Beat It, Synclavier i inne sample

Opublikowano przez

MJW związku z poprzednim wpisem, przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja związana z samplingiem. Wprawdzie nie miała ona sądowego finału, ale wzbudziła szereg kontrowersji.

Wszyscy zapewne doskonale znają wstęp do utworu Beat It z płyty Michaela Jacksona Thriller. To ikoniczne brzmienie zostało stworzone z wykorzystaniem wszystkomogącego instrumentu Synclavier II, który wyprzedził swoje czasy o dziesiątki lat, a który dopiero teraz dostępny jest w wersji wirtualnej firmy Arturia.

Po jakimś czasie ktoś zauważył dziwną rzecz – ten sam wstęp, z takim samym brzmieniem i na takich samych nutach, pojawia się również na płycie winylowej będącej prezentacją demo syntezatora Synclavier, wydanej przez New England Digital Corporation. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że płyta ta została wydana w 1981 roku, natomiast Thriller w 1982…

Zaczęto więc podejrzewać, że Jackson „podkradł“ sample z płyty demo i umieścił je w swoim utworze. Z początku też wierzyłem w tę wersję i nawet gdzieś wygłosiłem to publicznie. Potem jednak pomyślałem sobie, że to niemożliwe, by Michael Jackson, Quincy Jones, Bruce Swedien i muzycy z grupy Toto, którzy współtworzyli płytę Thriller poszli na taką łatwiznę.

Oficjalnie Beat It było pierwsze. Quincy Jones postanowił użyć na płycie nowego instrumentu, jakim wówczas był Synclavier II. Muzycy programujący dźwięki syntezatorów, w tym także Brian Banks, wykorzystali jeden z presetów tego instrumentu do stworzenia m.in. wstępu do Beat It. Twórcą tego presetu był Denny Jaeger, który wówczas miał już firmę Denny Jaeger Creative Service i zawodowo zajmował się tworzeniem syntetycznych brzmień dla wielu muzyków w tamtych czasach. To właśnie jego firma była współwydawcą płyty The Incredible Sounds of Synclavier II, na której znalazły się dźwięki z Beat It. Tyle tylko, że zostały tam wykorzystane za zgodą ekipy Jacksona, a sam Jaeger został wymieniony nie tylko wśród współtwórców Thrillera, ale też na płycie Bad. Taka w każdym razie jest oficjalna wersja, którą znajdziemy w książce Steve’a Knoppera The Genius of Michael Jackson (str. 108/109).

Tyle tylko, że w serwisie discogs.com nie ma ani śladu informacji o udziale Jaegera na tych płytach, a jeśli już, to jego nazwisko pojawia się tylko w reedycji Bad z 1987 roku…

Wszystko to pozwala sądzić, że jednak te dźwięki są autorstwa Jaegera, tylko potem panowie załatwili sprawę między sobą. Na tyle skutecznie, że nikt tego tematu już nigdy nie podnosił, uzgodniono oficjalną wersję, dopisano Jaegera do reedycji Bad przy utworze Smooth Criminal, by miał z tego tantiemy, i rzecz cała zamknięta została.

Długa historia krótkiej próbki

Opublikowano przez

kraftwerkSprawa 2-sekundowej próbki bębna z utworu Kraftwerku Metal On Metal (1977) toczyła się przed niemieckimi sądami 19 lat (oczywiście z przerwami). Próbka ta, z klasycznego już albumu Trans-Europe Express, została wykorzystana w 1997 roku przez Mosesa Pelhama w utworze Sabriny Setlur pt. Nur Mir. W 2012 niemiecki Sąd Najwyższy przyznał rację grupie Kraftwerk, ale obrońcy Setlur uznali, że taki wyrok ogranicza swobodę artystyczną i kompozytorzy powinni mieć możliwość swobodnej twórczości bez narażania się na ryzyko finansowe lub restrykcje.

Sprawa trafiła aż do Sądu Konstytucyjnego, a ten z kolei uznał, że sampling jest możliwy tak długo, jak powstały z jego wykorzystaniem nowy utwór nie stanowi bezpośredniej konkurencji dla kompozycji, z której pobrano próbkę i nie narusza niczyich praw patentowych. Jednocześnie wskazał, że wyrok niekorzystny dla Pelhama mógłby „praktycznie uniemożliwić twórczość w określonych stylach muzycznych“.

Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku niemieckie zrzeszenie przemysłu muzycznego ostrzegło, że nadanie tak szerokich możliwości interpretacji „wolności artystycznej” może mieć daleko idące konsekwencje.

Może jestem trochę przygłuchy albo nie wiem „o co kaman“, ale nie doszukałem się w utworze Nur mir jakiegokolwiek podobieństwa do dzieła Kraftwerku, tak stylistycznego, jak i brzmieniowego, i na pewno ta próbka nie była elementem nośnym w tym, przeciętnym dość, numerze mówionym po niemiecku. A z samego wyroku może wynikać, że każdy dźwięk należy wcześniej patentować.

Ciekawe, co na to producenci instrumentów – przecież muzycy wykorzystują pochodzące z nich dźwięki! Takie same pretensje mogą mieć producenci mikrofonów, mikserów, korektorów i kompresorów, więc jak sprawa zacznie zataczać szersze kręgi, to może być niezły raban…

Magix przejmuje Sony Creative Software

Opublikowano przez

Magix_logo_450x184_web_black_rgbFirma Magix Software, producent takich programów jak Samplitude czy Sequoia, przejmuje firmę Sony Creative Software, razem z niemal całą gamą produktów tej marki. Magix będzie obecnie właścicielem takich programów jak Vegas Pro, Movie Studio, Sound Forge Pro i ACID Pro, podczas gdy w gestii Sony pozostanie nowa seria Catalyst Browse/Production Suite. Magix zapowiada utrzymanie obsługi wszystkich tych klientów, który nabyli programy jeszcze pod marką Sony Creative Software.

Mówiąc szczerze, można się było tego spodziewać. Niewypał, jakim się okazał Sound Forge dla Mac, brak uaktualnień dla Vegas Pro i całkowite niemal wstrzymanie rozwoju aplikacji ACID wyraźnie wskazywały na to, że coś się musi wydarzyć. Od jakiegoś czasu kontakt z osobami, które znałem w SCS, stawał się niemożliwy, a ruchy firmy po publikacji pakietu Catalyst były wyjątkowo niemrawe.

Prawdopodobnie nie jest to najlepsza wiadomość dla właścicieli komputerów Mac, gdyż Magix skupiony jest głównie na aplikacjach i narzędziach dla Windows. Co ciekawe, w zasadzie obecnie wszystkie produkty audio i wideo pod marką Magix mają swoje odpowiedniki w postaci aplikacji SCS – tak cenowe, jak i funkcjonalne. Są to interesujące narzędzia, choć – wyłączywszy Samplitude i Sequoia – niekoniecznie kierowane na rynek pro-audio.

W każdym razie Magix już zapowiada, że jesienią ukażą się nowe wersje Vegas Pro i Movie Studio, silnie ukierunkowane na potrzeby współczesnych użytkowników.

Bezpłatne bębny a la Prince

Opublikowano przez

Symplesound_PurpleDrums_1500Jeśli masz program Ableton Live i chęć na perkusyjne brzmienia z płyt Purple Rain czy 1999, to możesz je teraz mieć całkowicie za darmo!

Prince jest jednym z moich ulubionych artystów tworzących w latach 80., a jego płyta Purple Rain znajduje się w pierwszej piątce najchętniej słuchanych przeze mnie albumów. Co ciekawe, w miarę upływu lat dostrzegam coraz to inne jej walory i bez wahania mogę stwierdzić, że pod każdym względem jest jedną z trzech najlepszych i najbardziej rewolucyjnych płyt tamtych lat (razem z Songs From a Big Chair duetu Tears For Fears oraz Welcome to the Pleasuredome formacji Frankie Goes To Hollywood).

Zawsze intrygowały mnie bębny na płytach Purple Rain i 1999 Prince’a, i choć wiedziałem, że były to w sporej części dźwięki z LinnDrum i LM-1, to jednak brzmiały one zdecydowanie inaczej niż na płytach pozostałych artystów z lat 80.

Warto zaznaczyć, że popularność maszyn Rogera Linna spędzała sen z powiek szefom firmy Roland, którzy wyraźnie widzieli, że ich TR-808 i TR-909 przegrywają z kretesem bitwę o serca muzyków i nie dają takich możliwości jak bazujące całkowicie na samplach produkty Linna. Do rozwiązań analogowych zrazili się tak bardzo, że praktycznie po dzień dzisiejszy bronią się rękami i nogami przed wprowadzaniem tej technologii w nowych produktach, a jeśli już, to czynią to „z pewną taką nieśmiałością”. Maszyny Rolanda znalazły wprawdzie swoje poczesne miejsce w historii i nikt nie wyobraża sobie współczesnej muzyki bez legendarnych TR-ek, ale to jednak LinnDrum i LM-1 pozostały prawdziwymi gwiazdami lat 80., swoistymi Rolls-Royce’ami tamtych czasów.

Jak już wspomniałem, Prince korzystał z produktów Rogera Linna bardzo chętnie, a doskonałą okazją, byście także Wy mogli użyć ich brzmień w swoich utworach, jest opublikowany niedawno przez oficynę SympleSound, całkowicie bezpłatny pakiet PurpleDrums, funkcjonujący w postaci sesji i zestawu sampli dla Ableton Live w wersji co najmniej 9.5. Możecie go pobrać z tej strony, a poniżej zamieszczam krótką prezentację jego możliwości.

Alternatywne kluczowanie w Reaperze (bezpłatna lekcja)

Opublikowano przez

Alternatywne kluczowanie w programie ReaperDo naszych bezpłatnych lekcji poświęconych produkcji muzycznej właśnie dodana została kolejna pozycja –  Alternatywne kluczowanie w Reaperze. W naszym materiale wideo prezentujemy jak wykorzystać sygnały audio z wybranych ścieżek do sterowania dowolnymi parametrami w instrumencie wirtualnym. Jego głośność jest sterowana partią perkusyjną, dzięki czemu statyczne dźwięki padu uzyskują konkretną rytmikę, zaś częstotliwość odcięcia filtru uzależniona jest od sygnału basu, co wzbogaca dźwięk o specyficzną animację.

Materiał można obejrzeć w odtwarzaczu poniżej lub na stronie lekcji – Alternatywne kluczowanie w Reaperze

TDR Nova, czyli nowa jakość w przetwarzaniu

Opublikowano przez

TDR_NovaPrzyzwyczailiśmy się już, że zdecydowana większość wtyczek wykonuje jedno konkretne zadanie, będąc korektorem, kompresorem lub innym -orem lub -erem. Niektóre z nich potrafią nas zaskoczyć np. tym, że są pasmowymi korektorami dynamicznymi, które w sumie nie różnią się znacząco od kompresorów wielopasmowych. Ale całkowicie bezpłatny TDR Nova to procesor, dla którego trudno jest znaleźć jakikolwiek odpowiednik, a już wśród bezpłatnego oprogramowania na pewno.

Na pierwszy rzut oka trudno się zorientować, o co w nim chodzi, a samo kręcenie gałkami bez zrozumienia jego struktury i sposobu działania może zniechęcić każdego. Według mnie jest to obecnie najbardziej wszechstronne narzędzie do przetwarzania sygnału wszędzie tam, gdzie chcemy uzależnić częstotliwości od poziomu. Ponadto pracuje z zewnętrznym i wewnętrznym kluczowaniem, w trybie Mid-Side (konieczne jest uruchomienie drugiej instancji), może być klasycznym kompresorem oraz klasycznym korektorem parametrycznym (4 pełne pasma plus HPF i LPF), a do tego ma parę rzeczy typu super-ekstra, jak np. GR Delta.

Przygotowałem blisko 20-minutową prezentację wideo, w której staram się wyjaśnić większość kluczowych funkcji tego wyśmienitego narzędzia do obróbki dźwięku.

Basowa niespodzianka od Metric Halo

Opublikowano przez

MH_ThumpZnacie firmę Metric Halo? Zawodowcy na pewno, początkujący mogą o niej pierwszy raz słyszeć. Gdzieś w okolicach 1998 roku jej nazwa przewijała się w kontekście oprogramowania do analizy i pomiarów audio. Furorę robił wówczas SpectraFoo. Zaraz potem pojawił się interfejs 2882, który pod różnymi postaciami dostępny jest do dziś, i wciąż cieszy się opinią jednego z najlepszych narzędzi tego typu, z 80-bitowym mikserem obsługiwanym przez DSP. 2882 o całą epokę wyprzedził wszystkie inne interfejsy, i w zasadzie można go uznać za szefa wszystkich szefów w departamencie FireWire. MH ma w swojej ofercie także ponad 100 znakomitych wtyczek, obsługiwanych przez DSP interfejsów. Powodem nieszczególnej popularności Metric Halo na naszym rynku było to, że większość jej rzeczy działa tylko na komputerach Mac.

I tu pojawia się wspomniana w tytule niespodzianka pod postacią całkowicie darmowej wtyczki Metric Halo Thump, dostępnej zarówno dla Mac, jak i PC. Jakieś haczyki? Trzeba podać adres mailowy, na który przyjdzie indywidualny link do pobrania, informacja o dodaniu adresu do listy wysyłkowej oraz możliwości zakupu natywnego pakietu MH Production Bundle z linkiem do wersji demo (warto sprawdzić ten produkt).

Thump występuje jako wtyczka VST/AU/AAX i służy do syntetyzowania dźwięków subharmonicznych w dole pasma, głównie dla stopy, ale też dla werbla, tomów i innych instrumentów o w miarę stałej częstotliwości podstawowej. Mając na pokładzie dwa oscylatory wyzwalane dźwiękiem o wybranej częstotliwości, z możliwością kształtowania ich obwiedni głośności oraz częstotliwości można uzyskać takiego kopa, że grzywka faluje, a rury bass-reflex wypadają z monitorów. Bardzo  ostrożnie należy postępować z czasami obwiedni i raczej ustawiać je powyżej połowy zakresu regulacji, by uniknąć przesterowania. Oscylatory mają definiowalną początkową i końcową częstotliwość, więc mogą pogrubić każdy dźwięk do absurdalnych wręcz rozmiarów.

Dobrym punktem wyjścia jest preset Kick Thump – nieprzesadnie rozpasany, ale już bardzo wyrazisty. Ważne jest też utrzymanie właściwej separacji między podstawową częstotliwością stopy a najniższymi dźwiękami basu, aby Thump nie przekłamywał tych ostatnich. W razie potrzeby zawsze można go wrzucić na tor wysyłkowy i tam odpowiednio kluczować, by móc jakoś zapanować nad tą obfitością basu. Przed pierwszym uruchomieniem wtyczki należy uprzedzić domowników i sąsiadów. Życzę miłej zabawy i wytrzymałych głośników niskotonowych…

Nowa Muzyka w Starym Ratuszu

Opublikowano przez

deemZapraszamy na koncert muzyki elektroakustycznej w Nadbałtyckim Centrum Kultury (Ratusz Staromiejski), który odbędzie się 5 listopada o godzinie 19:00. Wstęp jest wolny. Koncertowi towarzyszy wystawa partytur, dostępny będzie także pamiątkowy CD.

Na koncercie wystąpi pięciu kompozytorów, w tym także współpracujący z redakcją EiS Dariusz Mazurowski, który będzie również produkował całość, grał w kilku utworach innych autorów, reżyserował dźwięk itd.

Podczas koncertu inauguracyjnego wystąpią kompozytorzy: Lidia Zielińska (Poznań), Marek Chołoniewski (Kraków), Edward Sielicki (Warszawa), Krzysztof Olczak (Gdańsk) oraz Dariusz Mazurowski (Gdańsk), z towarzyszeniem: Małgorzaty Rocławskiej (sopran), Aliny Mleczko (saksofon sopranowy) i Anny Zielińskiej (skrzypce), Pawła Zagańczyka (akordeon). Utworom towarzyszyć będą wizualizacje realizowane przez Cezarego Joczyna. Z pewnością będzie to ciekawe wydarzenie.

Kilka słów o El Capitan

Opublikowano przez

os_x_el_capitanInstalacja każdego nowego systemu operacyjnego w już sprawnie funkcjonującym komputerze to zawsze spore ryzyko. Zdecydowana większość dostawców oprogramowania audio dla komputerów Mac zgłosiła już jego kompatybilność z OS X 10.11, więc tutaj prawdopodobieństwo, że coś nie będzie działać, jest raczej niewielkie. W moim przypadku nie ma problemu z żadnym DAW (nie sprawdzałem jeszcze Pro Tools) ani z wtyczkami.

El Capitan jest wyraźnie żwawszy od Yosemite. Można się spodziewać, że aplikacje będą się otwierać i zamykać średnio dwa razy szybciej. Sprawniejsza jest też grafika – nie zanotowałem póki co żadnych zacięć. Strumieniowanie sygnału na linii system-interfejs audio przebiega bez zakłóceń zarówno po Thunderbolt, jak i USB.

Istotnym problemem może się natomiast okazać to, że El Capitan wprowadził nowy system uprawnień dla plików i napędów, których nie można już tak sobie swobodnie zmieniać. Odchodzi w niepamięć funkcja naprawiania uprawnień, a zarządzanie dyskami jest znacznie bezpieczniejsze dla znajdujących się na nich danych.

Jeśli jednak ktoś korzystał z zewnętrznych napędów USB sformatowanych pod NTFS, to może go spotkać niemiła niespodzianka. Napędy te montują się wprawdzie i są widziane przez system, ale mają narzucone uprawnienia pozwalające wyłącznie na odczyt, bez możliwości ich zmiany. Stają się tym samym niczym innym jak pamięcią masową ROM.

Tu i ówdzie zaleca się, żeby jeszcze poczekać, że Apple dokona jakichś zmian, ale nie byłbym tego taki pewien, ponieważ w opcjach formatowania dysków nie ma już NTFS i natywnie OS X tego formatu nie obsłuży bez dedykowanych sterowników. Z tego względu, jeśli mamy np. Paragon NTFS dla napędów Seagate (m.in. popularne Samsung M3), należy udać się na stronę Seagate i pobrać stamtąd aktualną wersję. Jeśli z jakichś przyczyn El Capitan wciąż nie widzi naszych dysków zewnętrznych NTFS, to niezawodnym rozwiązaniem jest kosztująca ok. 100 zł Tuxera NTFS (15 dni można testować aplikację za darmo, aby sprawdzić czy działa). U mnie ta druga opcja zadziałała.

P.S. Aktualizacji wymagają wszystkie aplikacje bazujące na Javie, czyli m.in. Bitwig (1.2 beta 11 już jest) oraz Max For Live, który domaga się wcześniejszej wersji Javy (jeszcze pracuję nad tym problemem). Logic 10.2 z wielką niechęcią ładuje wszystkie wtyczki Native Instruments, mówiąc wprost – na ten moment ich nie rozpoznaje. Reaper, jak zwykle, bez problemów, a jeśli jakoweś były, to już jest 5.04. Ableton Live 9.2.2 otwiera się teraz w sekundę, i gdyby nie wspomniany problem z M4L i Javą, wszystko byłoby wspaniale.

W przypadku Logic Pro X nie zgłasza się też zdecydowana większość wtyczek iZotope, z całym Ozone 6 na czele. Firma iZotope informuje, że jej wtyczki nie są w pełni kompatybilne z OS X 10.11, ale na razie zbiera informacje od użytkowników (sic!) i nie określa żadnych terminów. NI natomiast przestrzega póki co przed instalowaniem El Capitan i oznajmia, że wie o problemie w Logic Pro X i pracuje nad nim w ścisłej współpracy z Apple. Trochę to wszystko dziwne, bo beta El C była już dostępna od dłuższego czasu i każdy mógł się odpowiednio do tego przygotować, tym bardziej, że nowy system jest znacznie bardziej wydajny od ociężałego Yosemite i wiele osób chętnie się na niego przesiądzie.

Ciekawy wywiad z Rupertem Neve

Opublikowano przez

Rupert_NeveRupert Neve, konstruktor wielu tzw. kultowych urządzeń stosowanych powszechnie w studiach nagrań na całym świecie (tych, które stać na jego oryginalne produkty) udzielił ciekawego wywiadu magazynowi Sound On Sound. Przez kilka ostatnich lat Rupert raczej nie pokazywał się w mediach, więc już sam fakt, że zgodził się na rozmowę przed kamerą jest interesujący. Jest dużo na temat korekcji, transformatorów oraz ich wpływu na strukturę harmoniczna dźwięku. Bardzo przyjemnie słucha się tego co mówi rozsądny, znający się na rzeczy, najwyższej klasy specjalista. Można się nie zgadzać z jego koncepcją nieodzowności stosowania transformatorów w torach audio, zwłaszcza gdy mówimy o nowoczesnych rozwiązaniach beztransformatorowych, ale technologia to jedno, a muzyczność dźwięku to drugie, więc jest tu szerokie pole do różnych interpretacji. Polecam.