za właściwy dithering, jest zaokrąglanie wartości poszczególnych sampli, które pozwala w pewnym zakresie złagodzić skutki prostego obcinania bitów. Bardziej zaawansowane formy ditheringu polegają na dodaniu specjalnie ukształtowanego szumu o bardzo niskim i zależnym od materiału dźwiękowego poziomie oraz składzie (niejako wplatając go w sygnał), który sumując się z najcichszymi dźwiękami w materiale 24-bitowym sprawia, że jego elementy składowe zostają niejako przeniesione do tych wartości, które nie będą podlegały redukcji bitów albo przesunięte w widmie sygnału poza zakres słyszalny.
Aby zaprezentować działanie algorytmu ditheringu niemalże jak pod mikroskopem, zmniejszyłem poziom oryginalnego 24-bitowego nagrania o 48 dB, a następnie fragment ten poddałem działaniu procesora PSP X-Dither (test w lutowym numerze magazynu Estrada i Studio) z różnymi ustawieniami, aplikując zmniejszenie rozdzielczości do 12 bitów. Pliki po poddaniu ditheringowi zostały następnie znormalizowane, aby można było lepiej usłyszeć różnice w działaniu algorytmów ditheringu.
Oczywiście w warunkach realnej pracy nikt nie będzie stosował tak skrajnych zabiegów, ale prezentacje te pozwolą lepiej zrozumieć, na czym polega dithering i jakie są efekty jego działania. Zaznaczam raz jeszcze – mamy tu do czynienia z ekstremalną sytuacją i ekstremalnie niekorzystnymi dla brzmienia warunkami. Przy rzeczywistej konwersji bitowej słyszane tu zjawiska odbywają się na poziomie praktycznie niesłyszalnym.

Rozwijający kreatywność Tunefish 4 (freeware PC i Mac)

Opublikowano przez

tunefishPrawdziwe piękno tkwi w prostocie. Nie przez przypadek najpopularniejszymi syntezatorami zazwyczaj bywały instrumenty stosunkowo proste w obsłudze (choć na przykład o DX7 już tego powiedzieć nie można, ale i tak większość użytkowników ograniczała się jedynie do zmiany presetów). Bardzo spodobał mi się najnowszy syntezator Brain Control Tunefish, aktualnie w wersji 4.0 dla komputerów Windows (32 i 64 bity) i Mac, a wkrótce też dla Linuksa. Pisany w czystym kodzie maszynowym waży niecały 1 MB (10 kB to skompresowany kod, reszta to grafika i dodatki) i jest prosty jak konstrukcja gwoździa. Ma bowiem tylko jeden (!) oscylator, a w zasadzie generator przebiegów, bo trudno jest określić, co tak naprawdę on generuje, oraz ciekawy generator szumów. Do tego cztery filtry, dwie obwiednie, dwa LFO, siedem prostych efektów i ośmioslotową matrycę modulacji. Niby nic, ale gdy zaczniemy nim kręcić, zaczynając od różnych konfiguracji ustawień kontrolek w sekcji generatora przebiegu (na ekranie wyświetlany jest jego wypadkowy przebieg oraz skład harmoniczny), a następnie przejdziemy do modulowania różnych parametrów to okaże się, że można z nim spędzić cały dzień, co chwila będąc zaskakiwanym nowymi możliwościami brzmieniowymi. Presety jak to presety – coś tam pokazują, jeśli chodzi o kierunki soniczne, w które można się udać, ale w zasadzie nie mówią nic o możliwościach tego instrumentu. A można w nim zrobić wszystko – od soczystych sampli perkusyjnych, poprzez basy, urokliwe pady, na rozdzierających barwach solowych skończywszy. Jego brzmienie z początku może się wydawać trochę demosceniczne i trackerowe, ale jeśli wykażemy się odpowiednią dozą cierpliwości i pomysłowością w aplikowaniu modulacji, filtrów i efektów, to instrument potrafi nas przenieść w zupełnie inne obszary. Można też uruchomić kilka instancji Tunefish, włączyć do pracy automatykę i ekstremalnie zaszaleć! Fajny, prosty, intuicyjny w obsłudze i dający duże możliwości.

Wtyczka do psucia sesji w DAW (freeware)

Opublikowano przez

chaoschimpZastanawiałem się na początku, po co komu wtyczka, której jedynym zadaniem jest wywoływanie zawieszenia programu, zwiększanie obciążenia procesora, zajętości pamięci RAM, przepełnianie bufora i uzyskiwania paskudnego efektu sprzężenia materiału znajdującego się w buforze. Szkodnik na całego! Wbrew pozorom takie narzędzie ma jednak głęboki sens. Można z jego pomocą uzyskać ciekawe efekty zacinania się i spowalniania odtwarzania typowe dla przeciążonego komputera (niektórzy polują na takie właśnie efekty, wykorzystując je potem w sposób kreatywny), ale można też sztucznie wywołać destabilizację pracy prowadzącą do klasycznego „zwisu” aplikacji.
Otóż takie narzędzie pozwala w praktyce przećwiczyć sytuację, w której coś takiego nastąpi w rzeczywistości, na przykład podczas występu na żywo. Możemy zatem sprawdzić, czy druga, znajdująca się w tle sesja uratuje nas przed kompromitacją, ewentualnie co zrobić, aby w miarę bezboleśnie wrócić do gry. Znając swojego wroga będziemy w stanie odpowiednio zareagować zamiast bezładnie klikać w różnych miejscach, w zdenerwowaniu szukając jakiegoś ratunku. Przez włączenie funkcji zwiększonego obciążenia CPU oraz zmniejszenia zasobów pamięci RAM możemy też sprawdzić, czy nasza sesja, którą przygotowaliśmy do live-actu wytrzyma tego typu niespodziewane przypadki, które mogą mieć miejsce przy manipulacji parametrami w czasie rzeczywistym. Mówiąc inaczej – możemy sprawdzić wszystko co może się zdarzyć w warunkach bojowych, tyle tylko, że „bezkrwawo” i na naszym własnym poligonie.
Przyciskami u góry aktywujemy różne stresujące opcje, a gałkami poniżej regulujemy częstotliwość i prawdopodobieństwo ich występowania oraz szybkość, z jaką owe złośliwe zjawiska zanikają. Wtyczkę można włączyć na przykład na sumie naszej sesji, ale – jeśli chcemy ją wykorzystać jako swego rodzaju efekt – na pojedynczych ścieżkach. Proponuję też uruchomić jednocześnie jakiś wskaźnik zasobów (systemowy albo dostępny w programie DAW), aby zobaczyć do jakich granic można się posunąć w kwestii liczby wtyczek i ścieżek ze zwiększonym obciążeniem, bez niebezpieczeństwa zawieszenia sesji.
Wtyczkę możemy pobrać stąd. Jest ona dostępna dla komputerów Windows, Mac i Linuks. Twórca dostarcza też kod źródłowy, ale mam nadzieję, że nikt nie będzie go wykorzystywać w swoich wtyczkach…

Bezpłatny Kosmos dla Kontakta

Opublikowano przez

kosmosHomegrown Sounds udostępnił bezpłatną bibliotekę o nazwie Kosmos, przeznaczoną do pracy w najlepszym obecnie na rynku samplerze Native Instruments Kontakt (4 i 5). Biblioteka jest w pełni funkcjonalna w pełnych wersjach samplera (w przypadku 5-tki wymagana jest wersja 5.3.0), a w bezpłatnej wersji Kontakt Player pracuje przez 15 minut. Brzmienia do tego pakietu pochodzą z zestawów Kosmos Classics i Kosmos Infekted wydanych przez Homegrown Sounds. Bibliotekę można pobrać stąd (nie ma konieczności logowania). Całość waży 126 MB w postaci spakowanej i 225 MB w postaci rozpakowanej. Biblioteka zawiera instrumenty w formacie NKI i bazuje na pojedynczych plikach WAV (łącznie 60 instrumentów). Do pakietu dołączony jest szczegółowy opis oraz instrukcja obsługi w postaci plików PDF (niestety, nieaktualna, jeśli chodzi o instalację).
Jedną z najciekawszych funkcji Kosmosu jest interesujący sekwencer krokowy dostępny pod postacią 8 instancji. Każdą z nich można wyzwalać w czasie rzeczywistym za pomocą komunikatów MIDI Note, przy czym poszczególne sekwencje mogą mieć inną liczbę kroków, różne tempo i mogą pracować z innymi brzmieniami. Bibliotekę stworzono w oparciu o silnik skryptu Kosmos (syntezator subtraktywny bazujący na dwóch oscylatorach, zaawansowanej modulacji, ciekawych filtrach oraz efektach, w tym także efekcie „postarzania” brzmienia).
Plik po ściągnięciu rozpakowujemy do postaci folderu o nazwie Kosmos. Przenosimy go do katalogu, w którym znajdują się nasze biblioteki (zazwyczaj w Windows UsersPublicDocuments). Wprawdzie Kosmos nie zgłasza nam się jako kompletna biblioteka z własnym obrazkiem widoczna w przeglądarce bibliotek, ale ładując poszczególne pliki NKI możemy aktywować kolejne z 60 brzmień. Osoby zainteresowane nauką obsługi samplera Kontakt odsyłam do Sklepu 0dB.pl, gdzie można kupić wideo-podręczniki Kontakt 5 dla początkujących i średniozaawansowanych (4 godziny lekcji) oraz Kontakt 5 dla zaawansowanych (3,5 godziny lekcji). Podręczniki są dostępne w wersji do pobrania praktycznie od razu po dokonaniu zakupu (w przypadku płatności kartą).
Poniżej prezentacja sekwencerów Kosmosa stworzona przez Homegrown Sounds.

TX 16W – powiew klasyki w wersji freeware (Windows i Mac)

Opublikowano przez

tx16wGotowi? No to zaczynamy rok 2014! A zaczniemy od powrotu do 1988 roku. Magnus Lidström z firmy Sonic Charge postanowił zrobić nam wszystkim noworoczny prezent i udostępnił na firmowej stronie bezpłatną wtyczkę VST/AU Cyclone (32 i 64 bity) będącą wirtualną wersją samplera Yamaha TX 16W. Wtyczka nie tylko pod względem wizualnym i obsługowym przypomina swój sprzętowy wzorzec, ale także bazuje na stosowanym w nim oprogramowaniu, bardzo zbliżając się do dość charakterystycznego brzmienia tego instrumentu. Przypomnijmy, że TX 16W był 12-bitowym samplerem w formacie rak produkowanym pod koniec lat 80. i wyposażonym w napęd dyskietek 3,5″ do ładowania brzmień. Miał tylko 1,5 MB pamięci RAM (z możliwością rozszerzenia do 6 MB), teoretycznie 16 głosów, 17 filtrów rezonansowych i phaser. Obsługi dokonywało się za pomocą klawiatury numerycznej i dwuwierszowego ekranu LCD. Jego oryginalny system operacyjny sprawował się słabo, ale użytkownicy mieli alternatywę pod postacią bezpłatnego systemu Typhoon 2000, który obsługiwał także port RS422 (port dżojstika w pierwszych kartach dźwiękowych, pełniący też funkcję wejścia/wyjścia MIDI). Nie jest dziełem przypadku, że twórcą systemu Typhoon 2000 był właśnie założyciel Sonic Charge, czyli Magnus Lidström. Stąd też nazwa wtyczki, która nawiązuje do nazwy tego systemu.
Osoby poszukujące brzmień z lat 80., a zwłaszcza barw piana typu M-1, dźwięków perkusyjnych oraz samplowanych głosów, mogą użyć Cyclone w swoich produkcjach, po wcześniejszym załadowaniu obrazów dyskietek z oryginalnymi barwami dla Yamahy (klikamy w interfejsie wtyczki w miejscu, w którym znajduje się napęd dyskietek i ładujemy określone pliki). Linki do brzmień dla Cyclone znajdziecie na stronie Forum Sonic Charge. Tutaj znajduje się więcej informacji na temat obsługi samplera.
Ładowanie brzmień odbywa się następująco: po wybraniu pliku obrazu (.img) należy kliknąć [System Setup], [Utility], [7] lub [+1] aby na ekranie pojawiło się [Load *], potem strzałka [>] do [Go] oraz [Enter]. Następnie należy chwilę zaczekać (brzmienia ładują się bardzo podobnie jak z dyskietki – prawdziwy oldskul) i przy [Go] kliknąć [Enter]. Aby przeglądać brzmienia klikamy [Performance Select], [Voice Edit] lub [Wave Edit] oraz [+1]/[-1]. Tak się kiedyś pracowało z samplerami! Wesołej zabawy!

PSP X-Dither

Opublikowano przez

PSP_X-DitherFirma PSPaudioware udostępniła swój najnowszy produkt. Tym razem nie jest to procesor dynamiki, korektor ani efekt. Rzeczy zaszły zdecydowanie dalej.
PSP X-Dither to wysokiej klasy masteringowy procesor do ditheringu, czyli służący do redukcji rozdzielczości bitowej materiału audio, np. z 24-bitowego pliku master do postaci 16-bitowej pod kątem płyty CD. Rzecz jest o tyle istotna, że nie można tak po prostu „uciąć” 8 bitów, ale ich brak zamaskować w taki sposób, by jak najmniej odbiło się to na brzmieniu materiału finalnego. W tym celu stosuje się specjalne algorytmy bazujące na dodawaniu odpowiednio ukształtowanego szumu, dzięki któremu najmłodsze bity są subtelnie „rozmywane”.

Procesor dostępny jest w postaci wtyczki AudioUnit, VST, RTAS i AAX. W przeciwieństwie do wielu innych tego typu narzędzi, których twórcy zalecają jedynie jednorazowe zastosowanie ditheringu na końcowym etapie pracy masteringowej, X-Dither może być też stosowany na etapach pośrednich, czyli na pojedynczych ścieżkach i grupach, także podczas produkcji.

Oto wypowiedź Boba Katza na temat nowego produktu PSPaudioware: „Nie sądziłem, że ktokolwiek może zrobić to, co zrobiła firma PSP. Stworzyli całą gamę szumów ditheringu, które pozwalają mi wykreować 16-bitowy materiał brzmiący niemal identycznie jak 24-bitowy plik źródłowy. W przypadku innych algorytmów ditheringu zawsze musiałem pójść na kompromis, którego efektem był dźwięk o innym charakterze tonalnym niż oryginał, albo mający mniejszą głębię, albo ze spłaszczonymi transjentami. Mając X-Dither mogę łatwo znaleźć idealny typ szumu dopasowany do muzyki, nad którą akurat pracuję”.

Demo procesora można pobrać ze strony PSP. Do 2 stycznia obowiązuje promocja cenowa – wtyczkę można kupić za 69 dolarów, a od 3 stycznia 2014 będzie już kosztować 89 dolarów (ceny netto).

Najlepsza dwudziestka wtyczek freeware w 2013 roku

Opublikowano przez

top-vst-2013No i w zasadzie po Świętach. Teraz szykujemy się do Nowego Roku, a w tak zwanym międzyczasie małe podsumowanie ciekawych rzeczy w departamencie freeware, który – jak doskonale wiedzą Czytelnicy 0dB.pl – jest u nas bardzo mocno wspierany. Choćby z uwagi na to, że w Internecie pojawia się mnóstwo wszelkiego typu wtyczek, i nie zawsze wiadomo, która tak naprawdę jest warta uwagi. Trzeba jednak przyznać, że ostatnio tych free-wtyczek jest jakby mniej i znalezienie naprawdę interesującej ciekawostki łatwym nie jest. Tak czy owak, blog Bedroom Producers wybrał najlepszą dwudziestkę wtyczek freeware, które pojawiły się w tym roku (2013 – dodajmy dla porządku). Co do niektórych w pełni się zgadzam (np. rewelacyjny kompresor TDR), inne – moim zdaniem – dość średnio wypadają w tym towarzystwie i bywają ukręcone w SynthEdit z przeciętną grafiką, osiągami i brzmieniem. Ale z gustami ponoć się nie dyskutuje. Jedno jest pewne – w całej uhonorowanej dwudziestce jest co najmniej kilka prawdziwych perełek, które z powodzeniem można wykorzystać nawet w pracy profesjonalnej (tu znów pojawi się nazwa TDR Feedback Compressor II, który moim zdaniem jest absolutnym przebojem tego roku, tym bardziej, że w jego stworzeniu brał udział także Władysław Gonczarow, który ma na swoim koncie genialny kompresor Mołot). Obecność Superchargera firmy Native Instruments, mimo że swój debiut miał raptem kilka dni temu, też nie jest niespodzianką. Inne wtyczki, które moim zdaniem w pełni zasłużyły na wyróżnienie, to: DuckEQ, Tyrell N6 v3, Aalto Solo (choć z jego dostępnością online mogą być problemy – na pewno znajdziecie go na płycie dołączonej do EiS 6/2013, zresztą co miesiąc zamieszczamy tam wspaniałe oprogramowanie), IVGI (tutaj opisuję jego wcześniejszą wersję DC1A), FireBird, oraz – jakżeby inaczej – ThrillseekerVBL (tutaj opis wcześniejszej wersji LA).

Pełne informacje na temat zwycięskiej dwudziestki, wraz z linkami do pobrania, znajdziecie na stronie BPB.

Darmowe wtyczki pod choinkę

Opublikowano przez

superchargerW tym roku niektórzy producenci okazali się wyjątkowo szczodrzy i postanowili – w ramach świątecznej promocji – udostępnić trochę swojego oprogramowania za darmo.
Świąteczną niespodziankę po raz kolejny przygotowała firma Native Instruments, tym razem udostępniając bezpłatnie swój nowy kompresor o nazwie Supercharger. To niezwykle proste w obsłudze narzędzie ma za zadanie ożywić nasze nagrania dzięki zastosowaniu „lampowej” kompresji. Wtyczkę obsługuje się właściwie za pomocą jednego pokrętła (definiującego stopień kompresji) oraz przycisku „punch” (wzmacniającego początkowe transjenty) i „drive” (efektu saturacji). Proste, wygodne i brzmi naprawdę dobrze. Wtyczka – która od przyszłego roku będzie kosztować 49€ – do 31 Grudnia dostępna jest za darmo. Wystarczy tylko zarejestrować się na stronie producenta.

boz mono basRównie atrakcyjną promocję świąteczną przygotowało Boz Digital Labs, dając nam w prezencie niezwykle proste i użyteczne narzędzie o nazwie Mono Bass. Dzięki niemu niskie częstotliwości sygnału stereofonicznego zamienimy w sygnał monofoniczny. Osadzenie basu w środku przestrzeni stereo często bywa kluczowym aspektem dobrego miksu, dlatego warto chyba mieć taką wtyczkę pod ręką. Zwłaszcza, że Mono Bass do końca tego roku będzie dostępna za darmo. Wystarczy wejść na stronę producenta i pobrać wtyczkę. Warto się pośpieszyć, gdyż w roku 2014 cena Mono Bass wyniesie już 25$.
Obie wtyczki dostępne są zarówno dla komputerów Windows jak i Mac OS X. Na stronie Native Instruments można też znaleźć inne gwiazdkowe ciekawostki, takie jak cztery bezpłatne zestawy do remiksów (w formacie Traktora) czy zniżka na 25 euro przy zakupach w sklepie NI.

Świetny syntezator Kairatune (freeware dla PC i Mac)

Opublikowano przez

kairatuneFirma Futucraft udostępniła najnowszą wersję bezpłatnego syntezatora jednogłosowego Kairatune, która dostępna jest zarówno dla Windows jak i Mac OS X (co ostatnio jest prawdziwym ewenementem). W obu przypadkach dostępna jest także wersja 64-bitowa (to kolejny wyróżnik wśród wtyczek freeware!). Wśród nowych funkcji trzeba wymienić zmieniony manager presetów z obsługą metadanych.
Kairatune to bardzo ciekawy syntezator. Jako instrument monofoniczny nadaje się głównie do tworzenia basów, dźwięków solowych i efektów. A jak brzmi? Bardzo cyfrowo, ale w interesujący sposób, z zachowaniem swoistego ciepła. Aktualnie wszystko wskazuje na to, że jest to jeden z najciekawszych instrumentów freeware, jakie można znaleźć w Internecie. Z tej strony można pobrać wybraną wersję, a poniżej można posłuchać jego możliwości brzmieniowych.

GVST w nowej wersji i 64 bitach (freeware)

Opublikowano przez

gvstGraham Yeadon (GVST) udostępnił pakiet wtyczek GVST Suite w nowej wersji – z odświeżonymi interfejsami graficznymi i w wersji 64-bitowej (tylko dla Windows – obie wersje, 32- i 64-bitową pobieramy stąd). Zestaw ten to idealny pakiet startowy dla osób, które poszukują prostych, ale funkcjonalnych i dobrze brzmiących wtyczek. Znajdziemy tu praktycznie wszystko: korektory, kompresory, klipery, chorusy, efekty delay, syntezator sterowany sygnałem audio, korektor intonacji, tuner,i wiele innych – w sumie 19 wtyczek. Plug-iny są znakomicie napisane, bardzo oszczędnie gospodarują zasobami procesora i w większości mają funkcję aktywacji podwójnego nadpróbkowania, dla uzyskania bardziej precyzyjnego brzmienia. Jednym z moich faworytów wśród tych cudeniek jest GClip, który pięknie wyokrągla każdy dźwięk, zachowując jego dynamikę. Rzecz, którą można z powodzeniem stosować na każdej ścieżce w naszym projekcie. Bardzo sprawnie działa GComp2 – doskonały kompresor połączony z bramką, który swoimi możliwościami potrafi położyć na łopatki niejedną wtyczkę komercyjną. GSinth to syntezator, w którym dźwięki są wyzwalane sygnałem audio. Pozwala na uzyskanie dzikich, niekiedy nieprzewidywalnych barw o charakterze lo-fi (zwłaszcza gdy dodamy szum w poszczególnych oscylatorach). Z kolei GSnap to interesująca alternatywna dla Auto-Tune – może nie tak rozbudowana, ale do wielu prac w zupełności wystarczy. Inną wartą uwagi wtyczką jest GMulti – 3-pasmowy kompresor, w którym każde pasmo ma interesującą funkcję poszerzenia Width. Umiejętnie użyty potrafi zaoferować znakomite brzmienie. Ciekawy i warty polecenia pakiet – jeden z nielicznych wśród wtyczek freeware, w którym każdy plug-in znajdzie swoje zastosowanie.