Włoska firma Powersoft, znana z produkcji wzmacniaczy mocy bazujących na nowoczesnych technologiach cyfrowych, ogłosiła listę najlepszych dystrybutorów minionego roku mających w ofercie jej produkty. Lista jest krótka, ponieważ ma tylko sześć pozycji: trzy w segmencie Distributor of the Year (dystrybutor roku) i kolejne trzy w segmencie Outstanding Performance (wyjątkowe osiągnięcia). Z przyjemnością odnotowujemy fakt, że w tej pierwszej grupie Dystrybutorem Roku na obszerze EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) została polska firma Pol-Audio prowadzona przez pana Leszka Polanowskiego.Czytaj dalej
branżowe ploteczki i fakty
List otwarty pracowników Digidesign do klientów
Na forum użytkowników produktów Digidesign pracownicy tej firmy, obecnie znanej jako Avid, opublikowali list otwarty do swoich aktualnych klientów, w którym wyjaśniają obecną sytuację firmy oraz sygnalizują, jakie mają plany odnośnie jej przyszłości. Warto poczytać. Przetłumaczyliśmy treść listu na język polski, a oryginał znajdziecie tutaj.Czytaj dalej
Neve, Munro i sE: wyjątkowy tercet kreatywny
Siwei Zou i James Young, czyli dwie najważniejsze osoby w sE Electronics, to biznesowy duet numer jeden w branży pro-audio. Ale ich najnowsze pomysły świadczą o tym, że mamy do czynienia z prawdziwymi geniuszami. Najpierw mikrofon wstęgowy skonstruowany razem z Rupertem Neve, a teraz taka bomba! Do debla Neve-sE Electronics dołączył Andy Munro. Ekipa w tak doborowym składzie ma stworzyć serię wysokiej klasy monitorów aktywnych, które będą zaprezentowane na targach NAMM w styczniu przyszłego roku.Czytaj dalej
Dziennikarze wybrali swoje typy (mipa 2010)
Mipa Award, czyli powołana do życia przez Geralda Dellmanna z niemieckiego wydawnictwa Musik-Media impreza, uznawana niekiedy za branżowy odpowiednik Nagród Grammy, miała w tym roku swoją jedenastą odsłonę i jak zawsze odbyła się podczas targów we Frankfurcie. W zabawie uczestniczy kilkadziesiąt redakcji branżowych magazynów z całego świata, w tym sześć tytułów z Polski.
Wygląda to tak, że niemieccy dziennikarze typują produkty w kilkudziesięciu kategoriach, a następnie lista ta trafia do poszczególnych redakcji. Każda z nich wskazuje po jednym produkcie z każdej kategorii (albo nie, jeśli uzna, że na to nie zasłużyły). Głosy są następnie zliczane i w ten sposób zostają wyłonieni zwycięzcy.Czytaj dalej
Targi we Frankfurcie, jakich nie znacie…
Rytm wszystkiemu co dzieje się w naszej branży nadają praktycznie dwa wydarzenia: styczniowe targi NAMM i odbywające się pod koniec marca targi we Frankfurcie – Musikmesse i Prolight+Sound. Te frankfurckie, nie wiedzieć czemu, mają rangę oddzielnych imprez, choć tak naprawdę trudno odróżnić gdzie są jedne, a gdzie drugie. Dlatego dla ułatwienia wszyscy określają je mianem Messe.
W zasadzie nie wiadomo które targi są większe. Teoretycznie Frankfurt, bo i więcej hal, i sam obiekt, tak na oko, z pięć razy taki jak centrum kongresowe w Anaheim. Pod względem branży MI zdecydowanie dominuje Kalifornia. Tam natomiast nie ma ciężkiego sprzętu, który jest firmowym znakiem Frankfurtu. Obie imprezy starają się nie wchodzić sobie w paradę, a sami wystawcy tak układają plan premier, aby w styczniu nie wystrzelać się z nowości. A jeśli już wszystko co mieli zaprezentowane zostało w Anaheim, to na Frankfurt zwykle szykują jakiegoś królika w kapeluszu, ot tak, dla zasady.Czytaj dalej
Katastrofalne wyniki branży za 2009 rok
Pojawiają się pierwsze podsumowania wyników branż Music Industry i Pro Audio za 2009 rok, z których jednoznacznie wynika, że był najgorszy rok od czasu, kiedy zaczęto prowadzić tego typu statystyki, czyli… od początku XX wieku. Branża ta, jak mało która, pozostaje w ścisłej zależności od panujących na rynku nastrojów konsumentów. A ci, gdy zmuszani są do oszczędzania, w pierwszym rzędzie rezygnują z konsumpcji takich dóbr, jak szeroko pojęta kultura, w tym muzyka.Czytaj dalej
Nie wyszło z Abbey Road, ale udało się z Olympic
EMI, które próbuje na wszelkie sposoby łatać dziurę w budżecie zrobioną ponoć przez brzydkich i nieczułych piratów, i niedawno wycofało się ze storpedowanej publicznie propozycji sprzedaży studia Abbey Road (o czym pisaliśmy wielokrotnie), wyszło z klasycznego w swej prostocie założenia, że jak nie kijem go, to pałą.
Zgodnie z tą dewizą sprzedało inny obiekt studyjny, który – podobnie jak Abbey Road – od jakiegoś czasu robił straszne tyły finansowe (też przez tych brzydkich piratów oczywiście), a który został zamknięty w ubiegłym roku przy dźwiękach marsza pogrzebowego granego przez wszystkie branżowe media świata. Chodzi o studio Olympic, które konkurowało z Abbey Road jeśli chodzi o znaczenie dla świata produkcji muzycznej (dłuuuugą listę muzyków, którzy tam nagrywali znajdziecie tutaj; chyba krótsza byłaby lista tych, którzy tam nie nagrywali). Jak widać włodarze EMI uznali, że było mniej ważne od AB, bo teraz będzie w nim multikino. Tak w każdym razie donosi prasa brytyjska informując też, że Olympic poszło w prywatne ręce za marne 3,5 miliona funtów. Dla niektórych to kieszonkowe.
Najbardziej dynamiczną firmą branży muzycznej jest…
Nie zgadniecie…. Ta-daaam: Antares Audio Technologies. Tak w każdym razie uważają panowie redaktorzy z magazynu Fast Company, którzy wskazując 10 najbardziej innowacyjnych firm umieścili Antaresa razem z takimi tuzami jak Spotify, Apple Corps, Vevo itd.
Wybierając zwycięzców analizowano finanse firm pod kątem „identyfikacji modeli kreatywnych oraz zachowań progresywnych„, że pozwolimy sobie na mały cytat kompletnie nie wiedząc o co chodzi.Czytaj dalej
Midas made in China
Jedną z ulubionych postaci naszego blogu, taką swego rodzaju Paris Hilton branży audio jest, jak mogliście już nieraz zauważyć, Herr Uli Behringer. Pilnie śledzimy jego poczynania, bo to właśnie on, czy ktoś tego chce czy nie, w dużym stopniu wyznacza dalszy kierunek jej rozwoju. No i mamy kolejne ciekawostki, którymi chcemy się z Wami podzielić.
Podczas niedawno zakończonego Partner Event 2010 Uli ogłosił, że zabiera się za budowę wielkiego centrum produkcyjnego mieszczącego się w Chinach, które będzie tylko i wyłącznie należało do niego. To niejako potwierdza nasze domysły, że z własnością „starego” Behringer City nie do końca było tak jak to się mówiło, i raczej była to forma współwłasności lub wynajmy. Wiemy już, że będą tam produkowane urzązenia marek Behringer i Bugera, a także – i to jest ciekawostka, wybrany asortyment firm Midas i Klark Teknik. Całe przedsięwzięcie nosić będzie – jak przystało na azjatycką firmę – nazwę Eurotec (nie mylić z polskim dystrybutorem obrabiarek), i będzie wchodziło w skład The Music Group.
Nowa fabryka zostanie oddana do użytku już za rok, będzie mieć 640 akrów powierzchni, a pracować w niej będzie blisko 3.000 ludzi z najbliższych okolic. Zainstalowany tam sprzęt produkcyjny ma spełniać wymogi, jakie stawia przed nim wytwarzanie urządzeń Midas/Klark Teknik, a zatem bardzo wysokie. Midas made in China? Teraz to będzie możliwe…
EMI wstrzymuje decyzję o sprzedaży
